04.02.2016, 21:08 | czytano: 2421

"Szarotki kwitnące na lodzie"

"Minęło tyle lat, a to określenie nie straciło nic na swojej aktualności; górale z Nowego Targu brylujący na lodowej tafli nie od dziś stanowią sportowy ewenement" - pisze Jacek Sowa. Nowotarżanin, który jest autorem m.in. monografii poświęconej "Szarotkom", przypomina o pięknym jubileuszu.
Pięćdziesiąt lat temu zespół „Szarotek” zdobył po raz pierwszy tytuł mistrza Polski w hokeju na lodzie. Ale początki tej zamorskiej dyscypliny na Podhalu sięgają jeszcze dwadzieścia pięć lat wcześniej. Mimo mroku wojennej okupacji kilku młodych sportowych zapaleńców postanowiło wypełnić zimową pustkę na piłkarskim stadionie koło stacji kolejowej właśnie hokejem. Uprzątnięto więc ze śniegu część boiska, ktoś beczkowozem nawoził wody w mroźny poranek i kto jako tako jeździł na łyżwach meldował się na lodowisku.
Stanisław „Sławek” Giżycki wśród domowych skarbów wynalazł wzory ubiorów hokejowych, Jan Gawliński zadeklarował pomoc finansową, życzliwi rzemieślnicy Fąfrowicz, Kasowski i Nowaczyk pomogli wykonać prymitywne ochraniacze z filcu i skóry, zrobiono kilka kijów i dalejże na lód ! Tyle, że nie było z kim grać, a i w tamtych latach nawet uprawianie sportu wiązało się z ryzykiem represji.

Pierwszy „prawdziwy” mecz rozegrano na przełomie roku 1942/43 z drużyną krakowskich kolejarzy „Olszą”, który nowotarżanie nieoczekiwanie wygrali 3:2, a podstawową piątkę zespołu stanowili Jerzy Bezucha, Stanisław Giżycki, Stanisław Głąbiński, Władysław Trybus oraz w bramce znany „krakus” Jacek Kowalski; skład uzupełniał wszędobylski Zbyszko Behounek.

Tuż po wojnie najczęstszym rywalem byli sąsiedzi zza miedzy z KS „Tatry” z Zakopanego oraz krakowskie tuzy z Olszy i Cracovii. Mecze, mimo że towarzyskie, cieszyły się ogromnym powodzeniem wśród publiczności, która obserwowała zmagania nieraz mimo siarczystego mrozu, stojąc na śnieżnych wałach za bandami lodowiska.

Debiut w ligowej okręgówce w 1951 roku zetknął drużynę „Podhala” z zakopiańskim „Startem”; po II tercjach nowotarżanie przegrywali aż 6:11, aby w ostatniej odsłonie strzelić siedem goli i wygrać mecz 13:11. Rozgrywki ligowe w tamtych latach przechodziły liczne „reorganizacje”, zmieniały się także nazwy klubów, w zależności od resortowych upodobań ówczesnych decydentów. Była więc i Spójnia i Sparta, a nawet Ogniwo, ale zawsze kojarzyło się to z klubem z nowotarskiego parku, gdzie na tenisowych kortach ulokowane były hokejowe bandy i urokliwy stadion otoczony świerkami. Najważniejsze, że praca krakowskich olimpijczyków Jana Maciejki i Andrzeja Wołkowskiego w stolicy Podhala zaowocowała awansem do hokejowej ekstraklasy, a do historii przeszedł jeden z pierwszych ważniejszych meczów z renomowaną wówczas krynicką Unią (KTH). Mimo prowadzenia 6:2 nowotarżanie przegrali ostatnią tercję aż 1:6 i cały mecz 7:8! Jednak kibice wracający w śnieżnej zawiei z Krynicy byli dumni ze swych pupilów, którzy stawili tak dzielny opór wicemistrzowi Polski !

Hokej w Podhalu od zawsze opierał się na niezwykle wartościowym sportowo własnym narybku i solidnemu podejściu do indywidualnego wyszkolenia. Nowotarżanie doskonale jeździli na łyżwach, dysponując żelazna kondycją, co sprawiało często przechylenie szali zwycięstwa w ostatnich minutach. Wychowankowie „Podhala” stanowili więc łakomy kąsek dla innych, bogatych klubów w kraju. Szczególnie pazerny na młodych górali był wojskowy klub Legia z Warszawy, do której bezlitośnie powoływano w ramach służby wojskowej niemal następnego dnia po osiągnięciu wieku poborowego. Bywało, że w szeregach stołecznej drużyny grało nawet pięciu „rekrutów” z podstawowego składu „Szarotek”. Mimo to, już w dwa lata po oddaniu w 1961 roku do użytku sztucznej tafli, górale z niewielkiego przecież Nowego Targu ograli całą koalicję śląskich klubów i sięgnęli po wicemistrzostwo Polski. W skróconym sezonie olimpijskim (1964) Legia zagarnęła tytuł tylko lepszą różnicą bramek!

Przyszedł wreszcie niezapomniany rok 1966 i kapelusz niezapomnianego czeskiego trenera Franty Voriśka wreszcie spłonął na kiju Kuby Szala, kapitana „Szarotek”. Podhalańska mieszanina rutyny z młodością dopięła celu! Bramki strzegli Stanisław Bizub i Janusz Ossowski, obrońcy: olimpijczyk Stanisław Różański, Franciszek Klocek, Jan Kudasik, Włodzimierz Rusinowicz i Józef Różański, napastnicy : Tadeusz Liput, Józef Słowakiewicz i jeden z najlepszych później polskich hokeistów Walenty Ziętara, Kazimierz Bryniarski , bracia Marian i Wiktor Pyszowie, Tadeusz Kramarz i niesamowite trio egzekutorów : Wojciech Kowalski, Tadeusz Kacik i niedościgniony Tadeusz „Elek” Kilanowicz.
Uff, w głowie kręci się od tych nazwisk, jakże znanych, jakże nowotarskich, które na zawsze wpisały się w historię polskiego hokeja. Pionierski sukces pociągnął za sobą następne i choć czasy się zmieniały – miłość do hokeja chyba w stolicy Podhala nadal pozostała. Były lata tłuste i chude, nie wiadomo co przyniosą następne. Hokej na lodzie z pierwszych stron gazet stał się sportem niszowym, a przecież dla niektórych miejsc w kraju jest niemal kultowym, którym niestety ( jak wszędzie zresztą) rządzą pieniądze. O tym muszą pamiętać nie tylko kibice, ale także miejscowo właściwy establishment.

W liczbie mistrzowskich tytułów Podhale nie ma na razie sobie równych i w najbliższych latach nikt mu nie dorówna, ale… Ale „Szarotki” to jednak nadal nasze ukochane dziecko i nie dajmy mu pójść z parku nad rzekę…

Zdjęcie poniżej - pochodzi z mojej monografii „Szarotki kwitną na lodzie” na 40-lecie KS „Podhale” (1973 r.)

Jacek Sowa
Może Cię zainteresować
komentarze
za06.02.2016, 09:06
Panie Jacku, potrafi Pan wzruszyć...
Lime Kibic żużla i hokeja,przyjaciel Podhala06.02.2016, 08:52
Nowy Targ-Szrarotki-wielokrotny Mistrz Polski w hokieju na lodzie,wspaniali hokejisci. Rybnik-ROW- wielokrotny Mistrz Polski w żużlu, wspaniali zawodnicy,Mistrzowie Europy i Świata,Maj, Tkocz,Wyględa, Woryna. Oj gdzie te czasy, może wrócą!?Silesia Rybnik to klub hokejowy walczący w drugiej lidze kiedy Szarotki
zdobywały swój I tytuł Mistrza Polski,bracia Kajzekowie! członkowie
drużyny Narodowej na Mistrzostwach Świata w Szwecji to zawodnicy
z Silesii Rybnik! Oj gdzie te czasy!
n05.02.2016, 19:15
a hali nie ma tylko ruina/hej lza sie kreci
Góral z Polski05.02.2016, 08:00
HEJ HEJ PODHALE
male miasto Wielki Klub
o tym powinni radni z Burmistrzem pamietac.
Ci sponsorzy co pomoga Podhalu siegnac po 20 tytul mistrza polski beda mieli w tym wielka zasluge.
Nasz Klub jest piekna historia Polskiego Hokeja i nadal rozwija Swoje piekne JA.
Brawa dla Zarzadu Sponsorow i Zawodnikow.
My Kibice DZIEKUJEMY i Zawsze Bedziemy z Wami PODHALE
PH N.T04.02.2016, 21:57
I Co teraz,można wspomnieć o gwiazdach a nie rozgwiazdach"....
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl