06.08.2014, 11:53 | czytano: 1823

Kolarska uczta na Podhalu

Tour de Pologne wjeżdża na Podhale. Kolarskie święto będzie trwało dwa dni. To bez wątpienia najbardziej prestiżowa sportowa impreza w naszym kraju. Z ogromnymi tradycjami, należąca do elity światowego kolarstwa.
Tour na 86 lat. Pierwszy Bieg dookoła Polski ( bo tak wtedy to się nazywało; później Wyścig dookoła Polski) odbył się w 25 –lecie Tour de France, z którego czerpano wzór. Prawdziwy tour rozegrano w 1928 roku, ale do wojny zdołano go przeprowadzić tylko pięciokrotnie. Za to już w 1937 roku pojawili się pierwsi zagraniczni kolarze i pieniężne premie. Wyścig rozwinął się w latach 50 –tych, a prawdziwy przełom nastąpił w 1993 roku. W imprezę zainwestował Czesław Lang, który ze swoim sztabem ludzi czyni wszystko, by nasz tour dorównał prestiżem francuskiej legendzie.
Zakopane po raz pierwszy było miastem etapowym w 1949 roku. Wtedy pod Giewontem zwyciężył Brytyjczyk Goeffrey Clark. W sumie 18 razy kolarze kończyli etap w zimowej stolicy Polski. Osiem razy zwyciężali Polacy, ostatni raz dość dawno, bo w 1993 roku. Wtedy najszybszy okazał się Cezary Zeman. W ubiegłym roku triumfował Norweg Thor Hushovd. Obecnie Zakopane nie jest miastem etapowym, ale kolarze pojawią się w nim. Po raz pierwszy 7 sierpnia, kiedy nastąpi start (ok. 13.40 obok Toprówki) do Štribskiego Plesa (190 km). Dzień później ( szósty etap) na trasie Bukovina Terma Hotel Spa - Zakopane - Bukowina Tatrzańska, w którym kolarze wjadą na trzykrotną pętlę po Zakopanem.

Szósty etap uważany jest za najtrudniejszy w tegorocznym wyścigu. Już w 2010 roku, gdy Bukowian Tatrzańska zadebiutowała w roli miasta z metą, rywalizacja była bardzo interesująca. Nie mamy w Polsce takich szczytów z drogami, jakie są w Pirenejach lub Alpach, jednak podjazd w Gliczarowie Górnym robi na kolarzach wrażenie. To tutaj Rafał Majka w przeszłości upadł dwukrotnie, na trudnym zjeździe z Gliczarowa. W ubiegłym roku finiszował na piątej pozycji. Niedawno został królem gór w Tour de France i kibice liczą, że wreszcie Polak zwycięży w tourze. Długo czekamy na triumf biało –czerwonego, od 2003 roku, kiedy wyścig wygrał Cezary Zamana. Teraz wielką chrapkę na narodowy tour ma polski bohater Wielkiej Pętli. Kolarz grupy Tinkoff- Saxo zapowiada walkę o wygranie wyścigu.
- Chcę powalczyć o wygraną w Tour de Pologne - mówi Rafał Majka, zwycięzca dwóch etapów i klasyfikacji górskiej Wielkiej Pętli. Zapowiada rzeźnie w górach. Na razie spokojnie jedzie w peletonie. Dla niego najważniejsze będą górskie etapy. Na etapach płaskich stara się nic nie stracić. Dlatego grupa chroni go. Na etapie z Gdańska do Bydgoszczy grupa Tinkoff- Saxo przejęła prowadzenie w peletonie. Nie dlatego, że chciała skasować ucieszę, ale po to, by chronić swojego lidera przy olbrzymiej wichurze i śliskiej nawierzchni. - Grupa dbała o to, żebym nie stracił cennych sekund – tłumaczył Majka. – Czekam na góry.

W nich musi najwięcej zyskać. Na etapach z podjazdami do met w Štribskim Plesie i Bukowinie Tatrzańskiej Majka powinien zyskać sekundy, które potem będzie bronił w czasówce.

Nie tylko Majka może walczyć o sukces. Chrapkę na sukces mają również inni Polacy – Przemysław Niemiec (typowy góral, co udowodnił już w poprzednich wyścigach Tour de Pologne) i Sylwester Szmyd. Jest jeszcze Marek Rutkiewcz, Tomasz Marczyński czy też Paweł Cieślik, którzy nie powiedzieli ostatniego słowa.
Pierwszym etapowym zwycięzcą w Bukowinie Tatrzańskiej (2010) został Holender Bauke Mollema. W kolejnych latach pierwsi linię mety mijali: Daniel Martin, Moreno Moser i Darwin Atapuma Hurtado. Polak stawał tylko raz na podium, na jego najniższym stopniu – Michał Kwiatkowski (2012). Ten w tym roku nie zdecydował się na start. Może w tej edycji wyścigu, któryś z Polaków zwycięży w Bukowinie.

Stefan Leśniowski

Zobacz więcej na

Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl