26.03.2022, 18:31 | czytano: 9615

Podhalański sezon motocyklowy rozpoczęty (zdjęcia)

Fot. Marcin Szkodziński
Kilkuset motocyklistów z całej Polski zjechało na Głodówkę, aby zainaugurować sezon na dwóch kółkach. - Mamy jeszcze dużo śniegu, ale drogi są już czarne, więc problemu z dojazdem nie ma - mówi Piotr Korczak, kierownik Ośrodka Harcerskiego na Głodówce, gdzie zorganizowano zlot motocyklistów. - Niektórzy jechali nawet 700 km, żeby być tu na zlocie i jeszcze dzisiaj wracają.
Harcerska baza zamieniła się dzisiaj (26 marca) w bazę motocyklistów. Kilkuset miłośników jazdy na dwóch kółkach przyjechało, aby wspólnie świętować rozpoczęcie sezonu. Zjazd motocyklistów został połączony ze zbiórką pieniędzy na operację chorej dziewczynki z Kościeliska.
- Mamy szczytny cel zjazdu. Zbieramy pieniądze dla Matyldy chorej na serduszko. Wszystkie pieniądze z opłat za blachę przekazujemy dla dziewczynki z Kościeliska - zaznacza Piotr Korczak.

- Podhale, to najmniej sprzyjający region w Polsce do jazdy motocyklem. Bardzo krótki sezon nadrabiamy jest jednak widokami - o tym, co motocykliści kochają w jeździe na dwóch kółkach mówił organizator zlotu.

Jazda na motocyklu, to odbieranie rzeczywistości w kilku wymiarach. Są fajne zakręty, gdzie można się pochylić, czuje się smak deszczu, zapach lasu, przez który przejeżdżamy. Tego w samochodzie, nawet w kabriolecie nie da się doznać - zaznacza Adrian Gładecki, organizator zlotu i miłośnik motocykli, który rocznie robi ponad 30 tys. km.

Niestety nadal pomiędzy miłośnikami dwóch kółek, a kierowcami samochodów panuje swego rodzaju rywalizacja i niechęć. Na szczęście sytuacja z roku na rok poprawia się.
- Jeżeli motocykliści jeżdżą spokojnie, to często spotyka się to z dobrym odbiorem. Mówiąc szczerze, to jest też grupa motocyklistów, którzy trochę przesadzają. Wtedy nieprzyjemne sytuacje się zdarzają - zaznacza Adrian Gładecki. - Z roku na rok jest coraz lepiej. Kierowcy wiedzą, że jak pada deszcz, to motocyklista nie siedzi pod dachem. Jak jest upał, to nie ma klimatyzacji i trzeba sobie radzić z upałem sięgającym nieraz 50 stopni, a nawet więcej - dodaje.

Receptę na tą sytuację Adrian Gładecki widzi jedną: uprzejmość i uśmiech, które mają pozwolić na bezpieczną jazdę wszystkich użytkowników drogi.

ms/ zdj. Marcin Szkodziński
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
bleble28.03.2022, 11:23
Szkoda, że dowiedziałem się po fakcie:(
Anonim26.03.2022, 21:14
Dzięki Adrian za organizację
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl