12.10.2014, 21:16 | czytano: 4449

NKP remisuje z krakowską Wisłą (zdjęcia)

zdj. Krzysztof Garbacz
Krakowska Wisła po raz kolejny w tym roku zjechała na Podhale. Wykorzystując przerwę w rozgrywkach (mecz z Niemcami w ramach eliminacji do ME) zagrała z NKP Podhale, na otwarcie nowego boiska piłkarskiego w Nowym Targu i … zremisowała. Po raz pierwszy nie wygrała na Podhalu!
- Cieszę się niezmiernie, bo drużyna uniosła ciężar i nie zepsuła święta. Wielkie wydarzenie, otwarcie stadionu i my remisujemy z Wisłą. Jestem szczęśliwy z takiego scenariusza. Gratulacje dla chłopaków, bo to wielka sztuka nie przegrać z ekstraklasową drużyną. Momentami fajnie wyglądaliśmy na tle klasowego rywala, dwukrotnie prowadziliśmy. Mam nadzieję, że dostaniemy pozytywnego kopa i tak samo będziemy prezentowali się w lidze – powiedział trener NKP, Marek Żołądź.
„Biała Gwiazda” świetnie rozpoczęła sezon, ale ostatnio jej się nie wiedzie. Cztery przegrane, jeśli liczyć porażkę z Lechem w Pucharze Polski, bilans bramek 0:8 – to rezultat ostatnich czterech meczów Wisły. Część doradców Bogusława Cupiała sugerowała mu zwolnienie Franciszka Smudy, ale „Franz” ma mocną pozycję w klubie. Mimo gorszych wyników, nikt z posady szkoleniowca Wisły jeszcze nie zamierza go zwalniać. Tym samym bije rekord. Trzecia kadencja Smudy w Wiśle jest jego najdłuższym pobytem w klubie. „Franz” w Nowym Targu był wyluzowany. Liczył, że jego zespół nie powinien mieć trudności z czwartoligowcem, że „zero” po stronie bramkowych zdobyczy, zostanie odczarowane. - Już wczoraj odczarowaliśmy, wygrywając 4:1 – powiedział kierownik drużyny, Jarosław Krzoska.

Tymczasem konsternacja i „Franz” niespokojny był na ławce. W 7 minucie Hałgas strzałem z 65 metrów pokonał Buchalika. – Widziałem, że stoi na 16 metrze, daleko od bramki, zresztą często tak robi, więc spróbowałem. Wpadło. Cieszę się, bo to mój pierwszy występ przeciwko „Białej Gwieździe” i okraszany golem – powiedział strzelec. - Z dziesięciu strzałów, dziewięć będzie niecelnych – odparł Jarek Krzoska.

Nowotarżanie prowadzili do 60 minuty. Wisła kompletnie nie zagroziła w pierwszej połowie bramce strzeżonej przez Trutego. We wspominanej minucie Sarki pokonał Trutego, ale 6 minut później górale przeprowadzili najładniejszą akcję meczu. Akcja zaczęła się prawym skrzydłem od K. Dudka, ten zagrał w polu karnym do Lichacza, a ten z kolei wzdłuż „piątki” do nadbiegającego Misiury. Za chwilę zapanowała radość. Ekstraligowcy wyrównali w 85 minucie za sprawą Garguły. On też w 90 minucie miał wyśmienitą sytuację, by przechylić szalę zwycięstwa na stronę swojej drużyny. Nie trafił w światło bramki.

NKP Podhale Nowy Targ – Wisław Kraków 2:2 (1:0)
1:0 Hałgas 7
1:1 Sarki 60
2:1 Misiura 66
2:2 Garguła 85
Sędziował Łukasz Królczyk

NKP Podhale: Truty – Anioł (63 Augustyn), Krzystyniak (46 R. Antolak), Gąsiorek, Bobak (86 Duda), Janasik (46 Misiura; 86 Fryźlewicz), Gogola, Hałgas, Pietrzak (46 K. Dudek; 84 Stanczak), Świerzbiński, Mroszczak (46 Lichacz). Trener Marek Żołądź.
Wisła: Buchalik (46 Zając) – Czekaj (46 Burliga), Sadlok, Dudka (46 Janur), Jankowski (46 Wójcik), Garguła, Sarki, Brożek, Guzmics, Santos (46 Marszalik), Żemło. Trener Franciszek Smuda.

Stefan Leśniowski, zdj. Krzysztof Garbacz

Zobacz więcej na

Może Cię zainteresować
komentarze
zawodnik kopacz13.10.2014, 14:31
Na tej trawie się bardzo zle gra. Ciężko biega i bolą stopy. Jak prezes nie zmieni trawy to któregoś dnia nie wyjdziemy na mecz, a nie chce nas słuchać. Piszę to anonimowo by sie nie narażać.
KIBIC WISŁY13.10.2014, 12:25
Do mieszkaniec nt

Nie pisz glupot odnosnie zmian ze to co bylo planowane zostalo wykonanebo Adam Hajnos stal przy lini i nie wszedl
trawa13.10.2014, 09:21
Jak się Wam grało na tej nawierzchni?
mieszkaniec NT13.10.2014, 08:50
Do kibica wisły
II Bramkarz Podhala nie zagrał , bo nie mógł, sam podjął tą decyzję ( przeziębienie i wysoka gorączka), liczy się to co pokazała wisła a nic wielkiego nie pokazała, bardziej mnie przekonuje, że zlekceważyli ten mecz.
A co do zmian to to co było planowane zostało wykonane
KIBIC WISŁY12.10.2014, 22:24
trener Zołądź niech się nie podnieca bo jak by Wisła grała na drugim biegu i nie olała podhala to było by 0:5 w tym składzie co grali!!!! szkoda tylko ze w takim meczu trener ŻOŁĄDŹ nie dał zagrac wszystkim zawodnikom tylko do końca trzymal na boisku swoich pupili takich jak świerzbinski hałgas gogola czy gąsiorek!!! nawet bramkarzowi rezerwowemu nie dal szans który w pierwszej kolejce uratowal mu (trenerowi) D***!!!!
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl