21.05.2013, 14:45 | czytano: 4562

Wypadek Błażusiaka

zdj. Pep Segales
Najlepszy motocyklista świata, Tadeusz Błażusiak wziął udział w kolejnej wielkiej imprezie. Po zwycięstwie w X-Games w Brazylii, tym razem impreza tego typu przeniosła się do Barcelony i miała rekordową oglądalność. Na stadionie zasiadło 35 tysięcy widzów!
Trasa była okrutnie trudna, bo woda lała się strumieniami z nieba i to z przerwami. Wody było do pół łydki. W dodatku trasa była tak skonstruowana, wąska, że jeśli nie wyszło się pierwszym z bramki startowej, to na trasie nie było jak wyprzedzić. Tak było w przypadku naszego mistrza. Musiał jechać za Mike Brownem. Polak był zdecydowanie szybszy, ale mógł tylko do niego dojechać i … nie miał miejsca na wyprzedzenie. Aby wygrać „Taddy” musiał zaryzykować. „Wóz, albo przewóz” – zapewne pomyślał, bo zaatakował Browna na nietypowym odcinku (przeszkodzie) i… rozwalił się. Gdyby nie wyprzedzał, to zapewne wyprzedziłby rywala za moment, bo ten zakopał się w sekcji kamienistej. No, ale któż mógł to przewidzieć? Taki jest sport – nieprzewidywalny, zaskakujący, z przedziwnymi nieraz zwrotami sytuacji.
Tadeusz Błażusiak zajął więc czwarte miejsce. Rewanż już niebawem w Monachium na kolejnej imprezie z cyklu X- Games. W poprzednich latach nieoficjalne igrzyska olimpijskie w tej dyscyplinie rozgrywane były tylko w Los Angeles. Była to tylko jedna impreza. Teraz jest cykl imprezie, ale każda jest oddzielna, nie sumuje się ich. Prawdopodobnie przez trzy lata będzie odbywać się w Europie ( dwie imprezy w roku), Ameryce północnej ( jedna) i Ameryce Południowej (jedna).

Tekst Stefan Leśniowski

Zobacz więcej na

Może Cię zainteresować
komentarze
Jasiek z Gdyni/Nowego Targu26.06.2013, 12:12
Witam.
Mało jest dyscyplin sportów motorowych w których możemy się szczycić takimi wynikami jak Tadek. Wielki szacunek dla jego umiejętności ale także za upór i dążenie do perfekcji. Trzeba wspierać takich ludzi ZAWSZE, nie tylko gdy wygrywają. Nie ma ludzi idealnych i zawsze stających na najwyższym podium. Są upadki i wzloty. Łatwo nam się ocenia wszystko z boku ale tak jak piszą rozmówcy, gdybyśmy sami wsiedli na taką maszynę i na tak trudnym torze, nie ujechali byśmy za daleko. Wiem to z doświadczenia, sam jeździłem w latach młodości. Uprawiałem motocross i rajdy enduro. Przychodzili różni cwaniakujący ludzie którym wydawało się że jak tylko dosiądą motoru to zawojują cały świat.
Wspierajmy i dopingujmy Tadka bo nie ma nic piękniejszego i bardziej motywującego dla sportowca jak wspierający go kibice.
Pozdrawiam.
mieszkaniec14.06.2013, 17:16
i? rozwalił się. ...
Teraz tak się pisze artykuły?
wojt07.06.2013, 17:11
Do - qwe

jak nie masz nic konkretnego do powiedzenie to nie pisz wcale
bo wygląda na to że mózg ci wyżarło
mieszkaniec N.Targu30.05.2013, 13:02
qwe !!! taki kozak z ciebie ??? ty byś pewnie pierwszy dojechał... !!!
jak nie masz pojęcia o tym co piszesz , to się nie wypowiadaj b..e.!

Taddy - oby tak dalej...
do qwe23.05.2013, 13:37
chętnie dam CI motor żebyś pokazał jak się jeździ, a raczej żebyś spróbował czy to takie łatwe... :) Szacunek dla Tadka za to co robi i za wielki talent, za to że niepokonany jest tak długo.
witamy w Polsce23.05.2013, 00:14
Qwe!
Masz chociaż odrobinę rozumu?????
wiesz,że piszesz o jednym z najwybitniejszych sportowców świata?
Naucz się szacunku!
qwe22.05.2013, 15:42
złej baletnicy nawet rąbek u spódnicy (błoto) przeszkadza...
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl