06.03.2022, 09:31 | czytano: 2127

"JOB" - spektakl z myślą o pomocy dla Ukrainy (zdjęcia)

zdj. Marcin Szkodziński
ZAKOPANE. Zaprezentowana przez Teatr Rozrywki RZT Szymaszkowa opowieść o kobiecie, która szuka swojego miejsca i przeżywa rozłąkę w dobie wojny na Ukrainie nabrała zupełnie innego, nowego odbioru. - Chcemy być w opozycji w stosunku od tego co się dzieje na świecie, żeby uśmiechać się i pomóc sobie oraz wszystkim innym dookoła - mówi Katarzyna Ornatkiewicz.
Spektakl "JOB" opowiada o trudach pracy aktorki szukającej angażu. W rolę Lulu wcieliła się Hanna Zbyryt, która przedstawia jak wiele twarzy musi mieć kobieta z tej trudnej branży. Ostatecznie staje przed wyborem praca, czy rodzina.
Historia do tej pory pokazywała trudy życiowych wyborów i szukania życiowej oraz zawodowej drogi. Teraz, w dobie wojny, która toczy się za naszą wschodnią granicą spektakl można odebrać zupełnie inaczej. - To jest spektakl o kobiecie, która ma swoje tęsknoty i pragnienia. Ona nie ucieka przed wojną, ale próbuje poukładać swój rodzinny dom. Myślę, że teraz wiele kobiet będzie musiało na nowo dzielnie stawić temu czoła i nie wiadomo, czy nie w samotności. Wielu mężczyzn na Ukrainie może zginąć. Te kobiety, które teraz uciekają też nie wiadomo kiedy będą mogły wrócić - zaznacza Hanna Zbyryt.

Aktorki przyznają, że granie spektaklu muzycznego, rozrywkowego w momencie, kiedy na Ukrainie toczy się brutalna wojna jest bardzo trudne. Trudności są jeszcze większe z powodu osobistych więzi. - Trudno grać spektakle i pracować w okolicznościach tego, co się dzieje na świecie i tak blisko nas. Mamy też wielu znajomych z Ukrainy. To nie jest tylko hasło "Ukraina'. To są żywi ludzie, którzy mają swoje rodziny i dylematy - jechać, czy zostać. To są nasi znajomi. Jesteśmy w takim otoczeniu, dlatego było nam niezwykle trudno - mówi Katarzyna Ornatkiewicz. - Dzisiaj na zdjęciu zobaczyłam znanego baletmistrza, który tańczy na Ukrainie w zderzeniu z drugim zdjęciem, kiedy ubrany jest w mundur. Pomyślałam, że my artyści jesteśmy winni im oddać hołd. Jeżeli oni nie mogą teraz pracować, to my będziemy to robić za nich, ze zdwojoną siłą. Jeżeli tu przyjadą, to ich przyjmiemy, żeby mogli pracować razem z nami - zaznacza Hanna Zbyryt.

Widzowie przybyli na spektakl otrzymali na znak wspierania Ukrainy przypinki w kształcie teatralnej maski z uśmiechem w barwach ukraińskiej flagi. Także połowa kwoty pozyskanej ze sprzedaży biletów zostanie przeznaczona na pomoc dla Ukrainy.

Spektakl zakończył się dwoma piosenkami. Hanna Zbyryt zaśpiewała "Imagine" oraz "Niema jak u mamy".

ms/ zdj. Marcin Szkodziński
Może Cię zainteresować
zobacz także
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl