W dodatku nie byle jaka Cupra, limitowana edycja Cupra R! Taki właśnie samochód zaproponował nam tym razem do testu dealer Seata z Jawornika pod Krakowem.
Cupra była dotąd oznaczeniem dla usportowionych modeli Seata, którego tradycje w motosporcie sięgają lat 80-tych minionego wieku. Właśnie teraz Cupra staje się odrębną marką która ma samodzielnie funkcjonować na rynku i zachowując cenową atrakcyjność dawać klientom „coś” więcej niż zwykłe seryjne auto.W przypadku testowanego Leona Cupra R to coś to 310 koni mechanicznych, 380 nm momentu obrotowego, twarde sportowe zawieszenie, hamulce Brembo i prezencja nie pozwalająca przejść obok tego samochodu obojętnie. Limitowana seria Cupra R liczy sobie 799 egzemplarzy - my jeździliśmy numerem 444. Do dystrybucji w Polsce trafiło 13 samochodów wyróżniających się poza osiągami także zewnętrznymi dodatkami w kolorze miedzi. W połączeniu z czarną karoserią robi to na prawdę dobre wrażenie a auto prezentuje się drapieżnie i elegancko.Wnętrze auta wyróżniają białe tarcze wskaźników na desce i bardzo twarde kubełkowe prawie fotele. O ile sama podróż w nich jest wygodna i stabilna to samo zajmowanie miejsca i wysiadanie wymaga pewnego przyzwyczajenia. Kiedy jednak zasiądziemy już wygodnie i obudzimy 310 koni drzemiących pod maską, kiedy zamruczy silnik i uruchomią się dwie sprężarki wtedy takie detale stają się mniej ważne. Ważący niespełna 1400 kg samochód rozpędza się jak pocisk - testowaliśmy model z manualną skrzynią biegów co, w połączeniu z padającym podczas całego testu deszczem dodawało moc wrażeń. Samochód oferuje kilka trybów pracy - od komfortowego które pozwala używać samochodu na codzień po tryb Cupra w którym zmienia się w głośnego i drapieżnego dzikusa.
Dwukrotnie pokonaliśmy zakopiankę, jeździliśmy po krętych podhalańskich drogach i po zatłoczonym Krakowie - wszędzie tam, w każdej sytuacji nasz Leon dawał sobie rady doskonale. Dynamika przy wyprzedzaniu czy start spod świateł muszą powodować uśmiech u każdego kto lubi samochody i motoryzację. Dzięki ogromnym tarczom i hamulcom Brembo mamy też wrażenie że samochód jest w stanie bezpiecznie zatrzymać się, a twarde zawieszenie nie pozostawia pola na błąd w torze jazdy nawet w ostrych zakrętach. Ogromna moc przenoszona jest niestety jedynie na przednią oś, co potrafi sprawiać pewne kłopoty. Nasz test odbywał się w ulewnym deszczu a na mokrej nawierzchni koła zrywały przyczepność nawet na piątym biegu! Trzeba o tym pamiętać szczególnie przesiadając się ze spokojniejszego pojazdu.
W trybie Cupra silnik wydaje bardzo przyjemny dźwięk choć jest na tyle głośny że sugerując się jego odgłosem kierowca i pasażerowie mają wrażenie nie samochód porusza się szybciej niż w rzeczywistości jedzie. To pewnie kwestia przyzwyczajenia ale w sumie dla bezpieczeństwa lepiej tak, niż miało by być odwrotnie.
Przez trzy dni testu naszego zrobiliśmy kilkaset kilometrów nie oszczędzając samochodu i nie używając trybu innego niż sportowy. Kilka tygodni temu testowaliśmy kombi Seat Leon ST wiec kwestię normalnej, codzienne eksploatacji mieliśmy już rozeznane - z wersji Cupra staraliśmy się wycisnąć wszystko co oferuje a mimo to Leon i jego wściekłe 310 koni zadowolił się zużyciem paliwa na poziomie 12 litrów na 100 km. Spodziewaliśmy się daleko wyższego wyniku.
Są jednak kategorie samochodów przy których nie liczy się zużycie paliwa i koszty eksploatacji i Seat modelem Cupra R doskonale uzupełnią swoją ofertę tak, by trafiała także do tych, którzy szczęśliwie nie muszą przykładać wagi do takich drobiazgów.
Dziękujemy za użyczenie samochodu firmie Dynamica z Jawornika, zdobywcy tytułu Dealera Roku Seat w latach 2017, 2016 i 2015.
wo/ zdj. Michał Adamowski