Trzecia runda amerykańskich mistrzostw w Superenduro, rozegrana 1 października br. w Colorado, pozwoliła naszemu nowotarskiemu mistrzowi zwiększyć dystans do rywali. Taddy w Denver jechał po profesorsku i znów stanął na podium.
Gdy jedzie Błażusiak nie jest ani łatwo, ani przyjemnie i za to kochają go fani. Wiele zmian obiecywano sobie po zawodach na wyżynach Colorado, jednak Taddy jedzie wciąż na swoim niebotycznym poziomie.W drugim biegu Błażusiak pozwolił rywalom tylko na wąchanie dymu z GasGasa, oznaczonego numerem 111, Walker był dopiero ósmy, a Haker wylądował poza „dziesiątką”. Trzeci przejazd to pasjonująca walka z Hartem, który ostatecznie stanął w Denver na najwyższym podium, ale Taddy był tylko o jeden schodek niżej. Trzecie miejsce zajął Cody Webb.
W klasyfikacji generalnej jednak nie ma wątpliwości, komu należy się czerwony plastron: Tadeusz umocnił swoją pozycję lidera nad Jonny Walkerem, który w Colorado zajmował kolejno 6, 8 i 4 miejsce. Trzeci ze stawki, imponujący formą Trystan Hart ma wciąż kilkupunktową stratę, którą będzie mógł odrobić dopiero za trzy tygodnie w Arizonie, gdzie 22 października br. w Preston Valley odbędzie się kolejna, czwarta (z sześciu) runda mistrzostw.
Póki co inicjały Tadeusza Błażusiaka układają się w skrót od The Best!
Jacek Sowa