13.12.2013, 12:03 | czytano: 3675

Omamieni opowieściami z 1001 nocy

- Półtora roku temu działaczom klubowym nie po drodze było z kimś z hokejowej rodziny. Znali przeszłość Piotra Hałasika, wiedzieli co zrobił z siatkarskim Płomieniem Sosnowiec, a zaufali mu. Dali się omamić jego opowieściami z 1001 nocy – mówi Jacek Kubowicz.
Byłych hokeistów z Nowego Targu zapytaliśmy jak oceniają lokaut w polskim hokeju. Działacze twierdzą, że Hałasik działa na szkodę polskiego hokeju i domagają się zwołania Nadzwyczajnego Walnego Zjazdu Członków związku.
Kluby potrzebne są związkowi?

Jacek Kubowicz:
- Bez klubów związek nie ma prawa istnieć. Póki nie mamy ligi zawodowej, to liga musi mieć opiekę związku. Spory w przeszłości zawsze były, ale centrala zawsze dogadywała się z klubami. Raz było lepiej, raz gorzej, ale się tolerowano. Teraz chyba sprawy zaszły za daleko.

Stanisław Papuga: - Nie będzie klubów, nie będzie zawodników, nie będzie federacji. Doszło do solidnego tąpnięcia na linii klubu – centrala. Dla mnie to kompromitacja. Ten wrzód trzeba jak najszybciej zoperować.

Można powiedzieć, że w naszym kraju powiało wielkim hokejem. Na wzór NHL mamy lokaut w najbiedniejszej i w dodatku nie w pełni profesjonalnej lidze. Nie zakrawa to na kpinę?

Stanisław Papuga: - Pewnie, że zakrawa. Kuby są zdesperowane i nie miały innego wyjścia, by podjąć takie kroki. Związek sam nie potrafił załatwić sponsora, więc wyrocznia Hałasika zdecydowała, że „darczyńcę” zastąpią kluby. A te też groszem nie śmierdzą i bunt gotowy. Tylko komisarz wprowadzony do związku może uratować tegoroczne rozgrywki. Mam nadzieję, że prezesi klubów zadadzą ostateczny cios Hałasikowi. Musi odejść.

Jacek Kubowicz: - Grudzień zawsze był miesiącem zarezerwowanym dla reprezentacji kraju, inni w tym czasie odpoczywali. Więc można powiedzieć, ze nic się nie stało, bo wszyscy mamy wolne od hokeja. Uważam, że prezes nie ustąpi. Trzeba dograć sezon i wtedy go wykurzyć.
Jak przerwę w rozgrywkach przyjmie kibic? Jak zareagują sponsorzy?

Jacek Kubowicz:
- Kibice na przerwę nie będą narzekać, bo jakoś tłumy na stadiony nie walą. Analizowałem frekwencję w ostatnich trzech kolejkach i na kolana nie powala. W Katowicach, Bytomiu i Nowym Targu w sumie naliczyłem tysiąc widzów. Nie ma czym się chwalić. Z tego wniosek, że coraz więcej ludzi ma w nosie, co w polskim hokeju się dzieje. Na pewno pogorszą się stosunki ze sponsorami. Sami wiemy jak w polskim hokeju o nich trudno. Mogą powiedzieć: „ pas, dość bawienia się za nasze miliony”.

Stanisław Papuga: - Na pewno konflikt nie służy naszej biednej dyscyplinie. Na pewno pozostawi ślad na wizerunku dyscypliny w świecie. Boję się o reprezentacje. To co się u nas wyprawia wszyscy widzą i czytają. Teraz jeszcze bardziej, bo na dniach rozpoczyna się turniej mistrzostw świata w Sanoku. Tracimy wiarygodność.

Rozmawiał Stefan Leśniowski

Zobacz więcej na

Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl