23.03.2014, 11:03 | czytano: 3114

Mistrzowskie rozdanie (zdjęcia)

zdj. Stefan Leśniowski
Na konfrontację dwóch odwiecznych rywali od dawna czekali kibice unihokeja. Potyczki Szarotki z Góralami od lat elektryzują Nowy Targ. W końcu to dwie najbardziej utytułowane drużyny w męskim unihokeju. Wielokrotnie potykały się w finale mistrzostw Polski. Ostatnio Szarotka spuściła z tonu i przekazała prymat w kraju Góralom.
W tym sezonie również jedna z drużyn już w fazie półfinału play off pożegna się z marzeniami o koronie. Po pierwszym meczu (gra się do dwóch wygranych) bliżsi tego jest Szarotka. Co prawda zaczęła dobrze, bo w pierwszej tercji posiadała przewagę, ale zbyt wolno rozgrywała piłeczkę, by mogła zaskoczyć dobrze zorganizowanego rywala w obronie. Wszystkie strzały były blokowane, a jeśli któryś nie został zablokowany, to padał łupem świetnie interweniującego Pawlika. To była pierwszoplanowa postać meczu. Wolne rozgrywanie piłeczki sprawiało, iż Szarotka nadziewała się na groźne kontry. Górale szybko wymieniali ażurowy przedmiot między sobą, ale aż do przez połowę meczu nie potrafili sforsować skutecznego między słupkami Batkiewicza. Ten bez przerwy zwracał uwagę kolegom, by uważali na takie zagrania.
Bartosz Gotkiewicz nie zgadzał się z opinią, że Szarotka w pierwszych 20 minutach była lepsza. – Nie wydaje mi się. Prowadziliśmy równorzędną walkę. Sporo było sytuacji z obu stron – powiedział.

- Założenia taktyczne w tej części meczu zdały egzamin. Graliśmy ciasno w obronie, mieliśmy mnóstwo okazji, by ustawić sobie mecz. Górale nie mieli wtedy sytuacji – mówi kapitan Szarotki, Lesław Ossowski.

W 26 minucie Szarotka nie wykorzystała rzutu karnego (Kasperek) i liczebnej przewagi. To był przełomowy moment meczu. Górale za moment wyprowadzili trzy zabójcze kontry. Szybko wymieniali między sobą piłeczkę i strzelali z pierwszego. W tym elemencie zdecydowanie przewyższali rywala.

- Ta część meczu perfekcyjna w naszym wykonaniu – twierdzi Bartosz Gotkiewicz. – Rewelacyjnie zagraliśmy w defensywie i zabójczo skutecznie z przodu. Co mieliśmy to wykorzystaliśmy. Rewelacyjny mecz rozegrał Podraza.

- Nie wiem dlaczego w drugiej tercji nie realizowaliśmy taktyki, która była skuteczna. Nie wiem dlaczego rozpierzchliśmy się po całym boisku. Być może sądziliśmy, iż damy radę grać wysokim pressingiem, a wtedy Górale nas skontrowali.
Szarotka w trzeciej tercji szybko zdobyła dwa gole. – Panowie mamy ich – padło hasło w boksie Szarotki. I była tego bliska. Chlebda miał dwie wyśmienite sytuacje, ale raz na drodze piłeczce do siatki stanął słupek, a raz kask Pawlika. Za moment Augustyn miał wyśmienitą pozycję, by wystrzelić, zwlekał z oddaniem strzału, zaczął się kiwać, stracił ażurowy przedmiot i faulował. Rywal szybko rozegrał wolnego i… - Ten gol wprowadził spokój w nasze szeregi – przekonuje Bartosz Gotkiewicz. – Zdawaliśmy sobie sprawę, że rywal na nas siądzie. Przetrwaliśmy napór. Solidna defensywa i wykorzystywanie kontrataków było kluczem do sukcesu. Twierdzono, że bez hokeistów nie damy rady. Potwierdziliśmy, że bez nich tworzymy rozumiejący się kolektyw. Zagraliśmy fajny dla oka unihokej.

Worwa Szarlotka Nowy Targ – Górale Nowy Targ 4:6 ( 0:0, 0:3, 4:3)
Bramki: Hamrol, Ślusarek, Chlebda, Augustyn – Kostela 2, Podraza 2, Brzana, Żuk.

Stefan Leśniowski

Zobacz więcej na

Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl