16.07.2014, 21:39 | czytano: 2496

Hokej w ślepej uliczce

Jeśli ktoś miał nadzieję, że hokejowi działacze się opamiętają i pójdą po rozum do głowy, dla dobra swojej dyscyplinie - o czym w każdej rozmowie nie omieszkają wspomnieć - to był w błędzie. Nie ma porozumienia na linii PZHL – kluby, a dokładniej prezes Dawid Chwałka (PZHL), a klubowi prezesi.
Nie dojdzie do nowych wyborów. Nie wiadomo kiedy ruszy liga. Nawet szef wyszkolenia w związku, Tomasz Rutkowski nie potrafi określić daty, kiedy wystartuje i w jakim kształcie. - Dużo będzie zależało od komisji licencyjnej, bo to ona uprawnia do ligi. Nie ma żadnych regulaminów rozgrywek, w tym, jaki będzie obowiązywał limit obcokrajowców – przyznaje.
Szef związku nie jest człowiekiem, którego uwielbiają klubowi prezesi. Oni w oczy mu mówią, że nie chcą, by kierował dyscypliną. Wszyscy na niego plują, a on udaje, że deszczyk pada.

– Obiecał zwrócić pożyczone pieniądze Hałasikowi, który namaścił go na „pierwszego”. Chłopisko pogrąża nie tylko dyscyplinę, ale także siebie. Jako prawnik zdaje sobie sprawę, że dług, do którego doprowadził, mocno jego autorytet uszczupli. W tym biznesie byłby spalony. Dlatego tak kurczowo trzyma się stołka – mówi nam jeden z działaczy, który chce pozostać anonimowy.

Tak to już w tej dyscyplinie, że jak ktoś coś mówi, to zawsze zastrzega, by nie podawać jego nazwiska. W hokeju to norma. Nic się nie zmieniło podczas mojej ponad 30 – letniej pracy dziennikarskiej. Katowicki Sport też coś na ten temat wie, bo działacz, krytyczny do zaistniałej sytuacji, też anonimowo się wypowiada w dzisiejszym wydaniu, nie chcąc być spalony. A powiada tak: - Chętnie wysłałbym grupę kilkunastu działaczy hokejowych na księżyc, może wówczas na jakiś czas zapanowałaby zgoda. Jeszcze nie tak dawno mieliśmy klarowną sytuację, bo prezesi klubów na spotkaniu ze związkiem dyskutowali, wyrażali opinię o harmonogramie oraz regulaminie rozgrywek. Teraz są przepychanki, utarczki, a końca tego nie widać.

Anonimowość jest funkcją bezpieczeństwa. Furtką, że zawsze można być albo po tej, albo po drugiej stronie. W zależności od sytuacji wyraża się poglądy, które dana grupa chce usłyszeć. I tak ten nasz hokej w anonimowości się porusza. W ślepej uliczce, a na końcu stoi wielkim mur, o który może się roztrzaskać.

Stefan Leśniowski

Zobacz więcej na

Może Cię zainteresować
komentarze
Goral z Polski17.07.2014, 09:00
Prezes PZHL zachowuje sie jak człowiek od Hałasika? miał byc tylko tym czasowy a jak widac pasuje mu stołek i kierowanie na polecenie jego plecow :)
a Kluby niech wkoncu sie zdecytuja czego chca po jak widac kazdy klub chce cos innego i widac niema w klubach wspolego porozumienia masakra.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl