NOWY TARG. Na ten koncert „dinozaury” - u których wyrabianie muzycznych gustów przypadło na lata 80. ubiegłego stulecia - czekały od chwili, gdy tylko pojawiła się informacja o gwiazdach tegorocznego „Przywitania lata w Nowym Targu”. Ale na rynku nie tylko „dinozaury”.
„Rezerwat”, „Kobranocka”, „Róże Europy” i „Chłopcy z Placu Broni” - mojemu pokoleniu mówić nic o nich nie trzeba, ale widać wyraźnie, że pokoleniu kolejnemu absolutnie nie są nieznani. I w sumie trudno się dziwić, bo dobry rock jest silniejszy od kalendarza. 
Przypomnijmy - „Rezerwat” - rocznik 81., Róże Europy - 83., „Kobranocka” - 85., Chłopcy z Placu Broni - 87. W czasie tych 35-40 lat zmieniały się składy, muzyków - również tych odchodzących do „krainy wiecznej szczęśliwości” zastępowali inni, jedni grali dłużej, inni zawieszali działalność, by potem zespoły reaktywować. I ten dobry, polski rock, który pozostał w pamięci i uszach starszych - jak widać na załączonym obrazku - przemawia też do młodych. No ale jak coś świetne, to i ponadczasowe, więc nie dziwi, że przemawia.
Po rocku przyjdzie kolej na bluesa, czyli na charyzmatycznego, australijskiego piosenkarza i saksofonistę Billa Neal’a, w duecie z naszą nowotarską dumą - Piotrkiem „Lupim” Lubertowczem, którego nikomu w Mieście przedstawiać nie trzeba.
Koncert właśnie się rozpoczyna, na scenie „Rezerwat”.
Relacja - niebawem.
Piotr Dobosz
