17.08.2016, 11:51 | czytano: 2150

Bałkańsko-góralsko-żydowsko-romski festiwal kultur w Ochotnicy Górnej (zdjęcia)

Fot. Michał Adamowski
Pierwsza edycja Festiwalu Wolna Republika Ochotnicka ściągnęła do Ochotnicy Górnej fanów muzyki folkowej z całej Polski oraz licznie przybyłych mieszkańców.
Formuła festiwalu polegająca na łączeniu czterech kultur muzycznych charakterystycznych dla Ochotnicy: bałkańskiej (wołoskiej), góralskiej, żydowskiej i romskiej przypadła publiczności do gustu, a występy kolejnych zespołów spotkały się z jej żywiołowymi reakcjami. Atmosferze sprzyjała znakomita pogoda.
Festiwal rozpoczął występ lokalnych kapel góralskich: Ochotni, Mali Ochotni, Spod Gorca i Kapeli Tylmanowskiej. Po nich na scenie pojawiła się serbski zespół Etno Grupa Gergina prezentując tradycyjne pieśni i tańce Wołochów. (Wieś Ochotnica została założona przez Wołochów w 1416 r.)

Następnie na scenie pojawiły się zespoły żydowskie (Anashim i Jascha Lieberman Trio) oraz zespół romski Kałe Bała. Na zakończenie festiwalu wystąpił zespół Tryptyk grający muzykę Łuku Karpat oraz jako ostatni tuż przez 22:00 wystąpił Slobodan Pecić Orkestar z Serbii z energetycznym brzmieniem, który porwał najwytrwalszych fanów festiwalu do spontanicznego tańca.

W Ochotnicy nie zabrakło również ważnych gości. Przybył Naczelny Rabin Polski Michael Schudrich oraz Krajowy Duszpasterz Romów Ks. Stanisław Opocki. Były gesty przyjaźni i nawiązania ze strony obu gości do słów Papieża Franciszka nawołujących do budowania mostów. Przybyli również potomkowie partyzantów z AK stacjonujących podczas II WŚ w Ochotnicy: Marek Zapała, Tadeusz Morawa i Tadeusz Byrdak. Pamięć o wszystkich ofiarach II WŚ z terenu Ochotnicy i Tylmanowej została uczczona minutą ciszy, która nastąpiła po apelu organizatorów, aby nie dzielić ofiar dwóch największych lokalnych tragedii: Holokaustu lokalnych Żydów i pacyfikacji wsi zwanej „Krwawą Wigilią”.

W przerwach między występami zespołów odbywały się prezentacje historii Ochotnicy. Wojciech Mulet, właściciel Skansenu Studzionki i dr Krzysztof Wielgus opowiedzieli o początkach osadnictwa pasterzy wołoskich, zbójnictwie na Podhalu, którego Ochotnica była ważnym ośrodkiem. Nie zabrakło też wspomnienia o uratowaniu przez ochotniczan załogi amerykańskiego bombowca „California Rocket”, który rozbił się tutaj podczas II WŚ.
Dyrektor festiwalu – Tadeusz królczyk – wyjaśnił również symbolikę logo festiwalu. Siedem rozet góralskich ma symbolizować siedem dni tygodnia, w których wszystkie grupy etniczne żyły w pokoju współpracując ze sobą w tym miejscu. Kolory również nie są przypadkowe – reprezentują każdą z grup etnicznych. Organizatorzy zapewnili, że w przyszłym roku będzie kolejna edycja festiwalu czterech kultur w Ochotnicy.

Źródło: materiały prasowe organizatorów, oprac. r/ zdjęcia Michał Adamowski
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
bodej ta bodej17.08.2016, 23:15
Patrzojcie....jako Ochotnicanka !
Ochotniczanka17.08.2016, 20:00
Czyżby oporny wobec historii Ochotnicy? A może Twój tata lub dziadek zawdzięcza swój byt sprzedaży towarów u ochotnickiego Żyda? A kultura ochotnicka - wołoska, tradycje i wiara nie zaginęły mimo, że współistniały z kulturą i tradycjami oraz wiarą żydowską i romską. Festiwal był ucztą dla ducha i miejscem spotkania ludzi wrażliwych, kochających wielokulturową Ochotnicę.
v17.08.2016, 18:19
Nie było kapeli z tylmanowej - to byli jaworcanie
wróg publiczny nr 117.08.2016, 15:35
Tylko ONR-owców z Podhala tam brakowało.
multi-kulti17.08.2016, 12:06
...z duchem czasu należałoby zaprosić też jakiego muzułmanina z imanem.... A w Ochotnicy wybudowac meczet- kto płaci ten wymaga a gowiedź sie cieszy...
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl