20.05.2022, 18:19 | czytano: 5024

"Otwórz oczy, patrz!". Zapomniana pustelnia (film)

- Dwa zdjęcia, które leżały w rodzinnym albumie od lat. Widziałem je wielokrotnie przy różnych okazjach. Ale nigdy nie zadałem sobie trudu, żeby je wyciągnąć i zobaczyć czy może jest coś na nich napisane. Aż do czasu - wspomina Adam z grupy "Otwórz oczy, patrz".
Było późne popołudnie pewnego zimowego wieczoru. Po raz kolejny przeglądałem stare zdjęcia, ale tym razem każde z nich wyciągałem i czytałem co jest napisane na odwrocie.
Fotografia przedstawiała niewielką kapliczkę z mini dzwonnicą położoną gdzieś w lesie. Nieco z boku stał brodaty mężczyzna w zakonnym habicie. Z tyłu zdjęcia w oczy rzucał się podpis „Pustelnik na Niwie pod Nowym Targiem” i opis jak należy do niego dojść oraz data: lipiec 1917.



Nigdy nie słyszałem o pustelniku w okolicach Nowego Targu. Tego późnego zimowego popołudnia wykonałem kilka telefonów do znajomych, którzy znają Gorce jak mało kto. Jedynie jednej osobie coś się obiło o uszy, ale lokalizacji nie znała.

Upłynęło kilka tygodni. Posty na Facebook zrobiły swoje. Otrzymaliśmy dwie niezwykle cenne wskazówki do kogo mamy się udać.

Niedzielne późne popołudnie w majowy długi weekend. W niewielkim budynku na osiedlu Niwa w Nowym Targu mieści się filia biblioteki miejskiej. W jej klimatycznym wnętrzu spotkałem się z panią Zofią – dobrym duchem tego miejsca. W starej tekturowej teczce, pośród wielu ręcznie zapisanych kartek zebrała informacje na temat pustelnika z Klikuszowej. Przez wiele lat, między innymi jej brat, który był zakonnikiem zbierał wszelkie dostępne informacje na temat eremity zamieszkującego w lesie pod Nowym Targiem. Podobnie jak i jego ta historia pochłonęła nas bez reszty.

Prawdopodobnie około roku 1913 ubogo ubrany mnich zamieszkał w okolicach Turbacza. Dlaczego wybrał tak trudno dostępne miejsce? Tego nie wiemy. Pewnym jest natomiast, że na jego drodze dobry Pan postawił ludzi o sercu wrażliwym, którzy przed zbliżającą się zimą w roku 1913 wybudowali mu na tzw. „okręgu” w Klikuszowej pustelnię.


Brat Onufry Stępień urodził się w Tarnawcu koło Leżajska w roku 1873, gdzie na chrzcie otrzymał imiona Maryja Wojciech. W roku 1908 po obłóczynach w klasztorze w Kalwarii Zebrzydowskiej złożył śluby zakonne. Od roku 1910 wiódł pustelnicze życie w kaplicy św. Rozalii w Barwałdzie. Pewną tajemnicą jest powód, dla którego opuścił Barwałd i przeniósł się pod Turbacz, skąd Andrzej Żółtek z Klikuszowej zabrał go do malowniczego lasu na granicy Nowego Targu i wsi Klikuszowa. W lesie mieszkańcy Klikuszowej wybudowali dla zakonnika mały domek z ogrodzeniem oraz murowaną kapliczkę.

Pustelnik w pobliżu swojego małego gospodarstwa uprawiał kwiaty, warzywa, posadził modrzewie i hodował kozę. Często pomagał w pracach polowych mieszkańcom, za co otrzymywał od nich jedzenie. Widywany był regularnie w pobliskim kościele, gdzie służył do mszy świętej.
Pustelnia przestała istnieć w roku 1918, kiedy to została spalona przez miejscowego proboszcza. Powodem jak to w życiu bywa były pieniądze. Posiadający stosowne upoważnienie wydane przez przeora klasztoru w Kalwarii Zebrzydowskiej brat Onufry zebrał datki na klasztor tuż przed kolędą. Ówczesny proboszcz ks. Władysław Staich nosił się na wzór wojskowy i już wcześniej miał zatargi z pustelnikiem. Brak kwesty tak go rozzłości, że pożyczył konia i pognał do lasu. Pustelnia została spalona, a sam pustelnik…

Jedni mówią, że spoczął pośród modrzewi inni, że powrócił do Kalwarii Zebrzydowskiej, gdzie wkrótce zmarł.

Niestety nie figuruje w rejestrze pochowanych zakonników na klasztornym cmentarzu…



Otwórz oczy, patrz, zdjęcia archiwalne pochodzą ze zbiorów Macieja Żelaznego
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
K.26.05.2022, 09:45
Pozdrowienia dla księdza proboszcza
xx26.05.2022, 07:48
znam jedna rodzine ktora szukala informacji o nim,
góralski biznes21.05.2022, 16:06
Ot i do czego jest zdolny ksiądz.Pazerność nie zna granic.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl