24.04.2020, 14:17 | czytano: 4791

Niedźwiedzie lubią miód i kanapki turystów

zdj. Nadleśnictwo Krościenko
Nadleśnictwo Krościenko nad Dunajcem informuje i ostrzega: niedźwiedzie oraz ślady ich bytności ostatnio były obserwowane w Paśmie Magury Spiskiej, Pienin Spiskich, Małych Pienin, paśmie Radziejowej (Beskid Sądecki) oraz masywie Lubania. Zachęca też hodowców pszczół, by wszelkimi dozwolonymi sposobami zabezpieczali pasieki.
Szczególną ostrożność powinni zachować także turyści wędrujący po okolicznych lasach i szlakach turystycznych.
"Mając na uwadze możliwość spotkania z niedźwiedziem na szlaku turystycznym polecamy pod żadnym pozorem nie iść w jego stronę. Trzeba powoli wycofać się na bezpieczną odległość. Podczas bezpośredniego spotkania niedźwiedź najczęściej schodzi człowiekowi z drogi i zaszywa się w najbliższych zaroślach. Może się jednak zdarzyć, że zacznie szarżować w naszą stronę. Nie należy wówczas ulegać panice, gdyż może to wywołać agresję zwierzęcia. Niedźwiedzie często markują atak, a po kilku krokach stają w miejscu i odchodzą. Nasza ucieczka mogłaby je sprowokować do dalszej pogoni. Pamiętajmy, że nie ma znaczenia, czy uciekalibyśmy w górę, czy w dół stoku – niedźwiedź będzie szybszy. Tak jak miało to miejsce w latach poprzednich niedźwiedzie będą przebywać w obszarze Nadleśnictwa przez cały sezon wegetacyjny" - przestrzegają leśnicy.


Ataku ze strony niedźwiedzia należy spodziewać się w następujących okolicznościach:
- przy niespodziewanym zaskoczeniu zwierzęcia w niedużej odległości,
- w czasie spoczynku,
- podczas żerowania,
- najścia w czasie żerowania niedźwiedzia przy zabitej ofierze – niedźwiedź broni swojej zdobyczy,
- wejście pomiędzy niedźwiedzicę a jej młode – druga połowa lata,


Turyści i mieszkańcy powinni pamiętać, iż nie wolno: śmiecić, zostawiać pożywienia na szlakach turystycznych, karmić zwierząt. Mając na uwadze fakt corocznie powtarzających się przypadków okaleczeń i poturbowań ludzi przez niedźwiedzie brunatne na terenie Tatr polskich i słowackich - warto stosować się do uwag i zaleceń leśników.

źródło: Nadleśnictwo Krościenko, JD, zdj. Nadleśnictwo Krościenko
Może Cię zainteresować
komentarze
Wyrocznia 226.04.2020, 11:18
A ja jestem za tym żeby niedźwiedź mógł wpierw...olć każdego kogo spotka. Natura ! Jak ktoś chodzi po górach i spadnie to nie burzymy gór. 1,2,3 hejt
epo25.04.2020, 20:49
Spotkanie z ''misiem'' nie należy do najprzyjemniejszych, czy to na wycieczce czy w pasiekach - bo stają się coraz bardziej bezczelne w swoim zachowaniu , ale pewnikiem mają to po ,, Leśnych Stróżach Prawa'' , którzy uważają że niedźwiedzie i wilki mają większe prawa niż człowiek , dlatego czas najwyższy wprowadzić odstrzał , oraz prawo zbicia tych zwierząt w przypadku ataku na owce , pasiek czy ludzi .
puchacz24.04.2020, 23:25
@Mieszkaniec, zgadzam się w ogólności z tym, co napisałeś. Tylko zastanawiam się nad takim oto szczegółem: kiedy tych zwierząt jest, a kiedy nie jest "za dużo"? Kto ma to ustalić i na jakich kryteriach się opierając?
Ja na przykład sporo chodzę po górach i czasem nieswojo mi sie robi na myśl, że mógłbym natknąć się na niedźwiedzia. Wolałbym żadnego nie spotkać i żeby nie bylo ich w górach właśnie za dużo... Ale z drugiej strony, przecież wystarczy jeden jedyny misiek, który pechowo się pojawi akurat na mojej drodze. Zawsze więc jest pewne ryzyko. Moze i mniejsze, ale dalej jest. Czy będzie jeden niedźwiedź na 10 km kwadratowych, czy dwa, albo cztery, albo osiem niedźwiedzi. Mnie osobiście ciężko by było ocenić tak po samej ilości, czy już jest ich za dużo, czy jeszcze nie. Chodzę dość często po lesie i nie wyskakują zza każdego drzewa, to może jeszcze nie ma tłumu ;-)
Ale fakt, że w pewnym momencie, jeśli nie mają te zwierzęta żadnych naturalnych wrogów, to może się ich namnożyć za dużo jak na dany teren. Mogą wtedy zacząć wychodzić do ludzi, szukać jedzenia po śmietnikach i przez to staną się niebezpieczne. Tak się zdarza np. na Słowacji i tam są odstrzeliwane w takich przypadkach. Bo jak raz poszedł i nauczył sie wchodzić do wsi, czy miasteczka za jedzeniem, to potem będzie wracać. Niestety, ale Słowacy mają doświadczenie w temacie, bo mają sporo niedźwiedzi i muszą czasem podjąć taką decyzję o odstrzale. Bo jeśli zagrożone jest bezpieczenstwo ludzi, to co mają do wyboru? Czekać, aż niedźwiedź kogoś poturbuje, czy może ludzie mają w strachu żyć i każdego szelestu się bać? Jeśli dzikie zwierze zatraca naturalny strach przed człowiekiem, zaczyna pchać się do osiedli, to już sie robi nieciekawie.
Podsumowując. Nie znam przewidzianego ustawą dopuszczalnego natężenia niedźwiedzi na metr kwadratowy lasu, ale na mój rozum, to póki siedzą w lesie i stamtąd nie wyłażą do wiosek i miasteczek, to jest jeszcze OK.
Ale też myślę, że nadejdzie kiedyś taki moment, że któryś z nich się odważy i polezie gdzieś do wsi szukać miodu, czy innego żarełka, a jeśli coś znajdzie, to potem będzie wracał w to samo miejsce, albo i szedł jeszcze dalej między ludzi. Bo sobie skojarzy, ze tam gdzie ludzie = pożywienie. To by był jak dla mnie ten moment, że już jest w wyraźny sposób coś nie halo i niedźwiedzi widac zrobiło się w lesie za dużo, że wyłażą stamtąd za jedzeniem. Póki co, to jednak rozumiem, że ataki na pasieki działy się gdzieś pod samym lasem, gdzie niedźwiedź może czuć się jeszcze na swoim terenie, a nie np. poszedł do centrum wsi. Więc taki niedźwiedź raczej nie jest groźny w tym sensie, że skojarzył ogółem człowieka z pożywieniem. Zapamiętał tylko jakieś pojedyncze miejsce, ze tam znajdował kiedyś pożywienie, ale nie ma zakodowane w mózgu, że domy = śmietniki = jedzenie. Albo, że turysta może coś fajnego mu zostawi. To chyba też jednak od odpowiedzialności czlowieka zależy, a nie tylko od samej liczby niedźwiedzi w lasach, żeby sobie niedźwiedzie tak nie pokojarzyły... Choć oczywiście liczebność też ma coś do rzeczy, bo tam gdzie jeden niedźwiedź będzie polował, to dla drugiego zacznie brakować i będzie zmuszony migrować w inne miejsca. A jak te inne miejsca też będą "obsadzone" niedźwiedziami, to będzie szedł jeszcze dalej i dalej. W końcu dojdzie w pobliże siedzib ludzkich i będzie miał wybór: albo zawrócić i żreć sie z jakimś innym miśkiem o teren łowiecki w lesie, albo poszukać pożywienia na terenach obsadzonych przez ludzi. Więc chyba oczywiste, że może w końcu rzeczywiście kiedyś być tych niedźwiedzi za dużo. Tymczasem miejsc dzikich, pozbawionych ludzi, jest coraz mniej. To w końcu się skończy kiedyś niefajnie, też racja.
Ale też uważam, ze nie można tylko samych niedźwiedzi i innych zwierząt tępić, nie dając od siebie przyrodzie nic w zamian. Pewne tereny powinno się zwyczajnie zostawić w spokoju. A nie pchać się coraz dalej i dalej, i zabierac coraz to nowe połacie terenu, na domy, czy nawet na kolejne bacówki. Bo w końcu gdzieś te zwierzęta muszą żyć i mieć spokój bytowania, nie może być tylko człowiek na każdym kawałku terenu. Nie mówiąc o tym, że przyroda z wolna nam zaczyna odpłacać za takie traktowanie, przez coraz częstsze susze i powodzie, wynikające z nieodpowiedzialnego użytkowania gruntów, które przestają pełnić funkcje retencyjne, przez nadmierną ich zabudowę i osuszanie. Ale to już może osobny temat.
Mieszkaniec24.04.2020, 20:40
@gach, masz rację, w lesie to my jesteśmy gośćmi, ale tak już ten świat jest stworzony, że to ludzie (często niestety ze szkodą dla przyrody) są gatunkiem dominującym i to ludzie podporządkowują sobie świat. Oczywiście powinno się dbać, by w tym świecie było też miejsce dla dzikich zwierząt, ale z uwzględnieniem realiów, czyli tego, że niestety człowiek jest już prawie wszędzie i niestety coraz częściej dochodzi do konfliktu interesów. I jeszcze jedno. Wbrew Twoim błędnym domysłom nie mieszkam ani w bloku, ani nawet w mieście, i najwyraźniej w przeciwieństwie do Ciebie w lasach czy na łąkach bywam średnio pięć razy w tygodniu.
gach24.04.2020, 16:52
@Mieszkaniec.To u zwierzątek w ich domu(lasach) ,,człowieków,, jest za dużo.Siedż w bloku dalej przy kompie i nie dopuszczaj dzikich postronnych u siebie w domu do niezręcznych sytuacji.
grzybarz24.04.2020, 15:44
Łatwo mówić.Gdy by misiu mnie zaskoczył, zaszarżował na mnie to bym spanikował , sparaliżowało by mnie,z&rał bym się w portki.O ,,komfortowej,, ucieczce w tedy nie ma mowy.
Mieszkaniec24.04.2020, 15:17
Niedźwiedzi jest w naszych lasach coraz więcej i niestety jest tylko kwestią czasu, jak dojdzie do tragedii. Oczywiście z obecności dzikich zwierząt w lasach należy się cieszyć, jednak do sytuacji, gdy jest ich za dużo, a zarazem człowiek od lat nic im nie robi i one po prostu przestają się bać nie powinno się dopuszczać.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl