- Są takie chwile w życiu galerii, kiedy jest nam miło, gdy nie mieści ona wszystkich gości - cieszyła się Anna Dziubas, szefowa nowotarskiej Galerii BWA „Jatki”, witając w piątkowy wieczór prawdziwe tłumy, które przyszły na kolejne spotkanie z cyklu „Mam Wam coś do powiedzenia”.
Bohaterów wieczoru - na którym nie zabrakło Moniki Gubały, dyrektorki departamentu kultury i promocji małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego - było dwóch. Zespół „Kliw” - ze swoją liderką - kompozytorką, wokalistką, akordeonistką i gitarzystką Sylwią Lehner, w towarzystwie Oskara Rapackiego - cajon, Jakuba Majka - skrzypce i Łukasza Rajskiego - gitara basowa, oraz Beata Zalot - dziennikarka, poetka, prozaistka, malarka, podróżniczka. Tym razem w charakterze poetki, bo właśnie wiersze z jej piątego tomiku „Po drugiej stronie skóry” wzięli na tapetę nowotarscy muzycy.Sam tomik składa się z czterech części i jest swoistym podsumowaniem poetyckiej twórczości Beaty. Na początek więc wiersze najstarsze - ujęte w słowa postrzeganie świata młodej dziewczyny. Część druga - pewnie niejako dla kontrastu zaraz za pierwszą umieszczona - to wiersze nowe, trzecia - mieszanka poetyckich miniatur z różnych lat, a czwarta - erotyki. To poezja o tematyce bardzo różnorodnej, utwory dotyczące wielu aspektów życia, które faktycznie z biegiem lat dojrzewają, stają się bardziej wyrafinowane, nie tracąc jednocześnie niczego z pięknego, młodzieńczego postrzegania świata. I zasad. Tych zasad, które przyjmowała jako swoje, a następnie przelewała na karty zbuntowana 18-latka, i która nadal robi to samo jako 18-latka plus.
I tak, jak różnorodny ten tomik, tak różnorodne do tych tekstów kompozycje Sylwii Lehner - liryczne, balladowe, ale i rockowe, które zabrzmiały podczas tej godzinnej poetycko-muzycznej podróży pod tytułem „Kot lunatyk”.
Jako się rzekło, koncert zgromadził tłumy przyjaciół zarówno Beaty, jak i „Kliwa”. A jak tłumy, to tym większe możliwości do spełniania dobrych uczynków, zwłaszcza gdy serca pięknie nastrojone. Datków do przygotowanej przez Beatę puszki, której zawartość pomoże w zakupie elektrycznego wózka inwalidzkiego dla nowotarżanina, podopiecznego Fundacji im. Adama Worwy, Jarosława Dąbrowskiego - nie żałowano.
Piotr Dobosz