Błaha z pozoru sprawa wyboru delegatów Powiatu Nowotarskiego na październikowy Kongres Euroregionu "Tatry" wywołała sporo emocji wśród radnych powiatowych. Radny Piotr Wójciak był oburzony tym, co robi koalicja rządząca.
W poprzedniej kadencji delegatami byli wicestarosta Bogusław Waksmundzki i urzędujący członek zarządu Karol Skrzypiec. Teraz zostali nimi starosta Tomasz Hamerski (PiS) i wicestarosta Robert Furca (Prawica Powiatu Nowotarskiego). Radni odrzucili kandydaturę radnego Bogusława Waksmundzkiego, choć obiektywnie ma w tym temacie największe doświadczenie, jako były przewodniczący Rady Euroregionu Tatry. Choć radny Piotr Wójciak chciał dowiedzieć się czegoś więcej o kandydatach, to zaraz po prezentacji kandydatur, radny Stanisław Waksmundzki zgłosił wniosek formalny o zamknięcie dyskusji, uznając, że i tak "nie ma się nad czym rozgadywać". - Szkoda naszego czasu - stwierdził. Zgodnie z regulaminem przewodnicząca Maria Domagała poddała go pod głosowanie i został przyjęty. Dalszej dyskusji nie było.Oburzyło to radnego Wójciaka, który zdecydował się skomentować całą sprawę. - Przyznam szczerze, że jestem naprawdę zszokowany. Nie rozumiem dlaczego jest nam odbierany głos. Przykro mi, że trzeba się zasłaniać takim prawem... (wniosek formalny o zakończenie dyskusji - przyp. red.) - nie ukrywał. - Uważam, że to jest obraza dla wyborców, ponieważ mówimy, że nie ma o czym dyskutować na sesji rady powiatu, która właśnie od dyskusji jest. Nie rozumiem, jak pan Waksmundzki mógł takie słowa wypowiedzieć. Jaki to jest stosunek do ludzi, którzy na nas głosowali - stwierdził.
- Powtórzę to, co powiedziałem na komisji, nie wiem czym różnią się te dwa organy, być może dlatego, że tutaj jest włączone nagrywanie. To wygląda jak podział stanowisk między Prawo i Sprawiedliwość i Prawicę Powiatu Nowotarskiego - dodał.
- Ja musiałam przegłosować wniosek formalny. Ja też bym wolała móc udzielić wszystkim głosu - tłumaczyła potem przewodnicząca Maria Domagała.
r/