10.10.2024, 09:59 | czytano: 1306

"Mały książę" w rabczańskim teatrze dla niedosłyszących i nie tylko (zdjęcia)

RABKA-ZDRÓJ: Spektakl na motywach "Małego Księcia" Antoine de Saint-Exupéry'ego wzrusza każdego. I choć napisany z myślą o dzieciach, z wiekiem wzrusza każdego coraz bardziej.
Opowieść o świecie dziecięcej wyobraźni, która dostrzega niedostrzegalne, nabrała szczególnego znaczenia. Tu nie chodzi o to, że w wzdętym brzuchu węża boa kryje się słoń, a w narysowanym pudełku prawdziwa owieczka. O tym co widać i słychać, gdy się nie widzi lub nie słyszy - wiedzą najlepiej widzowie tego niezwykłego spektaklu. We wtorek były to dzieci z dysfunkcją wzroku, w środę - słuchu.

Usłyszeć Małego Księcia



A, że widzą nie widząc i słyszą nie słysząc, można było się przekonać w najbardziej osobistym momencie dla każdego - tak aktora jak i widza. Gdy po spektaklu ucichły gromkie brawa słyszącej części i "mrugania" rękoma głuchej części publiczności - aktorzy nie wyszli do garderoby. Siedli po prostu na schodach sceny i zaczęli swój dialog z publicznością. A jeśli ktoś spodziewał się, że w tym momencie zapadnie głucha cisza - był w błędzie. Były pytania od słyszących widzów jak i od głuchych, które padły za pośrednictwem tłumacza.

Jak zarabiacie? Dlaczego nie było wyraźnej sceny ze żmiją jak w książce? Gdzie Pani kupiła bluzę? Ile trzeba czasu, by nauczyć się tak ładnie rysować? Ile macie lat?

I tu okazało się, że Krystyna Kachel, aktorka i dyrektorka Rabcia właśnie obchodzi urodziny. Dostała prezent, którego się nie spodziewała, gdyż nagle wszyscy na widowni wstali i odśpiewali gromkie "Sto lat". A gdy okazało się, że jedna z dziewcząt wśród publiczności też obchodzi urodziny - "Sto lat" zabrzmiało po raz drugi, a od ekipy aktorskiej pojawił się naprędce przyszykowany prezent. Były też pytania dzieci słyszących do tłumaczy języka migowego, o to czy trudno jest się go nauczyć.

Chwila na pytanie przerodziła się w półgodzinne spotkanie i nikt nie spieszył się by opuścić przytulną salę "Rabcia".

Przełamując bariery



Spektakl był kolejnym przedsięwzięciem rabczańskiej Fundacji Kinematograf.
- Zajmujemy się tym, by do teatru mogły przyjść osoby, które mają jakieś przeszkody. Ja złamałam niedawno nogę, więc schody są dla mnie przeszkodą. Żeby się poruszać muszę używać kul. Na tym polega dostępność - stwarzamy takie narzędzie, żeby osoby z trudnościami mogły je przezwyciężyć. Ważne byśmy mogli wspólnie uczestniczyć na przykład w spektaklu teatralnym - przekonuje Anna Czapnik z Fundacji Kinematograf.

Na spektakl zaproszeni zostali goście z dwóch krakowskich szkół specjalnych - jest młodzież z dysfunkcją słuchu. Byli też inni widzowie.

Podczas spektaklu wszystkie teksty wyświetlane były w formie napisów - były kolorowe, by móc zidentyfikować postać. Było też tłumaczenie na polski język migowy. Tłumaczeniem zajęli się Natalia Pacyga (Mały Książe), Jakub Studziński (Pilot) i Adam Myślicki (wszystkie pozostałe postacie).

Antoine de Saint-Exupéry - Mały Książe



Adaptacja i reżyseria - Filip Bochenek
Muzyka - Marcin Sosiński
Dekoracje - Janina Handzel - Karpus, Piotr Piotrowski
Kostiumy - Eliza Wtorkiewicz - Kaleta,
Światło - Bogusław Handzel
Dźwięk - Gabriel Gacek
Obsada: Urszula Tylek - Mały Książę, Łukasz Łęcki - Narrator - Pilot,
Krystyna Kachel - Bankier, człowiek próżny, Naukowiec,
Agnieszka Kwiatkowska - Wąż, Król, Piotr Serafin - Latarnik, Lis,
Ewelina Klocek - Róża,
Filip Bochenek

fi/
Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl