NOWA BIAŁA. W sobotę przed południem odbyła się 5. edycja sprzątania rezerwatu Przełom Białki. W akcję zaangażowało się 30 wolontariuszy z Nowej Białej i okolic, a nawet z Kielc. Ochotnicy zebrali 22 worki śmieci. Organizatorem akcji sprzątania rezerwatu jest mieszkaniec Nowej Białej, Przemysław Półtorak. Od 5 lat zachęca do wsparcia inicjatywy i wspólnych działań na rzecz przyrody.
- Mieszkam w Nowej Białej całe życie i bardzo lubię to miejsce. Jestem wędkarzem, organizuję tutaj wycieczki wędkarskie. Jest to fajne miejsce, ale niestety też zaśmiecone. Ktoś to musi robić, to jest oddolna inicjatywa. Przychodzą tutaj ludzie dobrej woli, nikt nikogo nie zmusza. Ma to też swoją atmosferę, jest ognisko a potem słodycze dla dzieci – zauważa Przemysław Półtorak. W sobotę, na parkingu przy Przełomie Białki zgromadziło się 30 osób, głównie rodzice z dziećmi. We wcześniejszych latach inicjatywa nie cieszyła się sporym zainteresowaniem. Jednak z roku na rok, rąk do pomocy przybywa. - Pierwszy raz, czyli już 5 lat temu, byłem tutaj sam. Drugi raz byłem tylko z kuzynką, Justyną. Dopiero za trzecim razem się to rozpropagowało, było ponad 13 osób. Za czwartym razem około 20 osób – wspomina społecznik z Nowej Białej.
W tym roku na ziemi leżało sporo szklanych butelek po alkoholu, ale też opakowań po żywności. Jeszcze parę lat temu, na terenie rezerwatu stały kosze. Nie pomogło to jednak w zachowaniu czystości nad Przełomem Białki.
- Był taki czas, że tutaj były postawione przez gminę kosze. Ludzie, nie mogę tego zrozumieć, poprzynosili prywatne rzeczy z aut, np. wózki. Raz znaleźliśmy też basen dmuchany i podobne rzeczy. Potem te kosze znikły i sytuacja trochę się uspokoiła, było mniej śmieci. Teraz po sezonie, we wrześniu zbiera się około 15. worków. To nadal dużo – tłumaczy Przemysław Półtorak.
Izabela Pudzisz