Święta to jedyny taki czas, gdy wszelkie animozje idą na bok, a ludzie jednoczą się wokół stajenki. Milkną dyskusje i spory, czas podzielić się kawałkiem pszennej chałki - jak zwykle przy okazji organizowanej przez Związek Podhalan Wigilii.
Nad nowotarskim Rynkiem uniósł się zapach świątecznych potraw tradycyjnie przyszykowanych przez miejscowe gaździny. Muzykę, śpiew i taniec zapewnili Hyrni i Mali Hyrni, a współczesne aranżacje zapewnili utalentowani soliści studia Septyma. Na scenie zgodnie obok siebie z życzeniami wystąpili burmistrz Grzegorz Watycha i przewodniczący rady miasta Jan Sieka. Nie byłoby Wigilii bez góralskich życzeń przewodniczącego nowotarskiego oddziału Wojciecha Gronia i Związku Podhalan Juliana Kowalczyka i tradycyjnego sypania owsem. Tradycyjną chałkę, którą wszyscy zgromadzeni mogli się podzielić niczym opłatkiem poświęcił proboszcz ks. Zbigniew Płachta. Wszystko zakończyło śpiewanie kolęd z kapelą Kościelnioki.
fi/