18.07.2014, 21:24 | czytano: 6804

Sabina Palka: Nasi przedstawiciele w Radzie Miasta

FELIETON. Nawet jeśli nie mam zbyt wielu złudzeń co do naszych przedstawicieli w samorządzie i nie oczekuję od nich pracy ponad ich siły, to jakieś minimum chyba obowiązuje kogoś, kto za bycie radnym bierze pieniądze i korzysta z przywilejów samorządowca.
Po to radni zostali wybrani, żeby decydować w naszym imieniu i zgodnie z naszą wolą. Teoretycznie, jeśli ich decyzje nam nie odpowiadają i uznamy, że nas zawiedli - to ich ponownie nie wybierzemy. Teoretycznie. Bowiem równie nisko jak niektórych radnych, oceniam świadomość wyborców na temat pracy ich reprezentantów. Dajemy się oczarować obietnicami przedwyborczymi, a przy podsumowaniu kadencji gładko łykamy tłumaczenia "chciałem, ale się nie udało, bo byłem w mniejszości", "teraz nie wyszło, ale w następnej kadencji to już na pewno to załatwię".
Dzisiejsze oświadczenie radnego Zapiórkowskiego, który zażądał wręcz udokumentowania swojego zlekceważenia obowiązków radnego i zapisania w protokole z sesji, że nie brał udziału w głosowaniu - to tylko jeden z przykładów tego, jak pracują nasi radni.

Zgadza się: to nie pierwszy przypadek unikania głosowania. Nie chodzi o tchórzliwe wychodzenie w tym czasie z Sali Obrad (bo to też niestety dość częsta praktyka). Bywa, że nasi radni po prostu siedzą i udają, że ich nie ma.

Przewodniczący Rady Miasta już podczas poprzedniej sesji zwrócił im uwagę, że powinni określić się podczas podejmowania decyzji. Pytany jak rozumieć takie postępowanie radnych, Paweł Liszka powiedział mi wprost: "to uchylanie się od obowiązków radnego".

Nawet jeśli nie mam zbyt wielu złudzeń co do naszych przedstawicieli w samorządzie i nie oczekuję od nich pracy ponad ich siły, to jakieś minimum chyba obowiązuje kogoś, kto bierze pieniądze i korzysta z przywilejów bycia radnym. Owo minimum to według mnie podnoszenie ręki podczas głosowania nad przyjmowaniem uchwał.
To proste: albo się jest za, albo przeciw, albo nie mając jasnego stanowiska - wstrzymać się od głosu. Po to zostali radnymi, żeby móc decydować. Jeśli się tego prawa zrzekają, to może trzeba zrezygnować z funkcji.

Sabina Palka
Może Cię zainteresować
komentarze
Viktor20.07.2014, 11:50
Droga Pani Sabino. "Ryba psuje się od głowy". Gdyby Burmistrz MF odpowiadał na interpelacje, lub złożone i podpisane pisma przez mieszkańców, to zapewniam i nasi Radni byliby bardziej "wydajni" w pracy. Jednak indolencja władz miasta i władz Rady Miasta do radnych powodują stan zniechęcenia... Trudno tak jednoznacznie opiniować. Przykład Kapituły Honorowej w mieście i odebrania honorów Zołotarowi wlekło się długi czas. Zewsząd niechęć, a potem pretensje etc. Szkoda, że o Burmistrzu MF nie podjęła się Sz. Pani napisać, jak to On "wybornie" pracuje. Jest sitwa i będzie...
Pozdrawiam
Viktor.
tutejsy , ale nie swój19.07.2014, 21:32
Swiete słow. Tych co potrafili sie przeciwstawic burmistrzowi , to ten ich wyciął jak tusk swoich konkurentów. Na taką demokrację to wielu z nas się nie pisze. Byli tacy Apostoły Jelonki , pełna opozycja to dziś już poza samorządem..
xyz19.07.2014, 10:45
Czego się można po radnych spodziewać. Oni nas potrzebują tylko w czasie wyborów potem maja nas w d... Czy któryś z nich choć raz zrobił spotkanie ze swoimi wyborcami? Zapytał czy chcemy stref czy nie? Czy chcemy rzezi drzew w rynku? Tak zawsze było, zawsze radni po wyborach robią co chcą - najwyzszy czas to zmienić. Należy zobowiązać nowych do przeprowadzania spotkań - przynajmniej raz na kwartał. Bez tego nie ma demokracjii
hihi hi18.07.2014, 23:37
A to nie ten dzielny radny wnioskował o podwyżki diet? Widać za mało sobie podnieśli, dlatego olewają robotę.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl