09.01.2023, 14:30 | czytano: 2685

Nowy naczelnik Grupy Podhalańskiej GOPR nie zapowiada radykalnych zmian

Jarosław Jurczakiewicz. Fot. Archiwum prywatne
- Zmiany tylko kosmetyczne - zapowiada Jarosław Jurczakiewicz, nowy naczelnik Grupy Podhalańskiej GOPR. Od początku roku Grupa Podhalańska Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego ma nowego naczelnika. Zastąpił Marka Ciasia, który wrócił do pracy ratowniczej i szkoleniowej.
Nowy szef goprowców ma 41 lat, pochodzi i mieszka w Rabce. Z górskim pogotowiem związany jest od 1998 roku, ratownicze przyrzeczenie składał w 2000.
Z zawodu jest budowlańcem, ale od roku 2017 pracuje jako ratownik zawodowy. Posiada stopień instruktora ratownictwa górskiego, pełnił funkcję kierownika Sekcji Operacyjnej Rabka - największej w Grupie Podhalańskiej GOPR. Ma żonę Ewelinę i pięcioro dzieci.

- Przekazanie władzy nastąpiło bardzo płynnie - opowiada o objęciu nowego stanowiska. - Z odpowiednim wyprzedzeniem wiedzieliśmy, że poprzedni naczelnik nie będzie nadal kontynuował tej misji, więc już wcześniej szykowałem się do objęcia funkcji.

- Będziemy rozwijać to, co jest, bo jeśli coś jest dobre, nie ma tego po co zmieniać. Może więc tylko delikatne, kosmetyczne korekty, ale idziemy w dobrą stronę i ten kierunek będziemy utrzymywać - mówi, pytany o ewentualne zmiany w działaniu Grupy Podhalańskiej pod jego kierownictwem.

p/
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
Opop09.01.2023, 19:05
Powinno się bardziej pomyśleć o likwidacji takich stowarzyszeń umocowanych historycznie a głównie mentalnie w komunizmie. Owszem taka forma niesienia pomocy potrzebującym w górach jest potrzebna ale jako służba państwowa czy to w pogotowiu lub straży pożarnej. Tak jak jest to rozwiązane w Europie.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl