31.12.2018, 11:50 | czytano: 2184

Agata Krząstek: "Wiele potrafimy i chcemy to udowodnić na arenie międzynarodowej"

arch. Agaty Krząstek
Agata Krząstek, jako pierwsza mieszkanka Podhala, została Młodzieżowym Delegatem Polski do ONZ. Dziś ma już za sobą pierwsze wystąpienia na forum Zgromadzenia Ogólnego. Z młodą aktywistką rozmawia Piotr Korczak.
Powiedz nam coś o sobie.
Agata Krząstek: Pochodzę z Zakopanego i bardzo utożsamiam się z tym regionem. Zawsze to podkreślam, bo właśnie Podhale mnie ukształtowało. Zależy mi, żeby ludzie wiedzieli, że warto działać, że da się wiele zrobić, szczególnie przez ludzi młodych. Z mojego punktu widzenie, perspektywy edukacyjne w tym mieście są różne. Dlatego należy spełniać swoje marzenia o edukacji w innych miejscach. Aktualnie studiuję prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie aktywnie działam w kilku stowarzyszeniach i kołach naukowych oraz studenckim samorządzie. Mimo studiowania w Krakowie, zawsze kiedy tylko mogę - wracam do domu.

Jakie były twoje początki działań społecznych, czy politycznych?

- Byłam jedną z osób tworzącą Radą Młodzieżową Zakopanego. W drugiej kadencji byłam jej przewodniczącą.

Jak więc znalazłaś się w ONZ?

- Przeglądając Facebooka przez przypadek znalazłam informację o rekrutacji. Okazało się, że zostały już tylko trzy godziny do jej zakończenia. Mimo, że nie zostało dużo czasu na wypełnienie długiego formularza i zrobienie kilku zadań, udało mi się wszystko wykonać. Przeszłam przez kolejne etapy rekrutacji i zostałam jednym z dwóch młodzieżowym Delegatów ONZ z Polski. Drugim jest Klaudia Klonowska, z którą bardzo dobrze mi się współpracuje.

Kim właściwie jest delegat?

- Delegat to przede wszystkim reprezentant całej polskiej młodzieży. Ale nie tylko polskiej, bo jako delegaci reprezentujemy interesy wszystkich młodych ludzi. Staramy się poprzez szeroko zakrojone konsultacje, przez spotkania z młodzieżą i osobami decyzyjnymi tutaj w kraju, kreować obraz młodych ludzi - co myślą, jakie maja potrzeby, jakie są rozwiązania ich problemów, które często sami prezentują. I właśnie to przedstawiamy na arenie międzynarodowej.

Czym się zajmujecie jako delegatki?

- W tym roku w ramach przemówień w ONZ i dodatkowych spotkań, skupialiśmy się na bezrobociu wśród młodych ludzi i edukacji, która prowadzi do tego bezrobocia. Zajmowaliśmy się też celami zrównoważonego rozwoju. Jest to agenda ONZ na rok 2030. Chciałabym, aby w Polsce ludzie zdawali sobie sprawę jak to jest istotne i jak bardzo ma wpływ, ponieważ obejmuje wszystkie sfery naszego życia. W Polsce nie ma strategi młodzieżowej, nie ma ministerstwa, które by zajmowało się stricte młodzieżą. To jest rozrzucone w kilka różnych miejsc. W wielu innych krajach sprawy młodzieży pilnuje ministerstwo. Np. na Węgrzech jest Ministerstwo Młodzieży i Sportu, tak jest też w wielu innych krajach Europy. W Polsce niestety temat młodzieży jest jak jajko, które przerzuca się z rąk do rąk. Gdzie indziej jest edukacja, technologia jest w innym miejscu i tak dalej. A trzeba pamiętać, że młodzież to jest 25% populacji.

Jak wygląda wasz dzień w ONZ?

- Dzień jest bardzo pracowity - nawet w czasie śniadania już pracujemy spotykając się z innymi delegatami na porannych eventach, gdzie toczą się dyskusje. Następnie wszyscy udają się do ONZ na sesje komitetów. Takich komitetów jest 6 np: od spraw społecznych, gospodarczych, ekonomicznych, czy praw człowieka. My uczestniczyłyśmy w pracach kilku komitetów. Po spotkaniach w komitetach jest lunch, najczęściej też w formie eventów. Potem uczestniczymy w obradach. Wieczorem delegaci mają też spotkania z innymi delegatami, podczas których omawiają wspólne inicjatywy. Dzień delegata najczęściej kończy się o godzinie 23. Jest długi i bardzo intensywny. Na zwiedzanie zostają tylko weekendy, które są wolne od obrad.
Co wam jako młodzieżowym delegatom udało się zrealizować w czasie waszej kadencji?

- Zmieniłyśmy sposób odbywania mandatu - wszystko jest w formie wolontariatu i każdy skupia się nad czymś innym. Dla poprzednich delegatów kluczowym momentem był wyjazd do Nowego Yorku. Uczestniczyli w kilku różnych konferencjach, ale najważniejszy był wyjazd. My zrobiłyśmy to w inny sposób, bardziej na modłę holenderską, gdzie podczas rocznej kadencji podróżuje się po kraju i rozmawia się z młodzieżą. Cały rok prężnie działałyśmy. Na początku trzeba było zrobić rozeznanie gdzie działać, co robić, z kim się spotykać. W tych działaniach pomogło mi doświadczenie z młodzieżowych rad miast. Dobrym narzędziem do kontaktów okazały się media społecznościowe, które pozwoliły nam dotrzeć do wielu osób. Brałyśmy udział w kongresie 60 milionów - jest to globalny kongres Polonii. Brałyśmy udział w Forum Ekonomicznym w Krynicy i Forum Młodych Liderów w Nowym Sączu. Brałyśmy udział również w konferencji klimatycznej w Wiedniu. Pojechałyśmy na konferencję Grupy Wyszehradzkiej w Budapeszcie. Angażowałyśmy się w liczne szkoły dyplomacji.

A czy podejmowałyście jakieś działania działania poza ONZ?

- Niedawno odbywał się u nas COP, o którym mało osób wśród młodzieży coś wie. To był jeden z projektów, nad którym pracowaliśmy żeby tam pojechać i udało się. COP to największa konferencja klimatyczna na świecie. Konferencja, która może zmienić bardzo wiele.

Doba ma tylko 24 godziny, co więc z życiem prywatnym i studiami?

- Studiuje prawo, jak już wspomniałam i przy tej ilości obowiązków nie jest to łatwym zadaniem. Jest bardzo ciężko, nie będę tego ukrywać. Skorzystałam z możliwości jaką daje UJ nie uczestnictwa we wszystkich wykładach i ćwiczeniach, a pojawiania się na egzaminach. Lubię dużo robić. Działam w wielu stowarzyszeniach i kołach naukowych, czy samorządzie. Może to wygląda ponad siły, ale daje radę bo w tym się spełniam i bardzo to lubię.

Jakie są twoje plany na przyszłość?

- Trzeba sobie uświadomić, że Polska jest krajem rozwiniętym, a dyplomacja często opiera się na bardzo drobnych rzeczach i jest bardzo istotna w budowaniu stosunków międzynarodowych. My jesteśmy młodymi dyplomatami, przedstawicielami naszego kraju budującymi obraz Polski. I w tym kierunku chciałabym pójść. Tak widzę swoja przyszłość. Żeby głos Polski mógł wybrzmieć. Głos polskiej młodzieży. Bo często młodym daje się miejsce przy stole, ale nie daje się prawa głosu. I o to chce walczyć na arenie krajowej i międzynarodowej. Chcemy jeździć na konferencje międzynarodowe jak nasi koledzy z innych krajów. Mamy wiele do pokazania i wiele potrafimy i chcemy to udowodnić na arenie międzynarodowej.

Rozmawiał Piotr Korczak
Może Cię zainteresować
komentarze
Obserwatorka05.01.2019, 15:19
Brawo Agata!
kogitator02.01.2019, 20:02
@ Gość:
A jak inaczej chcesz mieć w Polsce profesjonalną kadrę dyplomatyczną, z której świat nie będzie się śmiał, tak jak to ma miejsce obecnie?
Gość02.01.2019, 16:05
Nic z tej funkcji nie wynika, oprócz tego, że jeżdżą po konferencjach, robią sobie zdjęcia i mówią to co wszyscy już wiedzą
kogitator01.01.2019, 23:01
Pani Agata dopomina się o utworzenie stanowiska ministra ds młodzieży, które swego czasu w Polsce skompromitował pan Aleksander Kwaśniewski w rządzie Rakowskiego, nie robiąc dla polskiej młodzieży nic. Zawsze po paru latach jedna młodzież przestaje już być młodzieżą i z powodzeniem można bałamucić następne pokolenie młodzieży, i tak w nieskończoność.
Natomiast świetnie że Polska ma i rozwija umiejętności dyplomatyczne wśród młodych, żeby byli obyci, bo parę lat temu widziałem młodego polskiego dyplomatę w TV, jak przemawiając na międzynarodowej konferencji skierował sobie na zęby snop światła, ponieważ z braku obycia myślał że lampka do podświetlania tekstu to mikrofon.

silencio- znamienna:
Dlaczego konkurs, a nie bezpośrednie wybory, w których uprawnionymi do głosowania byliby wszyscy Polacy w wieku 17 - 26 lat? To jest już pokolenie Y, tubylcy internetowi, przez internet łatwo byłoby takie ogólnopolskie wybory przeprowadzić.
silencio- znamienna01.01.2019, 13:53
A kto niewtajemniczony wiedział o takim konkursie i jaki był jego regulamin ?
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl