Prokuratura zleciła sekcję zwłok kierowcy i ekspertyzę, która ma wyjaśnić przyczyny wybuchu i pożar samochodu, bowiem w sprawie niedzielnej tragedii na Traczykówce w Rabce-Zdroju nadal niewiele wiadomo.
W niedzielę wczesnym popołudniem w rejonie osiedla Traczykówka okoliczni mieszkańcy usłyszeli wybuch, a potem zobaczyli płonący samochód. W środku był człowiek, mieszkaniec powiatu myślenickiego. Gdy strażacy przyjechali na miejsce, już nie żył. I to właściwie wszystko, co na razie wiadomo, bowiem w sprawie więcej jest pytań niż odpowiedzi: co było przyczyną eksplozji? czy kierowca zginął w pożarze czy już nie żył, gdy auto stanęło w płomieniach? czy to było samobójstwo czy morderstwo? a może porachunki?Na razie prokuratura kategorycznie nie odrzuca żadnej wersji. Śledztwo został wszczęte w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci, ale tak naprawdę dopiero wyniki rozpoczętego dochodzenia wykażą, co tak naprawdę wydarzyło się w niedzielę na Traczykówce. Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej prok. Justyna Rataj-Mykietyn mówi, że zlecona została sekcja zwłok ofiary, która ma ustalić przyczynę śmierci. Zlecono także ekspertyzy samochodu, żeby ustalić przyczynę pożaru. Przesłuchano świadków, zabezpieczono ślady. - Zobaczymy co pokaże materiał dowodowy - tłumaczy.
r/