NOWY TARG. Przeróżne produkty można było nabyć na I Jarmarku Bożonarodzeniowym w Spółdzielczym Domu Kultury, gdzie ze swoim rękodziełem stanęli tam lokalni artyści.
Do nowotarskiego Spółdzielczego Domu Kultury przyjechali wytwórcy i rękodzielnicy z Miasta oraz okolicznych miejscowości. Były firmy, wiejskie organizacje, a także ci wszyscy, którzy lubią po pracy wyrabiać swoje dzieła. Jedną z takich organizacji jest Koło Gospodyń Wiejskich z Gronkowa. Gaździny do kiermaszu przygotowywały się dwa miesiące. Spotykały się wieczorami - układały stroiki, zdobiły i wyszywały bombki. Jak mówią, dla nich to forma relaksu. Chciały też pokazać się poza swoją miejscowością. - Żeby rozsławić swoją wieś, pokazać naszą kulturę i to, że potrafimy się spotkać i wspólnie coś stworzyć - przekonuje Katarzyna z Koła Gospodyń Wiejskich Gronków.
Swoje wyroby pokazuje też Dominka Tomczewska - Iskrzycka. Sprzedaje różnej wielkości pluszowe zawieszki i maskotki. Jest stałą bywalczynią Spółdzielczego Domu Kultury.
- Z SDK jestem dość długo związana. Wcześniej, jeszcze zanim studiowałam, to chodziłam tutaj na lekcję rysunku. Po studiach jeszcze miałam jakieś wystawy i jakby cały czas gdzieś ten Dom Spółdzielczy pojawia się w moim życiorysie - wyznaje.
Prowadzi jednocześnie warsztaty dla dzieci i dorosłych, dlatego tempo przygotowań do jarmarku było dynamiczne. - Niecały miesiąc mieliśmy i powiem, że to było bardzo mało czasu. Prowadzimy jednocześnie cały czas warsztaty z dziećmi, jest też dużo innych rzeczy, no to jednak tempo było trochę ostre - wspomina.
Co jakiś czas na sali jarmarku pojawiał się św. Mikołaj z grami nie tylko dla najmłodszych. Najpierw trzeba było przebiec z bombką na łyżce. Potem przeprowadził quiz z wiedzy świątecznej, ogólnej i filmowej. Była też "Jaka to melodia" w wersji kolędowej. Wygrani i uczestnicy konkursu dostawali słodkie poczęstunki. Najmłodsi bywalcy jarmarku chętnie korzystali z usługi malowania twarzy. Wszystkiemu towarzyszyły kolędy odtwarzane w tle.
Jarmark odbywał się przez cały weekend.
Izabela Pudzisz