Poznajcie Albina Borowicza. Urodził się 13 lutego 1916 roku w Nowym Targu. Był rolnikiem. Do KL Auschwitz trafił transportem z 4 grudnia 1940 roku za "świadome udzielanie pomocy polskiemu ruchowi oporu". W transporcie tym znalazł się również Janusz Podkówka urodzony w Zakopanem.
"Kolejny transport więźniów z Tarnowa, liczący 104 mężczyzn, przywieziono do KL Auschwitz 4 grudnia 1940 roku. Więźniowie mieli za sobą co najmniej wielotygodniowy pobyt w różnych więzieniach i ciężkie przesłuchania połączone z okrutnymi torturami.Po rutynowych czynnościach związanych z rejestracją, podczas której wydano więźniom numery od 6714 do 6816, skierowano ich do bloków obozowych. Spośród 103 więźniów, którzy przybyli tym transportem, na podstawie dostępnych źródeł i korespondencji z rodzinami byłych więźniów ustalono tożsamość 53 osób. (...)Po przetrwaniu początkowego, najtrudniejszego okresu, zapoznani z warunkami obozowymi więźniowie starali się o dostanie do komand, które dawałyby im choćby niewielką szansę na przetrwanie. Marzeniem prawie wszystkich więźniów była praca w kuchni, jarzyniarni czy kartoflarni, która stała się miejscem schronienia dla ludzi starszych wiekiem, także członków obozowego ruchu oporu."
KSIĘGA PAMIĘCI
Od tamtego czasu Albin Borowicz stał się numerem 6756.Został zatrudniony w mleczarni (Melker Landwirtschaft). Zbiegł z niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz w nocy z 24/25 lipca 1942 roku wraz z Józefem Musielakiem o numerze obozowym 512. Ich dalszy los nie jest znany...
opr. Sebastian Śmietana
To ważna informacja.