31.08.2014, 17:10 | czytano: 2114

Rzeźby i kolaże Bartosza Sawy Klamerusa w Jatkach (zdjęcia)

NOWY TARG. - Dzień dobry. Bardzo się cieszę, że tak wiele osób przybyło na wernisaż. Mam mówić o sobie? Fascynuje mnie Facebook - zaczął spotkanie w Jatkach Bartosz Sawa Klamerus. Dalej mógł mówić dopiero, gdy umilkła salwa śmiechu. - Żartowałem - zastrzegł.
Powodów do radosnego śmiechu było w Jatkach jeszcze sporo. Artysta, pochodzący z utalentowanej rodziny, której przedstawiciele prezentowali wcześniej swoje prace w galerii - opowiadał o początkach swojej drogi rzeźbiarskiej.
Gdy zaczął parać się rzeźbą i odlewami chciał nadać swoim pracom odpowiedni kolor. - Żeby były takie fajne, niebieskie. Zadzwoniłem do wujka i pytam go jak robi się taki nalot. On mi mówi, że potrzebna jest "wątroba" - opowiadał.

Wujek-artysta sądząc, że młody rzeźbiarz wie, iż ma na myśli kompozycję tlenków - nie przewidział, że Bartosz weźmie radę dosłownie.

- Poleciałem do sklepu, kupiłem wielką wątrobę, zawinąłem w nią rzeźby i czekałem dwa tygodnie. Jak otworzyłem worek, to mało nie zemdlałem - wspominał.

Na wystawie w Jatkach prócz rzeźb obejrzeć można kolaże. "Wyklejanki" jak je określono - są autorskim komentarzem do spraw bardziej i mniej poważnych.
Mieszkający i tworzący w Zakopanem twórca swoje prace w nowotarskiej galerii prezentować będzie do 20. września br.

s/ zdj. arch. galerii
Może Cię zainteresować
komentarze
: P31.08.2014, 18:19
a kolorek po tej wątrobie był?
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl