24.06.2021, 14:42 | czytano: 905

Autobusy transgraniczne w Tatrach wciąż nie przywrócone

LIST. - Świetnie działająca marszałkowska linia transgraniczna Bukowina Tatrzańska – Dolny Kubin została decyzją dyrektorów Michała Pierzchały i Pawła Obrzuta zastąpiona busiarskim połączeniem wewnątrzkrajowym, kończącym się w polu na granicy i z niczym nie skomunikowanym - pisze Jakub Łoginow z inicjatywy "Polska - Słowacja - autobusy".
Pomysłodawcy połączeń transgranicznych mówią o urzędniczym blamażu i apelują o powołanie zespołu roboczego z udziałem strony społecznej, który przywróci profesjonalne funkcjonowanie systemu transgranicznych autobusów w Tatrach.
- Idziesz na graniczne szczyty takie jak Rysy, Kasprowy, Grześ lub Wołowiec, schodzisz z nich szlakiem na słowacką stronę – i nie masz jak wrócić do Polski, bo żaden transgraniczny autobus nie jeździ. Aby zmienić ten stan rzeczy, w 2013 roku grupa polskich i słowackich ekspertów założyła inicjatywę obywatelską „Polska – Słowacja – autobusy”, która wspólnie z urzędnikami z Polski i Słowacji opracowała system czterech samorządowych połączeń w Tatrach – przypomina Łoginow. - Pierwsze z nich na trasie Bukowina Tatrzańska – Dolny Kubin udało się uruchomić w 2019 roku, decyzję w tej sprawie podjął wicemarszałek Łukasz Smółka (PiS). Ekspertom z inicjatywy „Polska – Słowacja – autobusy” udało się też wspólnie ze słowackim Ministerstwem Transportu doprowadzić do zmiany słowackiej ustawy o transporcie zbiorowym tak, by ułatwić finansowanie przez samorząd regionalny połączeń użyteczności publicznej przekraczających granicę państwa.

– Przez wiele lat mówiło się o połączeniach transgranicznych. Dziś, dzięki wsparciu administracji rządowej wojewoda ogłosił konkurs dotyczący wsparcia połączeń autobusowych, a samorząd województwa złożył wniosek, który został pozytywnie rozpatrzony - po rozstrzygnięciu postępowania przetargowego spotykamy się z przewoźnikiem, by podpisać umowę na świadczenie usług na tej linii – mówił podczas otwarcia linii w 2019 roku wicemarszałek Łukasz Smółka, zapowiadając również pracę nad kolejnymi połączeniami transgranicznymi.

Mimo trwającej w 2020 roku pandemii, pierwsza w Polsce marszałkowska linia transgraniczna okazała się ogromnym sukcesem i cieszyła się dużą popularnością wśród turystów oraz mieszkańców, którzy dojeżdżali nią do pracy. W międzyczasie jednak zmienił się dyrektor Departamentu Infrastruktury Drogowej i Transportu Urzędu Marszałkowskiego – został nim Michał Pierzchała, a jego zastępcą Paweł Obrzut. Nowe kierownictwo w odróżnieniu od poprzednika nie chciało pozostawać w kontakcie z inicjatorami połączeń z inicjatywy „Polska – Słowacja – autobusy”, ignorowało nadchodzące uwagi eksperckie i sygnały od pasażerów i postanowiło zmienić format połączeń tak, by odbywały się one z przesiadką na słowacki autobus w szczerym polu na granicy, pomiędzy Suchą Horą a Chochołowem.

„Od początku tłumaczyliśmy Urzędowi Marszałkowskiemu, że to fatalny pomysł i w ten sposób połączenia nie będą działać. Jeśli już linia musi być podzielona na część polską i słowacką, przesiadka nie powinna się odbywać w szczerym polu, tylko w centrum którejś z przygranicznych wsi – Suchej Hory albo Chochołowa i towarzyszyć temu musi stała promocja i akcja informacyjna ze strony biura prasowego marszałka. Cały czas mówiliśmy marszałkowi i urzędnikom, że wszystko podpowiemy, wytłumaczymy, pomożemy zrobić to profesjonalnie. Niestety, urzędnicy odrzucili naszą pomoc i postanowili zrobić to po swojemu, efekt jest taki, że sobie z tym nie poradzili i połączeń transgranicznych wciąż nie ma, mimo że miały wrócić najpóźniej 15 czerwca” – informują eksperci z inicjatywy „Polska – Słowacja – autobusy”.

Ich zdaniem, problemem jest brak profesjonalizmu urzędników i brak dialogu z osobami, które ten temat zainicjowały i które się na tym znają. Eksperci przedstawili cztery postulaty, które mogłyby poprawić sytuację:
1. Powołanie w Urzędzie Marszałkowskim koordynatora ds. połączeń transgranicznych który zajmowałby się tylko tym tematem i pozostawałby w kontakcie z pasażerami oraz stroną społeczną.
2. Powołanie społecznej grupy roboczej z udziałem marszałka, urzędników, radnych wojewódzkich oraz inicjatorów połączeń z grupy eksperckiej „Polska – Słowacja – autobusy”
3. Zaangażowanie się biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego w informowanie o pracach nad połączeniami transgranicznymi oraz w promowanie Małopolski wśród Słowaków.
4. Przeprowadzenie wśród urzędników Urzędu Marszałkowskiego szkoleń z języka słowackiego oraz słowackich realiów, w tym zwłaszcza dotyczących specyfiki słowackiego prawa, samorządu i administracji, gdyż to właśnie brak wiedzy o Słowacji jest główną przyczyną obecnego blamażu – urzędnicy nie radzą sobie z tematyką transgraniczną, a nie chcą poprosić o pomoc ekspertów od Słowacji.

Więcej informacji na stronie inicjatywy obywatelskiej „Polska – Słowacja – autobusy” pod adresem www.facebook.com/polskaslowacja Facebookowy profil inicjatywy polubiło już ponad 9000 osób.

Materiał nadesłany, oprac. r/
Może Cię zainteresować
zobacz także
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl