Po codziennym szkolnym gwarze, kiedy zapada zmierzch, korytarze szkolne pustoszeją, a w bibliotece grasują już tylko myszy i mole....O nie, nie... Okazuje się, że istnieje garstka entuzjastów, dla których szczególny urok ma biblioteka po zmroku.
W przytulnym cieple lampy można usiąść z książką i przy aromacie zimowej herbaty podelektować się lekturą. Na przykład noblistki Olgi Tokarczuk...- Było nas niewielu, ale przecież czytanie to dość elitarne zajęcie i trudne, bo najpierw, jak pisarz narratora, tak czytelnik musi odnaleźć w sobie czułego odbiorcę: "Czułość dostrzega między nami więzi, podobieństwa i tożsamości. Jest tym trybem patrzenia, które ukazuje świat jako żywy, żyjący, powiązany ze sobą, współpracujący, i od siebie współzależny. Literatura jest właśnie zbudowana na czułości wobec każdego innego od nas bytu." - podsumowują Katarzyna Gąsienica- Wawrytko i Joanna Cioczek - Jóźwiak.
źródło: szkoła