Duże, małe, gładkie i kudłate - psy z nowotarskiego schroniska (zdjęcia)

Mam sąsiadów. Posiadają średniego psa. Zwierze praktycznie ciągle jest na balkonie(goły beton) bez legowiska, miski z wodą czy jedzeniem. Czy leje, wieje albo upał - pies siedzi tuż przy balkonowych drzwiach, bo nie ma możliwości się gdziekolwiek schować przed zacinającym deszczem, śniegiem czy słońcem w upalne letnie dni. Kiedy jest "wypychany" na balkon - zaczyna szczekać, potem skuczy, a potem zrezgnowany czeka aż łaskawie go ktoś wpuści do domu. I tak całymi dniami. Nawet w zimie. Dziś pogoda "pod psem", a ten biedak siedzi ciągle na tym balkonie i pewnie będzie siedział aż do wieczornego spaceru albo i dłużej. Jeszcze został ogolony prawie do łysa (teraz! jak się zima zbliża, a latem jak gorąca było to chodził taki "zafutrzony". Szkoda mi tego psiaka, bo niby ma dom ale miłości już chyba nie.