Oskar Kaczmarczyk, który kilka dni temu powrócił z zawodów Hard Enduro Erzberg Rodeo, nie potrzebował zbyt wiele czasu na odpoczynek po ekstremalnym wysiłku w austriackim Eisenerz. Walczący o tytuł Mistrza Polski SuperEnduro Juniorów rider z Nowego Targu podczas minionych eliminacji w Buczku, po raz kolejny w tym sezonie podkreślił swoją doskonałą dyspozycję i wygrał zarówno sobotnią, jak i niedzielną rywalizację.
Przygotowany na zawody SuperEnduro tor w Buczku, jak podkreślał od samego początku Kaczmarczyk, został opracowany w amerykańskim stylu Endurocross. Na trasie nie zabrakło dużych skoków, które motywowały do rozwijania wysokich prędkości, co w połączeniu z oponami, belkami i kamieniami, wymagało od zawodników pełnej koncentracji. Chwila nieuwagi skutkowała natychmiastowym wypadkiem, a tych w Buczku nie brakowało. Podczas sobotniej rywalizacji, po wykręceniu najlepszych czasów podczas treningów, pierwszy finał nie rozpoczął się dla Nowotarżanina zbyt dobrze. Dosiadający motocykla KTM 250 EXC zawodnik, na jednej z opon, która w trakcie jego najazdu pękła, zaliczył niezbyt przyjemny upadek. W jego wyniku uszkodzeniu uległ wydech motocykla Oskara, co znacząco wpłynęło na jego osiągi. Mimo to Oskar zdołał szybko się pozbierać i linię mety przekroczył na drugiej pozycji. Kolejne dwa finały padły już jego łupem. Wynik 2-1-1 dał więc Oskarowi tego dnia miejsce na szczycie podium.
Drugiego dnia zmagań Kaczmarczyk wystrzegł się błędów i trzykrotnie triumfował w finałach, czym zapewnił sobie jedenasty, zwycięski wyścig w tym sezonie. Po 4 rundach i 12 wyścigach Kaczmarczyk ze stanem konta wynoszącym 180 punktów zajmuje pozycję lidera w klasyfikacji Juniorów. Jak sam komentował po zawodach w Buczku, teraz przyszła pora na krótki urlop.
A kolejne emocje związane z walką o punkty w Mistrzostwach Polski SuperEnduro już 22-23 lipca. Tym razem gospodarzem imprezy będzie miasto Bytom.
mat. prasowy