ZAKOPANE. Chodzi o incydent, do którego doszło w lipcu br. na Polanie Szymoszkowej. Właściciel zostawił psa w kolejce krzesełkowej. Zwierze skoczyło z wysokości kilu metrów. Upadku nie przeżyło.
Do zdarzenia doszło w sobotę 27 lipca. "Zjeżdżając w dół turyści zauważyli samotnego psa podróżującego w kolejce krzesełkowej w odwrotnym kierunku, który wyskoczył z wysokości około 4/5 piętra. Właściciel psa podróżował w następnej kolejce z dwoma psami na smyczy" - czytamy w opisie. Opublikowany w Internecie film kończy się przejmującym skowytem zwierzęcia.Sprawa została zgłoszona Policji. Prokuratura najpierw zgodziła się z wnioskiem zakopiańskiej Policji o umorzeniu sprawy i ukaraniem właściciela psa grzywną w wysokości 250 zł, ale na wniosek Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt - zmieniła zdanie, uznając iż doszło do przypadku znęcania się nad psem, co jest przestępstwem, za które grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat.
- Oczekiwaliśmy zmiany decyzji, ponieważ poprzednia była skandaliczna. Mam nadzieję, że postanowienie prokuratury jest prawdziwym przełomem w tej sprawie i że nikomu nie przyjdzie już do głowy wyceniać życia żadnego psa na 250 złotych - komentuje Agnieszka Wypych, prezes Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt. Podkreśla, że "z niedopilnowaniem zwierzęcia mamy do czynienia np. wtedy, gdy zerwie się ze smyczy" a nie wtedy, kiedy zwierzę ginie w wyniku upadku z kolejki linowej. "W tym przypadku mamy do czynienia z oczywistym narażaniem psa na cierpienie i śmierć" - dodaje.
s/