24.10.2014, 21:45 | czytano: 3211

Piłka halowa. Jokery z tali trenera (zdjęcia)

- Interesuje nas tylko pierwsze miejsce, inne będzie porażką – powiedział Piotr Obrochta. Po drugim meczu w grupie miał jednak nietęgą minę.
Po losowaniu okazało się, że zespoły z Nowego Targu, Tylmanowej i Szaflar tworzą grupę śmierci. Boisko to potwierdziło. Te zespoły zdecydowanie górowały nad pozostałymi – Sieniawą, Sromowcami Wyżnymi i Spytkowicami, tworzącymi drugą grupę. Ich wzajemne pojedynki z przyjemnością się oglądało. Chłopcy już sporo potrafią. Nowy Trag pewnie wygrał z Tylmanową na otwarcie turnieju o mistrzostwo powiatu szkół podstawowych w halowej piłce nożnej w Niedzicy (organizator PCK Nowy Targ).
- Tylmanowa nas zaskoczyła obejmując prowadzenie. Później mieliśmy już mecz pod kontrolą – powiedział Piotr Obrochta.

To zwycięstwo źle wpłynęło na morale jego zespołu. Zawodnicy uznali, że są już mistrzami świata. No i spotkała ich za to kara w potyczce z Szaflarami.

- W Nowym Targu jest jeden piłkarz, Paskal Zgierski. Robi sporą różnicę. Pogadałem z chłopakami, zobaczymy co z tego wyniknie – mówił tajemniczo przed meczem z Nowym Targiem, Konrad Dygoń. - Ustawienie 3-1 zdało egzamin – komentował już po meczu. - Jak się ma dobrego bramkarza, to nie mogłem inaczej grać. Próbowałem się do nich dostosować defensywnym ustawieniem, który przyniósł efekt.

Przeciwnik kompletnie zawiódł. Kiwka, długie przetrzymywanie futbolówki, pokazy technicznych sztuczek – tylko irytowało trenera. Jak już jego chłopcy mieli okazje, to jeszcze chcieli kiwnąć jednego, drugiego rywala, schodzili do boku, a Jasion w bramce spisywał się wyśmienicie.

- Mam młodszą drużynę, mniejszych chłopaków i słabszych technicznie. Za to walczą i wygrywają serce. Mieli też trochę szczęścia – przyznał Konrad Dygoń.

Ale i im udzielił się syndrom zwycięzcy i w kolejnym meczu zagrali jak… nowotarżanie i ulegli Tylmanowej. – Można im mówić, a oni swoje. Nic nie rozumieją – odparł opiekun szaflarzan.

Szkoda Tylmanowej, bo naprawdę prezentowała się bardzo dobrze. Gdyby grała w drugiej grupie, to z pewnością stanęłaby na „pudle”. A tak musiała zadowolić się piątym miejsce.

Druga grupa eliminacyjna była znacznie słabsza. Dwa zwycięstwa odniosła Sieniawa, która grała prostą piłkę i sporo strzelała. To się opłaciło. W półfinale jednak nie miała nic do powiedzenia z Nowym Targiem. Piotr Obrochta wyciągnął z rękawa drugiego jokera, Łukasza Błoniarza, a posadził niesfornego zawodnika, który nie słuchała jego poleceń w poprzedniej konfrontacji. Okazało się, że nie ma ludzi niezastąpionych, zdobył dwa gole i świetnie sobie radził w grze ofensywnej. Przede wszystkim biegał, walczył, a więc robił coś przeciwnego do tego, którego zajął miejsce w drużynie. Tak to już, gdy jedna gwiazda spada, druga się pojawia.

Drugi półfinał wygrały Szaflary, ale po walce. Konrad Dygoń musiał się sporo nabiegać wzdłuż linii i zdzierać gardło. Wszedł jednak do finału, czego się nie spodziewał po losowaniu. – Zagramy o piąte miejsce. Nie mam ludzi do grania – mówił przed turniejem. No i chłopcy zrobili mu miłą niespodziankę.
Ponieważ zwycięskiego składu się nie zmiana, więc Nowy Targ wyszedł w takim zestawieniu jak w półfinale i wziął rewanż. W głównej roli ponownie wystąpił Łukasz Błoniarz (dwa gole) i Pascal Zgierski, reżyser gry, dobry także w obronie. Ten drugi wybrany został MVP turnieju. Jeszcze przed meczem miał kontrkandydata bramkarza z Szaflar, ale ten w decydującym meczu nie miał już tak pewnych interwencji.

GRUPA A
SP 5 Nowy Trag – Tylmanowa 4:1
SP 5 Nowy Targ – Szaflary 0:3
Szaflary – Tylmanowa 1:2

GRUPA B
Sieniawa – Spytkowice 1:0
Sieniawa – Sromowce Wyżne 2:0
Sromowce Wyżne – Spytkowice 4:1

Półfinały
Szaflary – Sromowce Wyżne 2:0
SP 5 Nowy Targ – Sieniawa 5:1

O V miejsce
Tylmanowa – Spytkowice 3:0

O III miejsce
Sromowce Wyżne – Sieniawa 3:1

Finał
SP 5 Nowy Targ – Szaflary 5:0

Tekst i zdjęcia Stefan Leśniowski

Zobacz więcej na

Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl