06.04.2016, 23:45 | czytano: 1147

Memoriał Józefa Oppenheima

Dolina Chochołowska gościła zawodników XV Memoriału Józefa Oppenheima. Impreza miała w tym roku rangę Mistrzostw Polski i była czwartą edycją Pucharu Polski PZA w narciarstwie wysokogórskim.
Z powodu zbyt małej pokrywy śniegu w dolnych partiach Tatr Zachodnich organizatorzy zmienili planowaną trasę, prowadząc wariant dla kategorii seniorów i weteranów przez Iwaniacką Przełęcz, Ornak, Siwą Przełęcz, a następnie główną granią Tatr od Siwego Zwornika przez Starorobociański Wierch (2176m. n.p.m). Tam zawodnicy przepinali się do zjazdu i przez Kończysty docierali do Trzydniowiańskiego Wierchu, skąd w trudnych warunkach, częściowo po zmrożonych ” kalabrakach”, które dostarczały niezapomnianych emocji, zjeżdżali do Doliny Jarząbczej. A to jeszcze nie był koniec . Po przebiegnięciu przez Polanę Chochołowską wśród tłumu „krokusowych turystów” zawodnicy podchodzili na Grzesia i Rakoń. Na juniorów, kadetów, nestorów i amatorów czekała „mniejsza połowa” długiej wersji – czyli z Polany Chochołowskiej podejście przez Grzesia na Rakoń i zjazd do Wyżniej Chochołowskiej.
Najszybciej długą trasę pokonał Juraj Lastik ze Słowacji z czasem 2h48min, dwie minuty za nim pojawił się na mecie Milan Pisarcik, a trzeci i pierwszy wśród Polaków przybiegł Jakub Przystaś z czasem 2h51min. Tym samym Kuba zdobył tytuł Mistrza Polski, Vice Mistrzostwo wywalczył Marcin Piętka, a brązowy medal zdobył weteran polskiego skialpinizmu – Mariusz Wargocki.

Wśród Pań podium podzieliły między siebie zakopianki. I tak po raz kolejny bezkonkurencyjna Ania Figura w 3h09min wywalczyła Mistrzostwo Polski, druga na mecie była Julka Wajda, a tuż za nią Ania Tybor.

Wśród kadetów na krótszej trasie również tryumfowali zawodnicy z Zakopanego – Franek Rząsa przed Krzyśkiem Wojciechowskim i Jaśkiem Elantkowskim. Mateusz Knap ze Śląska, przed Markiem Legaszewskim wygrał wśród juniorów, a w kategoriach amatorskich pierwsi zameldowali się na mecie Natalia Tomasiak i Dariusz Haładyna.

Więcej na www.tatrateam.com, zdj. Bartek Korzeniowski Timelapse Factory

opr.s/
Może Cię zainteresować
komentarze
Tadeusz Morawa08.04.2016, 08:18
Dlaczego zginął? Dlaczego zginął Józef Oppenheim, nie wiadomo do dzisiaj. Pewnego lutowego wieczoru 1946 roku do jego domu na Krzeptówkach weszli dwaj uzbrojeni mężczyźni i zastrzelili go. Towarzysząca mu w tych ostatnich chwilach Wanda Tippenhauer została postrzelona w głowę, jednak przeżyła. Wiadomo, kto strzelał, ale z jakiego powodu, wciąż nie jest jasne. Od tamtego czasu wielokrotnie przypisywano to morderstwo Ogniowi, podkreślając, że Oppenheim był Żydem, co miało stanowić jeszcze jeden dowód "patologicznego antysemityzmu" słynnego partyzanta. Sprawa wydaje się bardziej skomplikowana. Nazwiska zabójców są znane, wiadomo, że należeli oni do żołnierzy Ognia. Jednak motywów swego czynu nie mieli możności wyjawić. Jeden z nich zginął wkrótce podczas potyczki z KBW w Kościelisku. Drugi też szybko pożegnał się z życiem. Każdy więc przypisuje im takie pobudki, jakie mu wygodnie. Niektórzy będą się upierać, że był to zwykły mord rabunkowy, co mogłoby wyglądać prawdopodobnie, gdyby nie fakt, że z willi nic nie zginęło. Inni skorzystają z kolejnej okazji, by dopisać Oppenheima do listy ofiar polskiej nienawiści do Żydów.

Czytaj więcej: http:/.../
Proszę nie wklejać linków i reklam. Moderator.
M07.04.2016, 20:06
Już dawno opinie pana byłego radnego mnie nie zaskakują. Smucą.
Tadeusz Morawa07.04.2016, 11:47
A Ogniowcy zamordowali Józefa Oppenheima
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl