29.12.2016, 17:00 | czytano: 1693

Narty: Złoto dla Moniki Hojnisz i Grzegorz Guzika

W drugim dniu rozgrywanych w Kościelisku-Kirach biathlonowych mistrzostw Polski zawodniczki i zawodnicy rywalizowali w konkurencji sprintu.
Pogoda tym razem była wymarzona dla uczestników mistrzostw i nikt nie mógł uskarżać się na warunki. Rywalizacja była zacięta i jak zwykle w biathlonie niezwykle emocjonująca. Pierwsze wystartowały panie. Startujące tuz po sobie Anna Mąka i Monika Hojnisz przybiegły na pierwsze strzelanie w pozycji leżącej w takim odstępie czasowym jak wystartowały i były na strzelnicy bezbłędne. Inna z pretendentek do medali: Kinga Mitoraj, Krystyna Pałka i Kamila Żuk miały po jednym niecelnym strzale a Magdalena Gwizdoń zaliczyła aż dwa pudła. Na drugie strzelania w pozycji stojącej Hojnisz przybiegła już jako pierwsza ale raz spudłowała natomiast Mąka wytrzymała ciśnienie i znowu była bezbłędna, miała jednak po wybiegnięciu na trasę nieznaczna przewagę nad Hojnisz, która musiała biegać jedną karna rundę. Ostatecznie Maka zameldowała się na mecie przed Hojnisz ale była od niej wolniejsza o 17,7 sekundy. Jest to jednak spory sukces tej młodej i niezwykle sympatycznej zawodniczki. Do wczorajszego srebra w sztafecie sprinterskiej w której startowała wspólnie z Andrzejem Nędzą Kubińcem Ania Mąka dorzuciła kolejne srebro.
Jestem bardzo zadowolona ze swoich tu występów. Startowałam na swoim stadionie przy dopingu wielu moich przyjaciół i rodziny. Myślę że sprawiłam im trochę radości i oczywiście sobie też - powiedziała Anna Mąka. - W stosunku do wczorajszego występu gdzie popełniłam jednak sporo błędów na strzelnicy tym razem wyciągnęłam właściwe wnioski i byłam bezbłędna. W porównaniu do ubiegłego roku poprawiam zdecydowanie bieganie a szczególnie ostatnią pętlę, która była dotychczas moją piętą achillesową. Nie wiem na jakie zawody desygnują mnie trenerzy, ale chciałabym zadebiutować w składzie sztafety pierwszej reprezentacji - dodała.

W rywalizacji o brązowy medal zwycięsko wyszła Krystyna Guzik, która tak jak pozostałe rywali z czołówki popełniła jeden błąd na strzelnicy w tzw. „stójce”. Świetnie w gronie bardziej doświadczonych i utytułowanych rywalek spisała się 17 letnia Joanna Jakieła. Zajęła 7 miejsce. Przegrała tylko o 1.20 sekund z 20 lat starszą zwyciężczynią przecież w zawodach PŚ Magdaleną Gwizdoń powiedziała po zakończonym biegu srebrna medalistka MP.


W rywalizacji panów faworyt Grzegorz Guzik wystartował z wcześniejszym numerem startowym rywale pod koniec stawki. I pierwsze strzelanie Guzik miał bezbłędne, podobnie jak Rafał Penar. Po jednym pudle zaliczyli Łukasz Szczurek i Matrusz Janik a Andrzej Nędza Kubiniec i Tomasz Jakieła aż po dwa. Gdy w drugiej próbie Guzik pomylił się dwa razy zrobiło się ciekawie. Guzik skończył bieg i czekał co zrobią rywale. Andrzej Nędza Kubiniec był bezbłędny, podobnie Szczurek. Penar nie trafił dwukrotnie. Ostatecznie Łukaszowi Szczurkowi i Andrzejowi Nędzy Kubincowi nie udało się pokonać biathlonisty z Żywca i musieli zadowolić się medalami z mniej szlachetnych kruszców.

Oczywiście jestem zadowolony ze swojej formy strzeleckiej bo właściwie cały czas utrzymuje się na tym samym procencie celności. Gorzej idzie mi bieganie. Teraz jednak mono potrenowałem wytrzymałość ogólną. Jeżeli po tym okresie nabiorę świeżości to na mistrzostwach Europy powinno być dobrze - powiedział złoty medalista w sztafecie i srebrny indywidualnie Łukasz Szczurek.

Zobacz więcej na

Może Cię zainteresować
zobacz także
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl