Setki przyjaciół, słynni zawodnicy, olimpijczycy, trenerzy, a także wielu kibiców przybyło na cmentarz, by towarzyszyć Wiktorowi Pyszowi w ostatniej drodze.
Uroczystość poprowadził - jakże by inaczej - także hokeista, ks. Paweł Łukaszka, olimpijczyk i kapelan polskich sportowców.
Podczas kazania wymienił nie tylko osiągnięcia Wiktora Pysza, zawodnika, który zdobył pierwszy tytuł mistrzowski dla Podhala, trenera, który reprezentację Polski wprowadził do Dywizji A. Zauważył też jakim był człowiekiem na co dzień - ciepłym i życzliwym. A nawiązał do tego na podstawie... ulubionych barw.- Jaki kolor lubił Wiktor? Żółty! Żółty kask miał, żółtą kurtkę i samochód. Co ten kolor oznacza? To kolor podstawowy i należy do barw ciepłych, przyjaznych i radosnych, usuwa zmęczenie, delikatnie stymuluje pracę mózgu, poprawia myślenie i pamięć, jest to kolor nauki, intelektu i optymizmu. Oznacza nadzieję i szczęście. To są tylko słowa, ale życzmy sobie w kontekście dzisiejszego spotkania tego światła serca. Drogi trenerze Wiktorze, za wszystkie znaki które ukazywałeś na drodze życia, nawet nie wiedząc, że stawałeś się autorytetem, niech Pan Ci wynagrodzi i przyjmie do wieczności - zakończył były bramkarz Podhala i reprezentacji Polski.Uroczystość poprowadził - jakże by inaczej - także hokeista, ks. Paweł Łukaszka, olimpijczyk i kapelan polskich sportowców.
Na miejsce spoczynku odszedł w towarzystwie pocztów sztandarowych klubów, w których występował - Podhala i Cracovii.
Więcej o sportowej karierze i działalności Wiktora Pysza - w artykule Dziękujemy, że byłeś z nami .
Józef Figura