19.11.2021, 10:03 | czytano: 1318

Podhalanie na wernisażu wystawy fotografii Pawła Krupińskiego “Niemieckie miejsca zagłady obywateli II RP” (zdjęcia)

zdj. Konrad Dakowicz
W Galerii “Kuźnicza” w lokalu „Civitas Christiana” we Wrocławiu odbył się wernisaż wystawy fotografii Pawła Krupińskiego „Niemieckie miejsca zagłady obywateli II RP”. We współpracy z Fundacją Grupy PKP i Muzeum Niepodległości w Warszawie, Społeczny Komitet 14 Czerwca zaproponował wystawę zdjęć ukazującą obecny wygląd miejsc pamięci – byłych niemieckich obozów koncentracyjnych i zagłady pod patronatem medialnym Tygodnika Solidarność.
Na początku zabrał głos organizator spotkania, mecenas Wiesław Misiek, członek Społecznego Komitetu 14 czerwca:
“Szanowni Państwo. Znajdujemy się w niezwykłym mieście – Wrocław z ponad tysiącletnią historią przeżywał różne wzloty i trudniejsze chwile. (…) II WŚ do niemal końca 1944 r nie odciskała się tragicznie na losach miasta. Dopiero uczynienie z niej twierdzy, w której wraz z uchodźcami znalazło się ok. 1 mln ludzi doprowadziło do tragedii mieszkańców i miasta. W styczniu 45 r., w czasie wielkich mrozów dowództwo zarządziło tragiczną w skutkach ewakuację ludności cywilnej, zaś Festung Breslau skapitulowała dopiero 6 maja 1945 r. Obrona twierdzy spowodowała zrujnowanie Wrocławia w ok 70% i śmierć 100 tys. ludzi. (…)

Na motto spotkania wybrałem stwierdzenie pana Fritza Bauera, prokuratora generalnego Hesji: “Nic nie należy do przeszłości. Wszystko jest nadal częścią teraźniejszości i może ponownie stać się częścią przyszłości.”

Nasz prezydent w wywiadzie dla "Bild" mówi, że pojednanie Polaków z Niemcami może być wzorem dla świata?! O jakim pojednaniu mówi głowa naszego państwa i w czyim imieniu?! Jaki to wzór? Krętactwa, pięknych słów, a haniebnych czynów?

Nie tak dawno przysłuchiwałem się niezwykle uczonej debacie w powszechnie szanowanej instytucji pt. "Pojednanie – czy się dokonało?”. Dyskutowali uczeni i byli politycy, w tym przedstawicielka strony niemieckiej. Po tej uczcie pięknych i górnolotnych myśli przyszło mi do głowy, że ci ludzie żyją w jakiejś odmiennej rzeczywistości z naszą nie mającej wiele wspólnego. O tym czy takie pojednanie jest możliwe muszą świadczyć czyny. Tych czynów wobec Polaków jest niewiele. Zarówno NRD jak NRF, a dziś zjednoczone Niemcy odmawiali jakichkolwiek rozmów o reparacjach i odszkodowaniach.

Miliony polskich ofiar oraz miliony okaleczonych, sierot, ograbionych i chorych nie otrzymały do tej pory żadnego wsparcia finansowego, bo trudno kwotę 690 zł jaka przypadła średnio na jednego poszkodowanego w ramach tzw. "gestu humanitarnego" w latach 90-tych nazwać nawet jałmużną – była to raczej obelga rzucona jeszcze żyjącym ofiarom przez państwo niemieckie.

Historycy niemieccy K.H.Roth i H.Rubner szacują łącznie liczbę polskich robotników przymusowych /niewolników/ na 4,92 mln. Oceniają, że państwo niemieckie oszukało ich - nie wypłaciło im wynagrodzeń - na łączną kwotę 5,59 miliardów ówczesnych marek co dziś daje ok. 60 miliardów Euro /ok. 260 miliardów zł/. Gdyby te pieniądze obciążyć 2% kapitalizacją odsetek za te 75 lat to suma ta wzrosłaby do ogromnej kwoty 1 bilion 400 miliardów zł !!! Tyle są nam winni Niemcy tylko za niewolniczą pracę naszych przodków na rzecz tego państwa. Podkreślam: to nie są reparacje, ale wyłącznie należności z tytułu ograbienia naszych robotników przymusowych z wynagrodzeń za świadczoną pracę. (…)

Szacuje się, że Niemcy zrabowali z Polski 516 tysięcy dzieł sztuki o wartości przekraczającej 11 miliardów dolarów, a tą grabieżą zarządzali "wybitni" znawcy z tytułami profesorskimi. Z listy 114 najcenniejszych zabytków przekazanej Niemcom w 1995 r. wróciły do Polski 2 /słownie: dwa !/. Zwrot pozostałych jest blokowany przez rząd RFN z przyczyn politycznych - zatem "demokratyczny" jakoby rząd RFN akceptuje zbrodnicze i złodziejskie działania hitlerowskich Niemiec. I to pewnie też w ramach sąsiedzkiego "pojednania"?!(…)”

Po tym przemówieniu głos zabrała przewodnicząca Społecznego Komitetu 14 czerwca dr Barbara Wojnarowska-Gautier, były więzień KL Auschwitz i ofiara eksperymentów „anioła śmierci” Mengele: “Nasze dzisiejsze spotkanie w galerii jest poświęcone dniu, w którym powstał KL Auschwitz. Było to dnia 14 czerwca 1940 roku.

Komitet 14 czerwca został założony 7 grudnia 2019 roku, a w dniu 6 grudnia tego samego roku Pani kanclerz Angela Merkel po raz pierwszy odwiedziła KL Auschwitz. (…)

Udało mi się z nią porozmawiać parę minut przed jej przemówieniem, które poszło w świat. (…) Przedstawiłyśmy się. Pani Merkel zapytała się mnie co może zrobić. Odpowiedziałam jej, że dla świata – wie Pani lepiej niż ja. Natomiast dla mnie, byłabym Pani bardzo wdzięczna, jako dla byłego więźnia, dziecka tego obozu, by powiedzieć, że ten obóz został założony przez Niemców dla Polaków i że pierwszymi więźniami byli Polacy.

Wyobraźcie sobie Państwo ogromne zdziwienie, kiedy w głównym przemówieniu Pani kanclerz Merkel powiedziała święte słowa, historyczne słowa – obóz został założony przez Niemców dla Polaków, a pierwsi więźniowie przybyli do tego obozu 14 czerwca 1940 roku. Zapadła cisza. W następnym dniu pojechaliśmy do Tarnowa, żeby założyć nasz Komitet. Byłam najszczęśliwsza na świecie, że mogę coś przywieźć. Przywiozłam Im te słowa.

Oparliśmy się i opieramy się w dniu dzisiejszym na słowach Pani kanclerz Merkel. Państwowe Muzeum Auschwitz zostało założone w 1947 roku. Było to zrobione przez byłych więźniów, głównie więźniów z I i II transportu. Tam było wszystko i nikt się nie spodziewał w dniu dzisiejszym, że to wszystko zostanie przekręcone, że zacznie to zanikać powoli – rok po roku. Tak też się stało. Nawet za czasów PRL-u były bardzo ciekawe obchody. Były piękne msze, były przemówienia. Dzień 14 czerwca był bardzo ważnym dniem – spotkaniem byłych więźniów. (…)

Wszystko skończyło się w roku 2015. W międzyczasie więźniowie starszego pokolenia, z I transportów wywalczyli w sejmie rezolucję, że dzień 14 czerwca jest państwowym świętem, poświęconym byłym więźniom obozów koncentracyjnych w Polsce. Wszystko było bardzo piękne do roku 2015.
W 2015 roku organizację wydarzenia przejęło z rąk Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Rodzin Oświęcimskich Państwowe Muzeum Auschwitz. W tym momencie sprawy zaczęły się komplikować. W 2016 roku wyrzucono mszę święto spod bloku 11, która to msza była napisana w testamencie więźniów. Ci więźniowie przykładali do tego ogromną wagę. To zostało więźniom zabrane. Została nam również zabrana rzecz niesamowita. Nie wolno było wchodzić w dniu 14 czerwca z polskimi flagami na drzewcach. Zabroniono nam tego. Przy bramkach wejściowych, ludzie którzy przychodzili przeżywali tragedię. Im te flagi wyrywano z tych drzewców. Ci ludzie nie wiedzieli co robić. Okrywali się tymi flagami. To był dla nich szok. Było to ogromne zaskoczenie, którego się nikt nie spodziewał. Okazało się, że było to zarządzenie podpisane przez jedną osobę, bez postanowienia z kimkolwiek – Pana dyrektora Muzeum Auschwitz. Mało tego, były kłopoty by odśpiewać hymn Polski, co było robione od 1947 roku, w najgorszych czasach stalinowskich. Było to dozwolone...i nagle w wolnej Polsce okazuje się, że to jest zabronione. (…)

Dlaczego tutaj jesteśmy? Jesteśmy grupą patriotów, społeczników, którzy chcą przekazać historię o początku powstania obozu 14 czerwca 1940 roku, założonego dla Polaków. (…)

Stworzyliśmy tę wystawę dzięki Panu Pawłowi Krupińskiemu. Jest to wyśmienita wystawa młodego fotografa, który urzekł nas swoją powojenną wizją niemieckich obozów koncentracyjnych. To jest jego wizja. Jest to bardzo ważne, bo jest to wizja młodego pokolenia, która po nas byłych więźniach przejmie tą historię. (…)”

Po dr Barbarze Wojnarowskiej-Gautier głos zabrał dr hab. Bogusław Kopka, historyk, członek Komitetu 14 czerwca. W głównej mierze skupił się on na omówieniu wystawy fotografii Pana Pawła Krupińskigo oraz założonych niemiecko-austriackich obozów koncentracyjnych.

Przed zabraniem głosu autora wystawy Pawła Krupińskiego została odsłuchana piosenka „Auschwitz” Norberta ”Smoły” Smolińskiego. Następnie autor wystawy opowiedział zebranym gościom skąd narodził się u niego pomysł fotografowania byłych obozów koncentracyjnych. Dlaczego swoje prace, które mogli ujrzeć w tym dniu przedstawił w takiej formie i co stało się motorem napędowym działań, które stale podejmuje. Z sali zaczęły padać pytania.

Ostatnim gościem spotkania był Robert Walkowski, zaangażowany w popularyzację prac Zygmunta Walkowskiego – stryja, który zajmuje się od 40 lat analizą zdjęć wojennych.

Na końcu została odśpiewana pieśń wrocławskiego barda Wojciecha Popkiewicza.

Społeczny Komitet 14 Czerwca 1940 r. to obywatelski ruch mający na celu kultywowanie pamięci o ofiarach niemieckich obozów koncentracyjnych i zagłady.

Gośćmi spotkania byli dr Barbara Wojnarowska-Gautier – przewodnicząca Społecznego Komitetu, były więzień KL Auschwitz i ofiara eksperymentów „anioła śmierci” Mengele. Dr hab. Bogusław Kopka – historyk, członek Komitetu. Konrad Dakowicz – grafik, programista, członek Komitetu. Marcin Kaczorowski – członek Komitetu, prezes SZPAK – Stowarzyszenie Zachowania Pamięci o Armii Krajowej. Sebastian Śmietana – członek Komitetu. Mec. Wiesław Misiek – członek Komitetu. Urszula Kowalska – członek Komitetu. Paweł Krupiński – autor zdjęć.

Społeczny Komitet 14 Czerwca 1940, zdj. Konrad Dakowicz
Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl