21.04.2018, 15:50 | czytano: 5376

Dariusz Sochacki: "Jestem sfrustrowany stanem szkolnictwa w Polsce. Proponuję nowoczesną platformę edukacyjną"

Archiwum prywatne
Dariusz Sochacki, nauczyciel z Nowego Targu, chce stworzyć kompleksową i nowoczesną platformę edukacyjną z aplikacjami mobilnymi do nauki. Pieniądze na jej uruchomienie zbiera w serwisie polakpotrafi.pl. Jak się okazuje, zainteresowanie jest coraz większe.
Dariusz Sochacki mówi o sobie, że jest nauczycielem, jak wielu innych sfrustrowanym stanem szkolnictwa w Polsce. Chce coś zrobić, by dać dzieciom szansę na zdobycie umiejętności potrzebnych do funkcjonowania w nowoczesnym społeczeństwie ery informatycznej.
- Mieszkałem i pracowałem w szkołach w Azji, gdzie wydają się być bardziej otwarci na technologię. Między innymi wprowadzaliśmy system "szkoła bez papieru". Stąd ta perspektywa i chęć zmian - mówi.

Odpowiedzią na to ma być platforma edukacyjna. Jak będzie ona działać? - Po stronie nauczyciela wygląd to tak, że ma on aplikację webową, przy pomocy której może stworzyć interaktywny materiał dydaktyczny - test, quiz, ćwiczenie, video czy nagranie z pytaniami - wyjaśnia. - Uczeń ma z kolei aplikację, która przypomina mu i proponuje ćwiczenia które jego czy inni nauczyciele stworzyli. Może sam wyszukiwać interesujące go materiały, wykonywać ćwiczenia, chwalić się wynikami, zdobywać nagrody, wysyłać rówieśnikom wyzwania, obserwować rankingi, i otrzymywać informację zwrotną od nauczycieli oraz od systemu.

Zarówno nauczyciel i uczeń mogą używać zarówno aplikacji webowej jak i telefonów na zajęciach, na żywo i wspólnie pracując nad tym samym materiałem - na zasadzie turnieju czy gry. Jednocześnie rodzic otrzymuje informację zwrotną na temat mocnych i słabych stron dziecka, intensywności pracy lub jej brakiem. A dyrektor czy właściciel placówki ma wgląd do wszystkich statystyk - jak aktywni są jego pracownicy/nauczyciele, jak radzą sobie uczniowie, itd.

System oparty o proste narzędzia może ustanowić cyfrowy odpowiednik struktury procesu nauczania wraz ze zautomatyzowanymi mechanizmami kontroli, motywacji i informacji zwrotnej. - Chodzi o wprowadzenie zasady "uczysz się, to możesz dostać nagrodę" - dodaje.
Dariusz Sochacki potrzebuje około 10000 zł na opłacenie wykonania autorskich skryptów i aplikacji, które już opracował, oraz około 7000 zł na obsługę prawną, wstępną promocję, dotarcie do odpowiednich podmiotów, utrzymanie serwerów, zakup licencji.

Jego projekt można wesprzeć wschodzą na stronę www.polakpotrafi.pl. Projekt nosi nazwę "Z głową w chmurze" ( TUTAJ).

oprac. r/
Może Cię zainteresować
komentarze
googlowicz23.04.2018, 10:42
Nie zaglądam do źródła, bo to i tak jest jakaś interaktywna forma gry komputerowej i zdalne nauczanie. Ale oczywiście cofam swoje zdanie: nie jestem przeciwny. Niech taka platforma powstanie, tylko nie obiecujmy sobie zbyt dużo po niej, np. że rodzice będą sprawdzać wyniki, itd. Jesteśmy w fazie tzw. interregnum, czyli stare zasady już nie działają a nowe jeszcze nie zostały stworzone (Zygmunt Bauman). Wchodzimy do kabiny pilota, a tam nie ma nikogo za sterami. Podchodzimy bliżej do kokpitu i patrzymy na monitor aby zobaczyć miejsce naszego lądowania, ale w tym miejscu jest jeszcze gęsty las. Podjeżdżamy bliżej kursorem myszki pod to miejsce i wyskakuje nam okienko dialogowe: lotnisko, w trakcie budowy. Taka jest nasza sytuacja AD 2018.
Z góry przepraszam za podejrzenie, ale uważam że w tej platformie chodzi li tylko o oszczędności na edukacji, co najwyżej o próbę infiltracji uczniów poprzez Internet.
Trzeba radykalnie zmniejszać liczbę uczniów w oddziałach klasowych i zwiększać liczbę projektów. Trzeba nagradzać zwycięskie zespoły, a nie indywidualnych uczniów, np. parę lat temu spotkałem w pociągu w Norwegii kilkunastoosobową grupę szwajcarskich uczniów; za wygranie projektu szkolnego dostali nagrodę w postaci bezpłatnego karnetu na wszystkie pociągi, promy i schroniska młodzieżowe od Helsinek po Lizbonę na okres jednego miesiąca. Integracja, poznawanie świata, nabywanie umiejętności społecznych, frajda. A u nas co?! Nagroda premiera dla jednego najlepszego ucznia w całej szkole, a o tym jakie problemy mogą powstać w trakcie pobytu za granicą, chociażby do ustnej matury z języka obcego, nasi uczniowie uczą się na pamięć z zeszytu i jest to w dalszym ciągu i non stop czysta abstrakcja dla ok. 3/4 polskich maturzystów.
Dariusz22.04.2018, 23:33
@ googlowicz

Mówisz fajne rzeczy o tym co naszej szkole potrzeba. I całkowicie się zgadzam, że za dużo żyjemy w świecie wirtualnym, że ciągłe przyklejenie do smartfona psuje mózgi... Ale jakbyś popatrzył na faktyczny projekt tej platformy, to on właśnie w sposób radykalny planuje ten problem spróbować rozwiązać.

Większość rodziców jest bezradna wobec tego jak bardzo nadużywany jest smartfon - a ja uważam, że jest na to sposób, i wszyscy rodzice z którymi się konsultowałem twierdzą, że jest to dobry pomysł. Proponuję poczytac w opisie projektu.


Ale kijem rzeki nie zawrócisz, i nie powinniśmy wylewać dziecka z kąpielą. Nie planujemy zlikwidować książek w szkole - ale demonizujmy też innych form czytelnictwa.

Nowoczesna platforma edukacyjna to nic innego jak zestaw narzędzi dla wszystkich uczestników procesu kształcenia, i jak zostanie wykorzystana zależy od nich. Lepiej mieć więcej narzędzi niż mniej, nie prawda?

Przykład o pracy zespołowej jest jak najbardziej zasadny - tylko nasz rząd cofnął ostatnio próby upowrzechnienia zajęć projektowych, a nic nie zrobił by zmniejszyć nacisk na uczenie pod egzaminy.

Obecnie nauczyciele spędzają masę czasu na uczenie pod egzaminy właśnie, zamiast zajmować się uczeniem umiejętności, wyrabiania empatii, pracy zespołowej itd. Ja nad tym ubolewam tak samo jak ty. I chcę to właśnie zmienić od środka.

Na początek można zastąpić odpytywanie i testowanie na lekcjach, które zajmuje tysiące godzin w skali Polski, uznaniem bierzącej pracy ucznia np. poprzez aplikacje edukacyjną, bo to się samo będzie robiło. Jeżeli taką platformę zintegrujemy np. z dziennikiem elektronicznym, zwolni się cała masa czasu na pracę projektową, warsztatową, twórczą i odkrywczą.

Może to kwestia przekazu medialnego, ale widzę że łatwo z tego artykuły wyciągnąć pochopne wnioski, zwłaszcza jeżeli ktoś się boi technologii.

Może lepiej jednak przeczytać dokładnie i u źródła - ilu z was kliknęło na link zanim się wypowiedzieliście?

Pozdrawiam i zapraszam do dalszej dyskusji!
googlowicz22.04.2018, 21:47
@ Kuratorus oświaty:
A odkąd to polscy nauczyciele mają cokolwiek do powiedzenia w sprawie systemu kształcenia nauczycieli i jego ewentualnej reformy? Wszystkie decyzje w tych sprawach przychodzą od Ministerstwa Oświaty, poprzez nomen omen kuratoria właśnie, w formie instrukcji i rozporządzeń do bezkrytycznego wykonania. A zatem podaruj sobie, Kuratorus, te poszturchiwania nauczycieli, bo piszesz jakby to oni byli odpowiedzialni albo winni tego stanu rzeczy.
Natomiast, tak przy okazji, działalności tego Pana nie popieram, jest to pomysł idący pod prąd temu co polskiej szkole najbardziej dziś potrzeba, a więc włączenia w sensie fizycznym (czyli w salach szkolnych) uczniów do prac zespołowych, wyrabiania wśród uczniów umiejętności współpracy i interakcji z rówieśnikami i z dorosłymi nauczycielami, chodzi o szeroko rozumianą umiejętność określaną w Europejskim Systemie Opisu Kształcenia Językowego jako savoir etre. To muszą być żywe relacje z rówieśnikami w realu 3D, tej umiejętności uczniowie nie nabędą poprzez żadną, najnowocześniejszą nawet, platformę edukacyjną, co więcej, już i tak nazbyt dużo czasu uczniowie spędzają w domu za komputerami.

Jak czytam w artykule o zautomatyzowanych mechanizmach kontroli, motywacji i informacji zwrotnej to z miejsca mi się robi niedobrze. Myślenie życzeniowe na każdym kroku, poza tym taka platforma sprawdzi jedynie encyklopedyczną wiedzę uczniów, a gdzie nauka empatii, odczuwania ludzkich emocji, których komputer nie zna? Poza tym wcale nie uważam aby w Azji (gdzie w Azji?) wszyscy byli bardziej otwarci na technologie ITC; z tego co wiem to akurat Polska dość dobrze w tej dziedzinie stoi w porównaniu z resztą UE.
brunhilda22.04.2018, 18:40
TępychLudzij coraz więcej i sfrustrowanych nauczycieli co na praktyce w szkole Państwa piszą małymi literami np. warszawa i nie widzą problemu to i nie dziwota że szkoły opuszczają tępe toporki.
Kuratorus oświaty22.04.2018, 00:20
Z pełnym szacunkiem do nauczycieli, ale pierwszą rzeczą, którą należy zreformować w polskiej szkole to system kształcenia nauczycieli.
A tak przy okazji to popieram działalność tego Pana.
xsx21.04.2018, 22:00
Ty się nie czepiaj brunhildy, bo sam porobiłeś błędy interpunkcyjne i językowe. Ręce opadają. Przyganiał kocioł garnkowi...
belferka21.04.2018, 21:50
Nie ma to jak siebie promować...śmiechu warte! Jestem nauczycielką i sama zdobywam środki na realizację moich pomysłów dla poprawy stanu edukacji i z tego powodu nie muszę się reklamować w internecie
TępychLudziJ***21.04.2018, 21:49
Dobrze, że jest telefon i opcja autokorekty, bo inaczej, to pewnie czytalibyśmy ortograficznego babola, biorąc pod uwagę spacje przed znakami interpunkcyjnymi. xD
Mimo korzystania z dóbr technologii, własna wiedza brunhildy na temat ortografii - prymitywna.
Więcej czytaj, ale nie tylko wierszy Mickiewicza, powinno pomóc poprawić problemy z interpunkcją.
Jak widać, zmiany w edukacji sa potrzebne.
brunhilda21.04.2018, 20:17
Ale po co w ogóle się uczyć jak wszystko telefon lub laptop załatwi ...po co komu tabliczka mnożenia albo wiersze Mickiewicza ? żeby was ta nowoczesność nie przerosła czasem bo coraz prymitywniejsi i pozbawieni kultury osobistej wychodzą ze szkół nie mówiąc o studentach którzy wstydzą się słów ,,dzień dobry , proszę ,dziękuję ,,
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl