20.10.2013, 15:45 | czytano: 1822

Hokej - juniorzy. Dwa oblicza (zdjęcia)

zdj. Stefan Leśniowski
Juniorzy Podhala pokazali dwa różne oblicza w konfrontacji na szczycie z Sanokiem. To, dobre - w sobotę, złe nazajutrz. W pierwszym występie było wszystko, co mogło zadowolić nawet najwybredniejszego kibica. W niedzielę górale przeszli obok meczu.
- Wczoraj drużyna walczyła i aż miło było patrzyć, a dzisiaj jakby wyszli inni zawodnicy na lód. Rozumiem, że wczesna pora, ale zaspaniem nie można wszystkiego tłumaczyć. Dla rywala warunki były takie same. On jednak chciał wygrać, a my nie. Mam wrażenie, że niektórzy zawodnicy robią łaskę, że grają. Szkoda, bo to nie buduje morale i podejścia do tego co się robi. Nie ma ich kim zastąpić, są nie do ruszenia. Jeśli nie zrozumieją na czym ta zabawa polega, to nigdy nie będą grać w hokeja, a my będziemy się frustrować – grzmi trener „szarotek”, Ryszard Kaczmarczyk.
MMKS Podhale Nowy Targ – Ciarko Sanok 4:3 (0:0, 1:1, 3:2) i 4:7 (1:4, 2:2, 1:1)
Bramki dla Podhala: Stypuła 3, Jachimczyk (I mecz); Plewa 2, Szal, Dębowski (II mecz).
MMKS Podhale: B. Kapica – Gołębiowski, Szal, Jachimczyk, Pustułka, Szuba – Dębowski, Sulka, Stypuła, Siuty, Plewa – Banaś, Pribula, Janowiec, Špirko, Słota – Dudzik, Piksa. Trener Ryszard Kaczmarczyk. W rewanżu bramki strzegł Sułkowski, nie grał Stypuła.

Tekst i zdjęcia Stefan Leśniowski

Zobacz więcej na

Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl