Wielu mieszkańców naszego regionu czekało do późnej nocy, żeby zobaczyć niezwykle rzadkie zjawisko - zorzę. Choć nie wszędzie była dobrze widoczna, niektórym udało się ją dostrzec i sfotografować. Minionej nocy na podhalańskim niebie można było też podziwiać inne zjawisko - spadające gwiazdy.
Początek drugiej dekady sierpnia co roku serwuje nam też fantastyczny spektakl - deszcz Perseidów zaserwowany przez pozostałości komety 109P Swift-Tuttle. Co roku w okolicach 12 sierpnia nasza planeta przecina jej orbitę, a resztki jej warkocza, w postaci drobinek lodu i skał, z ogromną prędkością wynoszącą 59km/s wpadają i spalają się w atmosferze zostawiając zielono-czerwone ślady nazywane meteorami - przypomina Jakub Grygiel, 27-latek z Chochołowa, pasjonat i popularyzator astronomii.Fot. www.karokrasinska.com