Praca magisterska pt. "Wpływ turystyki na banalizację i komercjalizację dziedzictwa na przykładzie folkloru Podhala", autorstwa studenta Akademii Nauk Stosowanych w Nowym Targu Przemysława Wesołowskiego, została uznana za jedną z najlepszych w Polsce.
Została ona wyróżniona i znalazła się w gronie dziesięciu najlepszych w III edycji konkursu na najlepszą pracę magisterską "Teraz Polska Turystyka". Jej promotorem jej dr Katarzyna Ceklarz. Źródło: Polska Organizacja Turystyczna, oprac. r/
Analogicznie tutaj, gdyby ten statystyczny turysta przyjeżdżający na Podhale miał choć trochę więcej kulturalnego wyrobienia, fakt ten z pewnością wymusiłby lepszą jakość serwowanych przez górali usług turystycznych. A tak to górale przygrywają do kotleta przy ognisku kiedy popadnie, jak popadnie i z kim popadnie (jeden lider, prymista mówiący jako taką gwarą dobiera sobie resztę "muzyków"), aby tylko było, liczy się sztuka (sic!, sztuka dosłownie, w rozumieniu hurtowym, po pięć, sześć i więcej 'sztuk' o nazwie 'występ' dziennie, od zmroku do północy co pół godziny w innym miejscu, dla kolejno coraz to innych turystów-klientów na takim a nie innym poziomie wyrobienia kulturalnego). Wycieczki do jakiegoś muzeum może? Oh yeah! Witamy, proszę siadać, drzwi zamykać, gasimy światło i będziemy oglądać 40-minutowy film. A po filmie: proszę bardzo, pooglądajcie sobie zgromadzone eksponaty o których była mowa we filmie, czy są jeszcze jakieś pytania? Nie? nie ma? A to się świetnie składa, bo właśnie podjechał autobus z nową grupą, dziękujemy, do widzenia. I typowy turysta godzi się na takie traktowanie, płacąc setki złotych za takie usługi.
Co naszym szanownym turystom przybywającym w nasze strony wytknąwszy, mam mimo wszystko nadzieję że zapowiedziana niejako już w samym pierwszym słowie tytułu nagrodzonej pracy (wpływ, więc jaki, dobry? zły?) ogólna ocena, zapewne wieloaspektowa i obiektywnie ważąca wszystkie plusy i minusy tego wpływu, wypadła jednak była młodemu autorowi dużo mniej surowo.