Miniony weekend nie należał do spokojnych w Tatrach. Ratownicy najwięcej pracy mieli w sobotę oraz niedzielę. TOPR apeluje do turystów, aby obserwowali prognozy pogody, które w tym tygodniu nie są sprzyjające górskim wędrówkom.
Piątek 5 lipca dla ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego rozpoczął się od pomocy turystom, którzy zachorowali, lub osłabli na szlakach. Pomagali także osobom, które doznały lekkich obrażeń nóg podczas górskich wędrówek.W sobotę 6 lipca ratownicy otrzymali zgłoszenie od turystów, którzy widzieli jak turysta spadł ze szlaku prowadzącego przez Orlą Perć.- O godzinie 8:24 na centralę TOPR dociera zgłoszenie od turystów będących na Orlej Perci o upadku turysty z Pośredniej Sieczkowej Przełączki w kierunku Dolinki Buczynowej. Ratownicy w kilkanaście minut od zgłoszenia docierają na miejsce wypadku i odnajdują turystę bez oznak życia. Turysta po blisko 200 metrowym upadku doznał obrażeń wielonarządowych. Ciało turysty śmigłowcem przetransportowano na lądowisko przy zakopiańskim szpitalu - informują ratownicy.
Kolejna sobotnia akcja ratunkowa dotyczyła wypadku taternickiego na Mnichu. - Taternik zjeżdżając na linie, poniżej górnych półek Mnichowych na skutek 'wahadła' doznał urazów głowy oraz kończyn dolnych. Śmigłowcem przewieziono go do szpitala - opisują wypadek ratownicy TOPR.
W niedzielę 7 lipca doszło do kolejnego wypadku taternickiego na Mnichu. - Tym razem na wschodniej ścianie Mnicha na Wariancie Ambrożego z wysokości spadł wspinacz i zatrzymał się na półce skalnej w jaskini Studnia w Mnichu. Śmigłowiec na miejsce wypadku przetransportował 12 ratowników, którzy po dotarciu do taternika udzielili mu pierwszej pomocy i w noszach francuskich przy użyciu lin dyneema wyciągnęli go na powierzchnię z jaskini po czym opuścili do podstawy ściany. Rannego taternika wraz z pozostałymi ratownikami przewieziono na lądowisko przy zakopiańskim szpitalu - opisują wypadek i przebieg akcji ratunkowej TOPR owcy.
r/