Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej wraz z zakopiańskimi radnymi, przedstawicielami policji, sądu i zakopiańskiego szpitala zastanawiali się, w jaki sposób otoczyć opieką starsze i samotne osoby. Rozwiązaniem byłby oddział geriatrii w szpitalu, ale na taki nie ma szans.
Okazuje się, że rośnie liczba klientów ośrodka, którzy nie mają nikogo bliskiego. Mieszkają całkowicie sami. Większość z nich to osoby niedołężne. Największy problem robi się zwłaszcza w soboty i niedzielę oraz dni wolne i pracy, czyli poza godzinami urzędowania MOPS-u. Oprócz opiekunek z MOPS-u, nikt nie jest w stanie podać im lekarstw, jedzenia i pomóc wykonać najdrobniejsze czynności życiowe. - W godzinach popołudniowych i dni wolne od pracy te usługi są niemożliwe, bo nie ma wtedy pracowników socjalnych – twierdzi jedna z pracownic ośrodka. - W nagłych przypadkach opiekunki zostają wzywane z domów. Zgodnie z ustawą możemy wchodzić do naszych klientów jednak tylko w czasie wyznaczonym w grafiku.Bardzo często - jak twierdzą pracownice MOPS - starsi pacjenci po udarach, czy zawałach są wypisywanize szpitala do domów, gdzie nie ma się nimi kto zaopiekować.
- Z dnia na dzień nie jesteśmy znaleźć nawet miejsca w domu opieki społecznej – mówi Zofia Kułach-Maślany, dyrektorka MOPS w Zakopanem. - Zwykle wymaga to dwa trzy dni. Nie ma też możliwości przetrzymania takiej osoby w szpitalu, chociażby miesiąc czasu, bo według lekarza taka osoba nie wymaga już hospitalizacji.
Kolejną bolączką pracowników MOPS są długie terminy na wydanie przez sąd decyzji o umieszczeniu podopiecznych ośrodka pomocy w zakładach leczenia zdrowia psychicznego. Na takie orzeczenie przychodzi czasami czekać min. miesiąc. Jak wyjaśniała przedstawicielka wydziału rodzinnego zakopiańskiego sądu, każda z takich spraw wymaga powołania biegłego psychiatrii. Trwa to z badaniami ok. 10 dni. Do tego trzeba doliczyć okres niezbędny na powiadomienie chorej osoby o rozpoczęciu wobec niej sprawy o ubezwłasnowolnienie.
Według Małgorzaty Czaplińskiej, wicedyrektor ds. lecznictwa w Szpitalu Powiatowym w Zakopanem, stworzenia oddziału geriatrii w jej placówce na razie jest niemożliwe. – Na taki oddział niezbędny jest kontrakt NFZ. Niezbędny jest wykwalifikowany personel, którego brakuje i odpowiednie miejsce. Tego wszystkiego szpital nie ma – mówi wicedyrektorka.
Józef Słowik