Zawodowy hokej w Nowym Targu upadł. I nic już tego nie zmieni. Porażki 0:18 z GKS Tychy czy 0:11 z Cracovią, ostatnie miejsce w tabeli, tylko to potwierdzają. Lepiej rozwiązać pierwszą drużynę, niż patrzeć na jej upadek - tak uważa coraz więcej nowotarżan, także tych mocno związanych z hokejem. Słuchać to w wielu prywatnych rozmowach. Choć nikt tego głośno nie powie.
Były, prominentny członek władz klubu: - W tym sporcie nie ma pieniędzy. Nie ma pieniędzy z telewizji, nie ma pieniędzy od sponsorów, miasta na to nie stać, a koszty są ogromne. Hokej już nie ma szans na istnienie w Nowym Targu w zawodowej formie. Proszę popatrzeć na Krynicę, Sanok. Na Podhalu jest dużo firm, które by mogły być sponsorem klubu, ale nikt nie chce wchodzić w ten biznes. Rozmowy z nimi to jak żebranie. Już chyba zostało tylko ogłosić upadłość. Władze miasta oczywiście mówią, że pomogą, ale Nowego Targu nie stać na wykładanie co roku milionów na ten sport, bo są też inne dyscypliny w mieście, które się rozwijają, a nie wymagają tylu pieniędzy. Ale oczywiście w mieście nikt tego głośno nie powie, bo każdy się boi, żeby nie być oskarżonym, że doprowadził do upadku hokeja w Nowym Targu. Wszyscy patrzą i czekają, aż samo się to rozpadnie. A rozpadnie się szybciej niż myślimy. Znany nowotarski przedsiębiorca: - Jeśli coś ma nazwie "zawodowy", to jest to biznes. Emocje są tylko dodatkiem do tego. Przykładem jest piłka nożne. To są głównie pieniądze i emocje. A w Nowym Targu ten biznes nie skleja się od dawna. Produkt musi znajdować klientów, którzy będą za niego odpowiednio płacić. W Nowym Targu wielu ludzi wymyśliło sobie, że hokej jest ważny, ale ale nic za tym nie idzie. Bo jeśli ktoś uważa, że coś jest ważne, jest gotów za to płacić. Powiedzmy, że na działalność trzeba klubowi np. 3 mln zł rocznie. W Nowym Targu mamy na pewno z 6 tys. kibiców hokeja, może nawet znacznie więcej. Jak każdy da rocznie 500 zł, to mamy zawodowy hokej w Nowym Targu. 500 zł rocznie, czy to dużo za hobby? Na wódkę rocznie wydajemy kilkakrotnie więcej, na każde hobby wydajemy wielokrotnie więcej. Do tego coś od miasta, coś od sponsorów i mogłoby to hulać. Kibice w Nowym Targu chcą klubu, ale nie chcą na niego płacić. Więc słowa, że hokej jest w Nowym Targu ważny, to pusty slogan. Nie ma hokeja w Nowym Targu, bo nie ma tu prawdziwych kibiców. Sponsorowanie tego klubu nie ma najmniejszego sensu. Po pierwsze, kto chciałby się reklamować w upadającym klubie. Kto chce być kojarzony z porażką. Po drugie, klub w ogólnie nie potrafi przekonać, że sponsorowanie klubu w jakikolwiek sposób się opłaca lub że warto. Sponsorowanie "Podhala" to jak dawanie jałmużny, bo kompletnie nic z tego nie ma. Ja nawet bym wolał, żeby mnie nie wymieniali, jako sponsora. Z biznesowego punktu widzenia zawodowy hokej w Nowym Targu nie ma sensu, a utrzymywanie go, to wydawanie ogromnych środków na zachcianki grupy osób krzyczących "tradycja", "historia". A to już nie ma sensu.
Komentarze kibiców i mieszkańców: - Hokej, prawdziwy hokej, już był i "se nie wrati". To co obserwowaliśmy przez ostatnie lata, to było tylko potwierdzeniem, że prawdziwych hokeistów grających nie dla mamony, już nie ma. Wojas utrzymywał grymaszących gwiazdorów i tak zbyt długo, fakt sukcesy były, ale jakim kosztem? Wie to tylko sponsor strategiczny i niestety nie było to miasto. Nie czarujmy się, hokej to sport niszowy. Zamiast stawiać pożal się Boże lodowisko na płycie rynku, straszące turystów, powinno się wykorzystać lodowisko i dać dzieciom rozrywkę za darmo.... Czy Zarząd postarał się o sponsorów? czy tylko pompował kasę od miasta? Jacy fachowcy, taki sport. Co dało utworzenie w mieście klas sportowych? czy wychowały prawdziwych pasjonatów? ilu z nich zabłysnęło na lodowisku? - twierdzi Obiektywny, nasz komentator.
A Bartek dodaje: - Pasowało by wsparcie kibiców, dobrze by było, jakby sami hokeiści poszli do pracy. Powiedzmy sobie szczerze, jeśli ktoś chce mieć hobby, musi mieć pieniądze na hobby. Trochę podmusztrować młodych wychowanków, oduczyć *** zachowań wobec innych ludzi i może niektórzy zainwestują pieniądze w ten sport. Poza tym jeśli miasto ma to dofinansować, to powinno dofinansować inne hobby, a nie tylko granie w hokeja. Gdzie są kibice? Skończyły się pieniądze, skończyła się miłość dla klubu?
- Hokej zawodowy w Nowym Targu nie powinien upaść, ale idzie ku temu. Polski hokej przypomina Kubę. Umiera, a umrzeć nie może. Żyje dzięki turystom. Na czele kilku drobnych cwaniaków, popieranych przez kilka klubów, które na turystów stać. Uważam, że trzeba zamknąć związek i zacząć od nowa. Nie znam szczegółów finansowych klubu, ale wychodzi na to, że w tej sytuacji drużyna powinna być wycofana. Czy powinna kiedyś wrócić do ligi zawodowej? W Nowym Targu to problem jedynie pieniędzy - kończy wierny kibic "Szarotek".
oprac. r/