Trzydziestu ratowników Wodnego Pogotowia Ratunkowego działającego na Podhalu, ale także na Podkarpaciu czy Jeziorze Mucharskim wyruszyło na pomoc powodzianom na Dolnym Śląsku. W Paczkowie, gdzie stacjonują mają pełne ręce roboty.
- Właśnie pękł przepust na zbiorniku retencyjnym Topola na Nysie Kłodzkiej. Idzie woda na Paczków. Ewakuujemy ludzi. Nie wiemy co będzie, gdzie ta woda pójdzie - relacjonuje na bieżąco Marek Jasiński, prezes Wodnego Pogotowia Ratunkowego z Nowego Targu, który jest na miejscu. Ratownicy z Podhala wzięli ze sobą sześć łodzi motorowych, jest także zaprzyjaźniona ekipa ratowników z karetką pogotowia. W akcji uczestniczy chyba najmłodszy, bo jedynie 14-letni ratownik, Igor Jasiński, uczeń szkoły podstawowej nr 2 w Nowym Targu. Na miejsce przybyli wczoraj wieczorem, rozlokowali się ze sprzętem na Rynku Paczkowa. Dziś od godz. 5 rano ruszyli do akcji. Systematycznie wywożą mieszkańców miasta na tereny nie zagrożone zalaniem. Po przerwaniu tamy na zbiorniku Topola konieczna jest ewakuacja mieszkańców włącznie z Rynkiem, gdzie jeszcze wczoraj rozlokowali się ratownicy z Podhala.
Zbiornik Topola jest częścią systemu zapór i zbiorników wodnych na Nysie Kłodzkiej, które mają zabezpieczać przed powodziami. Zbudowany został w latach 1995-2003 jako część większego projektu regulacji Nysy Kłodzkiej po katastrofalnych powodziach, które nawiedzały ten region. Jest on jednym z kilku zbiorników na Nysie Kłodzkiej, do których należą również zbiorniki Kozielno i Otmuchów, tworząc razem system kaskadowy, co ma zwiększać ich efektywność w zarządzaniu wodą.
fi