Krakowska Wisła po raz kolejny w tym roku zjechała na Podhale. Wykorzystując przerwę w rozgrywkach (mecz z Niemcami w ramach eliminacji do ME) zagrała z NKP Podhale, na otwarcie nowego boiska piłkarskiego w Nowym Targu i … zremisowała. Po raz pierwszy nie wygrała na Podhalu!
- Cieszę się niezmiernie, bo drużyna uniosła ciężar i nie zepsuła święta. Wielkie wydarzenie, otwarcie stadionu i my remisujemy z Wisłą. Jestem szczęśliwy z takiego scenariusza. Gratulacje dla chłopaków, bo to wielka sztuka nie przegrać z ekstraklasową drużyną. Momentami fajnie wyglądaliśmy na tle klasowego rywala, dwukrotnie prowadziliśmy. Mam nadzieję, że dostaniemy pozytywnego kopa i tak samo będziemy prezentowali się w lidze – powiedział trener NKP, Marek Żołądź.„Biała Gwiazda” świetnie rozpoczęła sezon, ale ostatnio jej się nie wiedzie. Cztery przegrane, jeśli liczyć porażkę z Lechem w Pucharze Polski, bilans bramek 0:8 – to rezultat ostatnich czterech meczów Wisły. Część doradców Bogusława Cupiała sugerowała mu zwolnienie Franciszka Smudy, ale „Franz” ma mocną pozycję w klubie. Mimo gorszych wyników, nikt z posady szkoleniowca Wisły jeszcze nie zamierza go zwalniać. Tym samym bije rekord. Trzecia kadencja Smudy w Wiśle jest jego najdłuższym pobytem w klubie. „Franz” w Nowym Targu był wyluzowany. Liczył, że jego zespół nie powinien mieć trudności z czwartoligowcem, że „zero” po stronie bramkowych zdobyczy, zostanie odczarowane. - Już wczoraj odczarowaliśmy, wygrywając 4:1 – powiedział kierownik drużyny, Jarosław Krzoska.Tymczasem konsternacja i „Franz” niespokojny był na ławce. W 7 minucie Hałgas strzałem z 65 metrów pokonał Buchalika. – Widziałem, że stoi na 16 metrze, daleko od bramki, zresztą często tak robi, więc spróbowałem. Wpadło. Cieszę się, bo to mój pierwszy występ przeciwko „Białej Gwieździe” i okraszany golem – powiedział strzelec. - Z dziesięciu strzałów, dziewięć będzie niecelnych – odparł Jarek Krzoska.
Nowotarżanie prowadzili do 60 minuty. Wisła kompletnie nie zagroziła w pierwszej połowie bramce strzeżonej przez Trutego. We wspominanej minucie Sarki pokonał Trutego, ale 6 minut później górale przeprowadzili najładniejszą akcję meczu. Akcja zaczęła się prawym skrzydłem od K. Dudka, ten zagrał w polu karnym do Lichacza, a ten z kolei wzdłuż „piątki” do nadbiegającego Misiury. Za chwilę zapanowała radość. Ekstraligowcy wyrównali w 85 minucie za sprawą Garguły. On też w 90 minucie miał wyśmienitą sytuację, by przechylić szalę zwycięstwa na stronę swojej drużyny. Nie trafił w światło bramki.
NKP Podhale Nowy Targ – Wisław Kraków 2:2 (1:0)
1:0 Hałgas 7
1:1 Sarki 60
2:1 Misiura 66
2:2 Garguła 85
NKP Podhale: Truty – Anioł (63 Augustyn), Krzystyniak (46 R. Antolak), Gąsiorek, Bobak (86 Duda), Janasik (46 Misiura; 86 Fryźlewicz), Gogola, Hałgas, Pietrzak (46 K. Dudek; 84 Stanczak), Świerzbiński, Mroszczak (46 Lichacz). Trener Marek Żołądź.
Wisła: Buchalik (46 Zając) – Czekaj (46 Burliga), Sadlok, Dudka (46 Janur), Jankowski (46 Wójcik), Garguła, Sarki, Brożek, Guzmics, Santos (46 Marszalik), Żemło. Trener Franciszek Smuda.
Stefan Leśniowski, zdj. Krzysztof Garbacz