W sobotę 4 bm. odbyła się kolejna odsłona zmagań najlepszych motocyklistów świata w Superenduro, tym razem w niemieckiej Saksonii.
Na tor w WTE Arena Riesa, w obecności ponad 5 tysięcy widzów, wyjechał w kategorii Premium tylko jeden z naszych motocyklistów; rewelacyjnie spisujący się w Gliwicach Dominik Olszowy depcze po piętach niekwestionowanemu liderowi, Billy Boltowi i drugiemu z Brytyjczyków, Jonny Walkerowi. Obok bielszczanina, jeżdżącym na spalinowym Rieju, miał wystartować także nasz super champion, Tadeusz Błażusiak, który przesiadł się w tym sezonie na motocykl elektryczny. Ale jego Stark, obwarowany restrykcyjnymi szykanami, wciąż nie jest w stanie skutecznie rywalizować z konkurencją o podium, a tylko taka lokata zadowala "Taddy?ego". Mimo drobnych ustępstw ze strony FIM (rezygnacja z tzw. zrywki zapłonu i obniżenie nadwyżki wagowej raptem o 3 kilogramy), fabryczny team nie był w stanie przygotować maszyny, odpowiedniej do wymagań zawodnika. W efekcie Błażusiak nie wystartował, zaś drugi z "elektrycznego" teamu Stark Future Szwed Eddie Karlsson po dwóch startach plasuje się dopiero na piątej pozycji z dużą stratą do liderów. Takie miejsce nie leży w sferze zainteresowań niekwestionowanie najlepszego motocyklisty świata...Rewelacyjnie też w Grand Prix Superenduro w kategorii Junior spisuje się Szymon Kus, zawodnik z nowotarskiego AMK "Gorce", który po eliminacyjnych fajerwerkach mocno naciskał na koło prowadzącego Hiszpana, plasując się ostatecznie na drugim miejscu. Dzięki temu pochodzący z Myślenic junior wskoczył na drugie miejsce w "generalce", ex equo z Hiszpanem Alexem Puey?em.
Kolejna runda Grand Prix Superenduro odbędzie się w rumuńskim Cluj-Napoca 18 stycznia, zaś 1 lutego br. motocyklistów gościć będzie Arena Łódź.
js/