01.08.2014, 10:46 | czytano: 2359

Nowotarżanie w Powstaniu Warszawskim

Dzisiaj mija 70 rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Walczyło w nim co najmniej dwóch absolwentów nowotarskiego gimnazjum. Warto przybliżyć ich sylwetki, tym bardziej, że osoba Kornela Żabskiego jest na Podhalu całkowicie zapomniana.
Porucznik Mieczysław Zbigniew Bełtowski ps. "Antoni Wilga"; "Ryś"
Urodził się 13 IV 1915 r. w Nowym Targu, był synem Karola i Katarzyny z domu Łojas. Naukę w gimnazjum rozpoczął w roku szkol. 1925/26 w kl. I a ; świadectwo dojrzałości otrzymał 17 VI 1933 r. W konspiracji od 1940 r. W stopniu podporucznika pełnił funkcję zastępcy, a następnie komendanta Obwodu ZWZ Nowy Targ, pod pseudonimem "Antoni Wilga”. W czasie okupacji pracował w nowotarskim Urzędzie Skarbowym (w dziale finansowym). Pewnego dnia do Urzędu wtargnęli gestapowcy, którzy poszukiwali Stanisława Bełtowskiego. Ówczesny kierownik tego Urzędu, który był Ukraińcem, oświadczył im, że u nich taki człowiek nie pracuje. Po odejściu Niemców, ostrzegł Bełtowskiego o grożącym mu niebezpieczeństwie. Pomyłka gestapowców wynikała z faktu, że Mieczysław najczęściej posługiwał się drugim imieniem - Stanisław.

Działo się to w okresie wzmożonych aresztowań na Podhalu. Po tym wydarzeniu otrzymał z Komendy Okręgu AK polecenie stawienia się w Krakowie, następnie został oddelegowany do Przemyśla i dalej do Warszawy. Jego warszawskiego przydziału przed godziną "W" nie udało się ustalić Od pierwszych dni sierpnia 1944 dowodzony przez niego pluton walczył w południowo-zachodnim rejonie Starego Miasta. Początkowo odcinkiem tym dowodził mjr. "Sienkiewicz", następnie ppłk. "Kuba", po nim kpt. "Sosna". 3 sierpnia ppor. "Ryś" podporządkował swój pluton kpt. Kozakiewiczowi ("Barry") z PKB i na jego rozkaz kontrolował patrolami ul. Senatorską z Galerią Luksenburga i Szpitalem Maltańskim oraz ul. Alberta I. W związku z powołaniem do życia Grupy "Północ" mjr. "Sienkiewicz" przesłał ppłk. "Wachnowskiemu" meldunek sytuacyjny: "Melduję, że dnia 7 VIII o g. 10.00 zebrałem dowódców poszczególnych oddziałów, jakie spłynęły na mój rejon działania, a mianowicie: (...) Por. "Ryś", stan 1 + 60, uzbrojenie: 3 kb, pistolety 2. (...)". Słabe uzbrojenie oddziału por. "Rysia" spowodowało, że został on włączony do jednostki żandarmerii, pełniącej funkcje policyjne. Jednak w ciągu kolejnych dni sytuacja uległa zmianie, bo już 14.08.1944 r. pluton wraz z częścią 104. kompanii Syndykalistów ze zgrupowania "Róg" zostaje alarmowo wysłany do wzmocnienia obrony powstańczych pozycji na ul. Rybaki. 22.08.1944 r. mjr. "Róg" melduje płk. "Wachnowskiemu": "(...) Porucznik "Ryś" - dowódca plutonu odwodowego Pana Pułkownika, zaginął wraz z gońcem i łączniczką. Poszukiwania nie dały rezultatu (...)". 25.08.1944 r. nastąpiła kolejna reorganizacja Grupy "Północ". Major "Barry" objął funkcję komendanta Kwatery Głównej Grupy "Północ", a pluton ppor. "Rysia" został wyznaczony do ochrony Sztabu. Tego dnia kwaterę ze zbombardowanego budynku Archiwum Akt Dawnych przy ul. Długiej 24 przeniesiono do kapitularza kościoła św. Jacka przy ul. Freta 10. 31 sierpnia, po zbombardowaniu Pasażu Simonsa (ul. Nalewki 2a), w którego gruzach zginęło ok. 300 żołnierzy batalionu "Chrobry I", por. "Ryś" z plutonem został wysłany na ten odcinek w celu wzmocnienia jego obrony. W tym czasie dowódca Grupy "Północ" płk. "Wachnowski" wydał rozkaz o ewakuacji całości sił powstańczych Starego Miasta kanałami do Śródmieścia. Główny kanał ewakuacyjny znajdował się na pl. Krasińskich przy skrzyżowaniu z ul. Długą. Ochronę włazu stanowiła załoga pobliskiego Pałacu Krasińskich. Następnego dnia - 1 września - dowódca odcinka mjr. "Sosna" nakazał plutonowi wzmocnić oddział baonu "Parasol" w Pałacu Krasińskich. Podczas walk w obronie Pałacu porucznik "Ryś" został ciężko ranny. Rannego umieszczono w piwnicach Pałacu. Poległ 2 września podczas bombardowania Pałacu Krasińskich.

Według relacji jego córki, żona po wojnie usiłowała odnaleźć ciało męża, jednak bez powodzenia.
Jego żona Karolina - "Lola", łączniczka Armii Krajowej - po wsypie w Nowym Targu ukrywała się z dwiema maleńkimi córeczkami na wsi pod Jasłem, gdzie w listopadzie 1942 r. została aresztowana przez Gestapo i po ciężkim śledztwie wysłana do KL Auschwitz (numer obozowy 32121) - a następnie do obozu dla kobiet KL Ravensbrück. Mieczysław miał 4 braci: Zygmunt poległ w czasie wojny obronnej 1939 r.; Karol został aresztowany przez Gestapo; Tadeusz do końca wojny walczył w szeregach Armii Krajowej jako podporucznik "Bronek". Marian, wraz z ojcem Karolem, zostali aresztowani przez zakopiańskie Gestapo w listopadzie 1942 r. i wywiezieni do KL Auschwitz, a w roku 1943 przeniesieni do KL Mauthausen-Ebensee, gdzie ponieśli śmierć.

Major doktor medycyny Kornel Żabski
Urodził się 2 VIII 1905 r. w Nowym Tyczynie w powiecie Trembowla. Uczniem gimnazjum był co najmniej od roku szkolnego 1920/21 (a być może już od 1918/19); i uzyskał świadectwo dojrzałości uzyskał w roku szkolnym 1924/25 . W 1931 r. otrzymał dyplom lekarski. Jako lekarz internista przyjmował w: 1936 r. przy ul. Piłsudskiego 52 w Mińsku Mazowieckim, a w 1938 r. przy ulicy Rozbrat 28 w Warszawie. W 1939 r. był szefem służby zdrowia Lądowej Obrony Wybrzeża. W czasie powstania warszawskiego służył w Szpitalu Polowym przy ul. Śliskiej 51w Sanitariacie Okręgu Warszawskiego Armii Krajowej - zgrupowanie "Chrobry II". Wyszedł z Warszawy z ludnością cywilną. Zmarł 9 IX 1969 .

Opracował Jacek Waksmundzki
Może Cię zainteresować
komentarze
Tadeusz Morawa02.08.2014, 06:08
Bardzo dobrą robotę robi pan Jacek Waksmundzki
Jacek Sowa - zawsze z Nowego Targu01.08.2014, 21:54
Amatorskie komentarze na ten temat mogą być tylko żenujące... Bez względu na polityczny aspekt Powstania ( osądzić to może tylko Bóg i historia (ale prawdziwa!) trzeba pochylić głowę nad losem trzystu tysięcy ofiar tej narodowej tragedii. Moja nieżyjąca już Matka (łączniczka Żaneta - Eugenia Sowa d. Woźniak) ranna, przeżyła gehennę Warszawy, miała wtedy 21 lat a jej Ojciec, a mój dziadek Józef, oficer WP, zginął w 1941 roku w KL Mauthausen-Gusen; wcześniej uciekł z niewoli oprawcom NKWD z Małkini.
I wszystko po to, żeby tym politycznym szmaciarzom dziś żyło się lepiej!
Jak zwykle : na zjadliwe komentarze nie reaguję !
amator01.08.2014, 19:58
Panieprof.proszepodac źródła tych wiadomości tylko nie mówić ze to ipn pisowski bo rodziny pewnnie nie żyją.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl