Promocja książki Mariusza Koperskiego w Zakopanem (zdjęcia)

Co prawda drugi Artur Conan Doyle się nam z tego nie zrodzi, ale niech próbuje. Tylko niech raczej nie robi za dużo piany wokół siebie, bo wyjdzie że góra spłodziła mysz. Ta kampania PR wyzwala zbyt wielkie oczekiwania i czytelnicy mogą później być zawiedzeni.

Bardzo ciekawa i oryginalna forma próby przebicia się do publiczności ze swoimi poglądami i koncepcjami poprzez pancerną szybę głównego nurtu medialnego, który coraz mniej skutecznie niewygodne prawdy blokuje. Czyż to nie jest policzek dla tych wszystkich serwilistycznych dziennikarzy? Wstydzić się oni powinni własnego cienia. Już Wolter powiedział: "nie zgadzam się z twoimi poglądami, ale będę do końca bronił twojego prawa do ich głoszenia". Tutaj sytuacja dla serwilistycznych mediów jest o wiele, wiele bardziej haniebna, bo za sprawą ich serwilizmu my nawet nie wiemy czy się z poglądami autora zgadzamy czy nie, bo nas się nie dopuszcza do jego poglądów. Na koniec, jako były uczeń pana Mariusza jeszcze z czasów zakopiańskiego Koledżu, chciałem go serdecznie pozdrowić.