27.05.2023, 17:11 | czytano: 6892

Czy nauczyciele powinni dostawać drogie prezenty od uczniów? "To już przesada. Matki kupowały pani biżuterię z Pandory"

Zdjęcie ilustracyjne / Fot. Robert Miśkowiec
Od jakiegoś czasu w wielu szkołach na Podhalu rodzice uczniów wprowadzili zwyczaj składania się na jeden wspólny prezent na zakończenie roku szkolnego dla nauczyciela, ale też na dzień nauczyciela albo mikołajki. Są to prezenty czasami rzędu 300 zł lub więcej. Zdania na ten temat są jednak podzielone. - Przeważnie jest tak, że o kupowaniu drogich prezentów nauczycielom decyduje kilka mam, a reszta wstydzi się odezwać - mówi jedna z mam.
Czy i jaki prezent kupić nauczycielce - takie pytanie zadaje sobie wielu rodziców przed zakończeniem roku szkolnego, przy okazji mikołajek czy dnia nauczyciela. Dyskusje, czasami przeradzające się w kłótnie, toczą się na grupach internetowych np. na Facebooku. Zapytaliśmy o to kilku rodziców z powiatu tatrzańskiego. Z oczywistych względów proszą, aby nie podawać ich nazwisk.
Od jakiegoś czasu rodzice w wielu szkołach wprowadzili zwyczaj składania się na jeden wspólny prezent na zakończenie roku szkolnego, ale też na dzień nauczyciela albo mikołajki. Są to prezenty czasami rzędu 300 zł lub więcej. Jednych rodziców to oburza, inni zabiegają o to, by koniecznie rodzice poskładali się na upominek.

- Wszystko zależy od podejścia mam. Moje dziecko było w prywatnym przedszkolu i uważam, że z prezentami była przesada. Matki kupowały dla pani biżuterię z Pandory, za każdym razem dokupywały zawieszki. Były to prezenty za 300-400 zł. Składałyśmy się po około 30 zł. Kupowały też kosze z miodami, herbaty – opowiada Anna. Jednocześnie jest zdania, że nauczyciela trzeba docenić, ale powinien to być skromniejszy upominek. I nie trzy razy w roku, ale tylko na zakończenie.

- My kupiłyśmy filiżankę z nazwiskami wszystkich uczniów, za około 120 zł i do tego jeden kwiatek od wszystkich – opowiada Ela, kolejna mama przedszkolaka. - Popieram dawanie prezentów nauczycielom, ale dopóki nie przekraczamy pewnej granicy. Praca nauczyciela, wychowawcy jest niełatwa. Oni kształtują nasze dzieci, wkładają w to dużo wysiłku i zaangażowania. Dzieci przywiązują się do nich. To jednak trochę inny zawód niż inne i trzeba nauczycieli docenić – twierdzi.

- A ja uważam, że nauczyciele mają wypłatę, nie uczą charytatywnie. Nie ma co ich rozpieszczać. Zwłaszcza, że ludzie liczą się dziś z każdym groszem, a wydatków związanych ze szkołą jest mnóstwo – komentuje kolejna mama, z którą rozmawiamy.

Inny rodzic dodaje: - Cieszę się, że są matki, która siedzą w domach, nic nie robią, mają pieniądze i wymyślają drogi prezenty dla nauczycieli. Mnie nie stać, bo mam trzy kredyty nad dom, ciągle trzeba na coś pieniędzy i kupowanie drogich prezentów nauczycielom nie jest dla mnie najważniejszą rzeczą. To też nie ma nic wspólnego z dobrym wychowaniem dzieci, bo te matki, które naciskają na prezenty, uczą dzieci, że ważniejszy od słowa „Dziękuję” jest drogi prezent. Wychowują materialistów.

Zupełnie inaczej z prezentami było w minionych dekadach. - Jak chodziłam do szkoły podstawowej w latach 70., to nauczycielom dawałam piwonie, które rosły w naszym ogródku, albo róże, jak zdążyły zakwitnąć – opowiada pani Anna. - Później, w latach 90., kiedy córki uczyły się w szkole, na zakończenie roku wręczały bombonierkę dla wychowawcy i kwiatki dla każdego nauczyciela, który je uczył. Nie składaliśmy się na prezenty – dodaje.
- Mam znajomą nauczycielkę i ona mi mówiła, że czuje się niezręcznie, kiedy od rodziców dostaje drogie prezenty – mówi kolejna mieszkanka, mama dwójki dzieci w szkole podstawowej. - Jestem za tym, żeby coś drobnego wręczyć, symbolicznego. Nie popieram przesadnie drogich prezentów. Słyszałam, że w jednej klasie rodzice kupili nauczycielce góralską biżuterię. Wtedy dyrekcja już zareagowała – opowiada.

- Przeważnie jest tak, że o kupowaniu drogich prezentów decyduje kilka mam, a reszta wstydzi się odezwać. I dają pieniądze, bo inaczej postąpić nie wypada. Uważam, że praca nauczyciela jest jak każda inna i nie ma co przesadzać. Są też sytuacje, że dziecko nie lubi jakiegoś nauczyciela, bo niesprawiedliwie go potraktował. Dlaczego mamy dzieciom wpajać od małego, że trzeba takim osobom, mimo wszystko, dawać prezenty? – komentuje następna osoba, którą prosimy o wypowiedź.

A wy co sądzicie o kupowaniu nauczycielom prezentów? Piszcie w komentarzach.

mp/
Może Cię zainteresować
komentarze
Monika31.05.2023, 22:01
Ja jestem za prezentami i może być drogie nawet
Stara30.05.2023, 14:58
A jak idzie jeden z drugim do lekarza i do szpitala to ile zostawi tam bumbonierek?!! Ile cekuladek pielęgniarkom da?!! Ludzie, ludzie... pomyślcie ile czasu nauczyciel spędza z Waszym dzieckiem, nie raz zna dziecko lepiej niż rodzic, a tu żałujecie jak się klasa 20 osobowa złoży po 10 zł.a Za 10 zł. to nawet papieru toaletowego nie kupicie.... Z innej strony, ciekawe gdzie te nauczycielki takie prezenty dostają...
tommek29.05.2023, 08:34
A mnie się wydaje, że upominek w postaci kwiatów i coś jeszcze jak najbardziej może być, gdy jest wspólny - od całej klasy. Nie podoba mi się jak klasa się zbiera na prezent, a potem niektóre osoby przynoszą i tak dodatkowo od siebie.
Marek28.05.2023, 21:48
Ja też jestem nauczycielem i dla mnie kwiaty mogą nie istnieć .... Co innego woda kwiatowa;) to to tak
Mimi28.05.2023, 19:22
Niektórzy nauczyciele nie zasłużyli nawet na kwiatka ale aktywne mamuśki w dupę im wchodzą i drogie prezenty kupują.
królik28.05.2023, 18:06
Jestem uczniem starszej daty wystarczyło i wtedy nie było reklamy pandory kruków ani apartów wystarczyło podkraść u sąsiada trzy kwiatki zrobić bukiet i wychowawczyni była zadowolona
refleksyjna28.05.2023, 15:10
Nie jestem nauczycielką co prawda, ale mimo to podzielę się swoją refleksją. Myślę, że lepiej by wszystkim zrobiło, gdyby ludzie byli dla siebie - tak na na co dzień - mili, grzeczni, życzliwi, uśmiechali się więcej do siebie, a zanim otworzą usta pomyśleli, czy to, co chcą powiedzieć jest w dobrym tonie i nie sprawi komuś niepotrzebnej przykrości. (Podobnie zresztą z pisaniem w internecie - mało kto myśli, jakie emocje w ludziach wywoła swoimi słowami i czy w efekcie przyniosą one dobre czy złe skutki.) Ja uważam po prostu, że zamiast prezentów i tego typu formalnych dowodów życzliwości, dużo, dużo ważniejsza i cenniejsza jest prawdziwa życzliwość, ta okazywana ludziom na co dzień.
A ta karteczka od dziecka, którą widać na zdjęciu, jest według mnie przepiękna. Gdybym była nauczycielką, to byłby najcenniejszy prezent. Pewnie powiesiłabym sobie w ramce na honorowym miejscu :)
Według mnie te biżuterie to niezbyt udany pomysł. Też dlatego, bo każda osoba ma inny gust. Mnie się nie podobają akurat te biżuterie Pandory. To już lepiej może dać komuś np. bony do jakiegoś sklepu (np. Empiku), żeby sobie osoba sama mogła coś wybrać. Albo np. bilet na termy czy do kina. Coś w tym stylu w każdym razie. Chyba, że ktoś dobrze zna daną osobę i wie, że jej się coś konkretnego podoba. Jeśli "pani" marzyła o takim akurat prezencie i było to wiadome dla tych osób, to w porządku, wtedy prezent mógł mieć sens.
No i jeszcze jedna refleksja - dla mnie drogie prezenty wyglądają trochę jak łapówka :) Usiłowanie przekupienia "pani", bo może wtedy łaskawiej będzie oceniać nasze "kochane bombelki" ;) Tylko, czego się dzieci uczą przez obserwację takich zachowań? W dorosłym życiu też będą dawać drogie prezenty, żeby coś zyskać? To może od razu kopertę pod stolikiem? :) Hm, śliski temat... Pewnie nie o to chodziło tym osobom, ale ja mówię tylko o swoim wrażeniu i odczuciu co do opisanej sytuacji. A zawsze to lepiej, żeby w sytuacjach nie było dziwnych niejasności :) Dzieci się uczą i interpretują czasem po swojemu. Tak że trzeba uważać, co się pokazuje, bo najlepiej uczy się dziecko przez przykład.
Bożena28.05.2023, 13:40
Jestem nauczycielem. Chcę dostać kwiatka. ZAWSZE. To naprawdę wystarcza !
Gość28.05.2023, 13:10
Pisowska nagonka na nauczycieli.
Lepiej czytać tygodnik podhalański.
Ja28.05.2023, 10:17
A ja mam pytanie? Kto prosi o te prezenty? Nauczyciele? Wydaje Mi się, że nie! Ludzie! Opamiętajcie się! Plujecie jadem, nic Wam nie pasuje! Nie chcecie to nie kupujcie! Jeżeli dajecie już komuś prezent to jest to temat do tego, aby teraz wypominać???? Ludzie o co to chodzi??? Upadliście zdrowo na główkę! Zajmijcie się swoimi problemami, swoimi dziećmi. To mamusie robią problem, jedna przez drugą! Macie grupy na portalach społecznościowych i tam dopiero jest jazda! Jesteście ekspertami od wszystkiego- ta Pani zła, ta jeszcze gorsza, lekcje prowadzone źle, a powinny być inaczej. Na to macie czas?! Zajmijcie się swoimi podwórkiem, bo widzicie problem pod lasem a pod nosem już nie.
Na koniec....czy to jest aż tak ważne wydarzenie, żeby pisać artykuł pt "Czy nauczyciele powinni dostawać drogie prezenty od uczniów? "To już przesada. Matki kupowały pani biżuterię z Pandory"
ELKA28.05.2023, 10:07
Podarunkiem dla Nauczyciela jest szacunek okazany przez ucznia przez caly rok szkolny!!!
Tadek28.05.2023, 10:05
Po co ten artykuł i ten hejt! Zbliża się koniec roku szkolnego i trzeba jeszcze na koniec obrzucić nauczycieli "błotem w sieci" Nauczyciel nie żąda prezentu. A osoby wręczające prezent wyrażają w ten sposób wdzięczność, podziękowanie, uznanie. Jeśli mają taką potrzebę, to w czym problem, to one o tym decydują. A składka jest rzeczą dobrowolną, nie przymusem.
Deficyt budżetowy28.05.2023, 08:26
Moja żona jest nauczycielem, z powołania, nie dla kasy. Nie potrzebuje żadnych dowodów wdzięczności, poza wynikami uczniów. Stać nas na wszystko, a jak ktoś napisał, najgorsze są tzw. oszalałe mamuśki, beneficjentki 500 plus.. I kto tu wyciąga rączki po prezenty od państwa.
jaga227.05.2023, 22:34
Nie dajcie i nie wypominajcie . Moja corka jest nauczycielką ciesZy się jak dostanie kwiaty a prezentów nie potrzebuje
góralka27.05.2023, 22:03
Jestem nauczycielką z ponad 20-letnim stażem pracy i absolutnie uważam, że dawanie prezentów nauczycielom jest niedopuszczalne.
góralka27.05.2023, 22:03
Jestem nauczycielką z ponad 20-letnim stażem pracy i absolutnie uważam, że dawanie prezentów nauczycielom jest niedopuszczalne.
żona pana Andrzeja, niestety nauczycielka....27.05.2023, 21:48
Nie chcemy żadnych prezentów. Zajmijcie się tylko swoimi dziećmi. Nie dzwońcie z donosami do kuratorium. Zróbcie raz w miesiącu wycieczkę swoim dzieciom w Gorce. Zaglądnijcie co mają zadane. Rozliczcie ich z ocen niedostatecznych za braki zadań. Zapytajcie czy blok rysunkowy do plastyki kupiony we wrześniu czasem się nie skończył. Podpytaj jakiej muzyki słucha. I miej odwagę najaktywniejszej mamie w klasie powiedzieć że nie będziesz się składał na prezent, bo na to nie zasługujemy. Moje marzenie? żeby każdy rodzic przyszedł na cały dzień do szkoły w charakterze nauczyciela na 6 lekcji. Koniec tematu.
Wii27.05.2023, 21:24
@Smok

Dziecko Ty powinieneś wychowywać. Szkoła go tylko uczy.
Laura bez stanika27.05.2023, 21:09
Powinien być szacunek i prezenty na zakończenie roku . Tak myślę ja
Markus łod Ludwika27.05.2023, 21:08
Ja to bym zaś prezent przyjon tylko taki nie zadrugi żeby ktoś mi nie wypominał że dużo wziolem , lubię swojo prace a po pracy relax .pozdrawiam moich uczniów
Smok27.05.2023, 20:17
Nooo w sumie... to tak po krótce pomijając aspekty takie czysto związane z jakością, zakładając, że ktoś kto wychowuje moje dziecko, dobrze je edukuje, to... w sumie nawet jak trzeba się zrzucić trzy dychy na prezent to jakoś nie wydaje mi się to być problemem i wielkim ajwaj, bo co to jest trzydzieści złotych żeby komuś okazać wdzięczność? Głupią flaszke jak komuś chcesz kupić za jakąś drobną przysługę to trzeba dać 35zł,to że nauczycielowi wyjdzie dużo droższy prezent niż przysłowiowa flaszka wynika z tego, że nie wszyscy rodzice się składają na jedną flaszke tylko każdy daje od siebie jedną i tyle no. Co innego już prezenty na każdą okazję, faktycznie trzy razy do roku wydaje się być przesadzone i bym pozostał przy zakończeniu roku. Hej cześć.
L1ubelski góral27.05.2023, 19:03
A czego tu żałować, ja bym się złożył nawet po 100zł oby było z kim
Osiol27.05.2023, 19:01
,, kwiatków nie pijemy''taka powinna być wytyczna dla prezentow
Sdsss27.05.2023, 18:57
Najbardziej nadgorliwe to są matki w trójce klasowej. Wydaje mi się że jest rywalizacja - która klasa głębiej do czterech liter wychowawcy wejdzie. I rozumiem prezent w przedziale 300-500 zł dla nauczyciela na koniec 3 i 8 klasy, za całokształt. Umówmy się, że teraz za te 500 zł kupi się coś, co 3 lata temu kosztowało 200-300 zł. Ale kupowanie drogich prezentów co rok, albo co okazja (dzień nauczyciela, święta, zakończenie roku) to przesada najczęściej wymyślona przez matki z trójek klasowych. A te najczęściej mają biznes i więcej kasy, lub też nie pracują, bo zajmują się domem, a mąż zarabia bardzo dużo i jest czas na wymysły. I przeważnie spotykam się z sytuacjami ze nauczyciele są zakłopotani drogimi prezentami, chyba że na pazernego trafi.
nauczyciel27.05.2023, 17:49
My nauczyciele nie chcemy żadnych prezentów z żadnej okazji. Najlepszym prezentem jest święty spokój w wakacje i żebyście przestali nam wypominać jak mało robimy a dużo odpoczywamy.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl