"Kiedy stałem przed jego ogromną kopułą czułem się podekscytowany. Do tego wyobraźnia zaczęła działać i widziałem jak jego skrzydła obracają się na wietrze, a z wnętrza dobiega trzask mielonego ziarna. Jedne z niewielu w oryginalnym stanie, rewitalizowany młyn wiatrowy. Jego historia porusza, tak jak kiedyś wiatr jego skrzydłami" - pisze we wprowadzeniu do kolejnego filmu Bartłomiej Kuraś.
Dopełnieniem było wejście do środka. Pierwsze wrażenie to była straszna ruina, czuć było ból wydobywający się z wnętrza tego obiektu. Zmęczony losem staruszek wolał o pomoc, by ktoś w końcu doceni jego walory i piękno. W powietrzu unosił się jeszcze zapach mąki. Praktycznie wszystkie urządzenia zdawałoby się jak by czekały na uruchomienie z utęsknieniem. Żarna w gotowości oczekiwały, aż młynarz wsypie żarna, a wał napędowy momentu uruchomienia skrzydeł.
Po I rozbiorze Polski - Król Fryderyk II wprowadził w przepisach o młynach prawa odnośnie do mlew obowiązujących na terenie Prus Książęcych, które dnia 9 marca 1808r zostały edyktem króla zniesione.
Budowę nowego wiatraka murowanego, typu holenderskiego rozpoczęto w 1808r z ruchomą "czapą", a ukończono go w 1810r. Dokumentuje to umiejscowiona na szczycie „czapy” charakterystyczna metalowa chorągiewka z datą „1810”. Jest to budowla w dolnej części murowana, wyżej drewniana kryta gontem, czterokondygnacyjna, zbudowana na planie ośmiokąta, zdobiona półkolistym szczytem,
Takich perełek jak on w Polsce jest niewiele, a on jest naprawdę wyjątkowy. O jego losach opowie niezawodny Stefan, a o jego przyszłości wspomnie Wójt Gminy Kolno, Pan Piotr Szulc.
Bartłomiej Kuraś
